Pozdrawiam wszystkich, którzy również jak ja zdążyli odwiedzić już ortopedę. Sezon się dopiero zaczął, a tu taka niespodzianka. Okazało się, że w moim ”niegroźnym” wypadku w bibliotece jednak coś się stało. Mam usztywnione całkowicie kolano, mogę zgiąć max do 30 stopni (taki specjalny stabilizator od kostki w mniej więcej pół udo, który się ustawia na ile stopni), no ale cieszę się, że we wtorek mogę iść do szkoły!!!

Tak już świruję, że opuszczam te godziny😅Na szczęście dziś nie ma historii i jej nie opuszczę😀No i zabrałam się za pisanie

Moich rodziców bawi to, że jak siedzę to mam nogę w pół stołu (hah, aczkolwiek fajnie jest mieć długie nogi zawsze jak kogoś kopnąć to wyżej sięgniesz😂) oraz to, że chodzę w tym czymś 😂

A co u was?
Pochwalcie się!