jade z bff do zoo (to nie tak że chorzowskie zoo zostało przeze mnie przedeptane na amen)

update samopoczucia na farmakoterapii bo mam taką ochotę
generalnie jakiś krejzi skutków ubocznych nie miałam, antydepresanta którego biorę rano nie czułam w ogóle (działa z czasem ale mogły być skutki uboczne od razu) a jedyne co to chyba brzuch mnie bolał lekko i przymulona byłam
antydepresant który biorę obecnie wieczorem a z rozwinięciem dawek końcowo mam zażywać rano, południe, wieczór działa za to po zażyciu, tyle że muszę go brać tak regularnie by zapewnić sobie dobre samopoczucie bez przerwy
po pierwszym razie miałam straszna euforie, ale podobno powinnam się tego spodziewać, tak przynajmniej mówiła mi psychiatra
za to po drugim jedyne co to byłam senna i miałam spokojniejsza głowę
śmieszne jest to że jak pojawiały się we mnie jakieś negatywne myśli dzięki temu miałam takie "no i co z tego"
generalnie jak na razie fajnie się trzymam zobaczymy co będzie jak będą zwiększać się dawki