Hejka!
Jutro sylwester i…
I czy ktoś mi w końcu powie co ja mogę robić, a co nie?!
Bo dobrze by było, gdybym jednak wiedziała, czy mogę o 19:00 psa wyprowadzić, czy nie. I czy jak wyjdę na ulicę to złamię jakieś zakazy.

No ale już OK, uspokajamy się i zmieniamy temat.
Ostatnio byłam mniej aktywna, bo spędzałam czas u babci. Działo się coś ciekawego? Bo muszę się przyznać, że dzisiaj nawet nie czytałam powiadomień.

Zastanawiałam się, czy dodawać tą część wpisu, bo pewnie większość z Was to oleje, ale może są tu jacyś fani DC Comics, a nawet jeśli nie, to śmiało możecie przeczytać to, co zaraz Wam polecę.
To tak,
Komiks „Joker – Zabójczy uśmiech” jest najlepszym, jaki w życiu czytałam. A wierzcie mi, czytałam ich dużo. Nie będę oceniać rysunków, bo raczej wiadomo, że taka wielka firma zrobiła ładne rysunki do sporego komiksu. Czytałam w języku polskim, ale niektóre teksty były trochę żenujące. Wiem, że jest to wina tłumaczenia, ale drugą część kupię już po angielsku.
Ale dlatego o tym piszę?
Bo historia w tym komiksie jest GENIALNA. Pierwszy raz czytając komiks przeraziłam się i mocno skłonił mnie do refleksji. W skrócie jest to horror psychologiczny o doktorze, który chciał wyleczyć Jokera, ale sam powoli popadał w szaleństwo.
Więcej nie spoleruję. Jedynie zachęcam do przeczytania, nawet jeśli DC jest Wam całkowicie obce to nie trzeba do tego komiksu mieć żadnej wiedzy o postaciach, a może ktoś nawet wciągnie się w te uniwersum.
Ogólnie cena egzemplarza w grubej okładce to około 70 zł. Można kupić w Empiku.

Z mojej strony na dziś to tyle,
dzięki za przeczytanie.
Zachęcam do napisania, co tam u Was w odpowiedzi.
Do kolejnego wpisu!