
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×








Lenorqa
AUTOR•* Było ciemno, zimno i tak strasznie…
Od rana moja uczennica nie wróciła. Kilkakrotnie prosiłem Szkarłatną Gwiazdę, aby posłał patrol na poszukiwania Różanej Łapy, błagał mnie nawet Orzechowa Pręga, świeży wojownik, ale przywódca nie zamierzał wykonać mojej prośby. Bezsenna, wypełniona pytaniami noc mijała wolno. Tuliłem się do boku Słonecznego Ogona, z którym wymieniałem zmartwienia o pręgowaną uczennicę. Wraz z nastaniem świtu zerwałem się na poranny patrol, zamierzałem szukać Różanej Łapy. Gdy tylko wyszedłem z obozu pomknąłem przed siebie, nie myśląc, na jakiego durnia wyszłem przed patrolem. Kłusowałem długo, aż w końcu natrafiłem na widok, który zmroził moją krew. Kawałek znajomego, szarego ucha z tym swoim pędzelkiem. Ucho Różanej Łapy. Niewiele myśląc ująłem fragment w pysk i ruszyłem dalej. Natknąłem się na małą, łaciatą pieszczoszkę, która na widok ucha wrzasnęła i uciekła. Pomknąłem więc za nią i zobaczyłem coś, czego nikt nie chciałby zobaczyć. W wielkiej, skrzepniętej kałuży krwi leżała szara, pręgowana kulka. Różana Łapa. Upuściłem jej ucho i podeszłem do uczennicy. Gdy tylko ją odwróciłem wmurowało mnie w ziemię. W miejscu jej oka ziała całkowicie różowa tęczówka, białko, źrenica, w dodatku poznaczona ranami. O ucho z resztą się domyślisz. Wyglądało na to, że leżała tu całą noc. Szybko wziąłem ją na grzbiet i ruszyłem do obozu.
Cały klan wrzasnął, gdy przybyłem z Różaną Łapą. Płomienne Światło, Biała i Lwia Łapa zalali się łzami, a ja wszedłem do legowiska medyczki.
– Najpewniej nie żyje…
.Emisia.
@Lenorqa będzie z tego opowiadanie?
Lenorqa
• AUTOR@Emisia5 Możliwe, ale nie jestem pewna
Lenorqa
AUTOR•Uff!
Okazało się, że nie będę kwitnąć w Dąbkach dwa tygodnie!
Jest to dla mnie plus, bo będę tam o tydzień krócej
Jak ja lubię te zmiany zdań…
.Emisia.
Hah, też nie lubię być gdzieś, gdzie nie chcę
Lenorqa
AUTOR•Siemka!
Nasza historia z historii ;
Pani: No, dzisiaj kartkówka!
Jula: Cooo?! Miała być za tydzień!
Roksana: Cicho siedź!
Ja: …
Tomek: Proszę pani, pani ma odpowiedzi na tych kartkach.
Pani: O, faktycznie!
Ja: To co z tą kartkówką?
Jula vol.2: Ja też chcem taki sprawdzian pisać!
Martyna: Julka, nikt się ciebie o zdanie nie pytał!
Mati vol.1: To co?
Mati vol.2: Ja nie będę pisał!
Mati vol.3: Zamknij mordę!
Wtedy właśnie wchodzi wicedyrektorka…
WD: A co tu się dzieje?!
Ona miała taką małą marynarkę, że jego zawartość w każdej chwili mogła się wylać, a z tyłu Hubertowie się chichrają
WD: Cisza tam!
Pani: Mam złe kartkówki
WD: Ty! *pokazuje na mnie* idź do sekretariatu po sprawdziany!
Ja: Dobrze…
Jak tylko wybiegłam to uciekłam do łazienki i zwymiotowałam przez tą jej marynarkę no i poszłam po te sprawdziany, i cała klasa się obraziła…
Tylko ja mam takiego pecha ;-;
.Emisia.
Ojoj, niezła akcja
Lenorqa
AUTOR•Na początek ważna informacja…
Za kilka dni wyjeżdżam do dziadka do szpitala i będę tam ok. 2 tygodni… właśnie dowiedziałam się, że złamał kolano…
Nie będzie mnie przez te 2 tygodnie, bo tam nie ma internetu, a LTE został wyłączony
Dlatego powierzam konto @Emisia5 dopóki nie wrócę do mojego miasta
Trzymajcie się!
♡Lenorqa
Lenorqa
• AUTORTak
.Emisia.
@Lenorqa Ups, przypadkiem odczytałam, hah
Lenorqa
AUTOR•Oł Yea!
Jestem po egzaminach semestralnych ( Yup :))
YS tak się zlamiło, że instaluję od nowa, bo nagle Kokona przykleiła się do ściany, potem Osana wyraźnie zaczepiła włosami o buty Yandere i za nią pełzała…
Co to się dzieje z tym światem…