✨niespodzianka✨
„Zabójcza herbatka” powraca!
(ja wiem, że po pół roku, ale zawsze lepiej coś niż nic i skoro „niedziela wieczór i humor popsuty” to może komuś go poprawię)
Także ten, zapraszam wszyskich zainteresowanych na rozdział drugi:
https://samequizy.pl/z-duzej-chmury-maly-deszcz-zabojcza-herbatka-2/

Witajcie!
•Czy czułam się jak estetik pinterest girl kiedy szłam sobie w moim pięknym płaszczu z lumpa jedząc randomową foccacię znalezioną w markecie? Z dużym prawdopodobieństwem tak. Czy ta informacja jest wam do czegoś potrzebna? Nie wiem, ale mogę od czasu do czasu zrobić tutaj pamiętnik. Także wiecie, niewiele potrzeba do czucia się jak główny bohater filmu (uwielbiam to uczucie).
•I przeczytałam „Na zachodzie bez zmian” także jeżeli interesują was moje odczucia to chętnie się nimi podzielę (w wersji ze spojlerami tylko na priv, bo nie chcę nikomu spojlerować tak jak to nieświadomie zrobiono mi)
•Muszę się także podzielić spostrzeżeniem, że niby podobne media artystyczne diametralnie się różnią. Odnalazłam w szafie pastele olejne pamiętające czasy wczesnej podstawówki i okazało się, że nie do końca wiem co mam z nimi robić (bo jestem farbowym człowiekiem i zwykłe kredki ledwo ogarniam), było zabawnie. Okazało się również, że różnica między olejnymi pastelami a suchymi jest podobna jak między akrylem a akwarelą (znacząca). Wniosek z tego taki, że jak nie pasuje wam jedna technika to nie skreślajcie od razu wszyskich. Zachęcam do eksperymentów, no bo wiecie „sztuka dla sztuki” (i dla przyjemności)
Pozdrawiam ciepło z herbatką <3

Czuję się jak prawdziwa intelektualistka, z własnej woli czytam reportaż, książkę popularnonaukową i klasyka (to że czytam kilka książek na raz to normalne, a trzy to jeszcze optymalna liczba, ktoś też tak ma?)
Równocześnie zrobiłam maraton „mojego wielkiego greckiego wesela” i „minionków”, równowaga w naturze musi zostać zachowana.
Bo wiecie, żyję zgodnie z mądrością skryby z „Asterixa i Obelixa: Misji Kleopatry” i nawet to zilustrowałam :)