Witajcie!
🎄Jako że jutro wigilia to muszę się czegoś dowiedzieć.
Sernik z rodzynkami czy bez?
I kompot z suszu, tak czy nie?
I przy okazji jakie jest wasze ulubione wigilijne danie?
Ja nie mam nic do rodzynek i uwielbiam kompot z suszu oraz barszcz i pierogi z kapustą i grzybami.
🎄Mam nadzieję że miło spędzicie święta♥️
Przypomniało mi się że rok temu napisałam o tym wiersz (który chyba nadal jest aktualny)
https://samequizy.pl/przepis-na-spokojne-swieta-nawet-dla-opornego-klienta/
Miłego wieczoru/dnia!

Witajcie!
Są we mnie dwa wilki moi drodzy. Pisarskie wilki. Pierwszy chciałby pisać poważne utwory z przesłaniem. Z kolei drugi nie potrafi na poważnie i mógłby pisać scenariusze do kabaretów. Zgadzają się tylko co do tego że nawiązywanie do kultury i porządny styl są kul. I właśnie dlatego moje sceny, w których buduje napięcie/grozę/melancholijną atmosferę rozbijam jakąś ironiczną wstawką, a rzeczy niby zabawne zyskują drugie dno. Coś mi się wydaje że balansem między moimi wilkami jest czarny humor i nie wiem czy mi się to podoba czy jednak nie.
Chociaż wiecie co? To jednak są koty, bo one się co do zasady nie gryzą tylko pojawiają się w losowych momentach i strzelają fochy.
Ewentualnie mam w sobie równie dużo głębokich przemyśleń co ironii i wychodzi czarny humor…
A co w was siedzi?

Witajcie!
Czy to jest jeszcze odpowiedni moment na zachwyt nad „Chłopami”? I czy w ogóle odpowiednie miejsce?
Nawet jeśli nie to powiem, że jestem zakochana w tej ekranizacji. To było wspaniałe wizualne i muzyczne przeżycie. Kocham animacje malarską! Tylko ta Kożuchowska (chociaż w sumie to nawet pasowała to niej ta rola). Nie czytałam całości „Chłopów” (jedynie „Jesień”), więc co do zgodności z oryginałem się nie wypowiem. Oprócz tego, że lubię styl Reymonta i nie dziwie się, że dostał Nobla. Ogólnie uważam że to dość ważna historia, bardziej z nami związana niż opowieści o szlachcie (bo wiecie zdecydowana większość Polaków ma wśród przodków głównie chłopów, ja też). I ja wiem, że chłopomania była wtedy na czasie, na ale i tak uważam, że dobrze, że Reymont napisał „Chłopów”. To nadal jest w pewnym sensie aktualne przez taką uniwersalność. Życie w zamkniętej społeczności, w którym największym wyznacznikiem statusu jest posiadana ziemia (co wcale nie jest dziwne biorąc pod uwagę fakt że w zaborze rosyjskim chłopów uwłaszczono dopiero po powstaniu styczniowym i ta odzyskana ziemia była ważna), sytuacja kobiet na wsi w końcu XIX wieku (spojler: była zła i były traktowane przedmiotowo często jako element transakcji, znaczy się małżeństwa i boli mnie ta rażąca różnica między tym jak potraktowano Jagnę a jak Antka, a to on robił gorsze rzeczy, bo Jagna to tam w sumie tylko biernie była i zgadzała się na wszystko, w ogóle chyba najbardziej w życiu Jagnie przeszkadzało to, że była ładna). Antek to chodzący redflag, Boryna budzi odrazę, a Jagnę i Hankę jestem w stanie zrozumieć, wzbudziły nawet moją sympatie. W sumie to szkoda, że Jagna nie wyszła za Mateusza, bo wtedy jej życie mogłoby się potoczyć lepiej. I to zakończenie, to zakończenie nadal zajmuje moje myśli. I na koniec oddajmy cześć muzyce i obrazom!
Widzieliście ten film? Czytaliście książkę? Zapraszam do podzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach!