Opis jazdy część 1 🐎
Jeździłiśmy w 5 osób, na jednej ujeżdżalni (tak dokładnie) (będę dawała same 1 litery, żeby nie było). Ja jeździłam na Daltonie jako 1 w zastępie, za mną jechała A na Rillow, potem M na Rockym, następnie G na Bachusie i L na Kashmirze. Najpierw stęp, przez całą jazdę ogl ja prowadziłam, bo Dalton musi zawsze jechać pierwszy. Kłus i potem ja, A i M galopowałyśmy, bo G i L jeszcze nie umieją (są od nas młodsze). Też prowadziłam i ofc musiałam popędzać Daltona, bo jest niższy od Rillow i Rockiego. Następnie były drągi, my we 3 przez 3 drągi, G i L przez jednego. Zmiany kierunku i wgl, i nagle jak jechałam w prawo, to zobaczyłam, że jakiś kot szmerał przy płocie. Nie przejęłam się tym, bo zazwyczaj konie się nie płoszą. Skupiłam się na tym, żeby pojechać drągi, usłyszałam, że któryś koń zagalopował. Dalton mi przeskoczył przez te 3 płotki, o czym się skapnęłam dopiero potem XD. Nagle, widzę, że Rocky i Rillow mnie wyprzedzili, słyszę jakieś piski i płacz za sobą, Dalton też się spłoszył. Zatrzymałam Daltona i stanęłam nim tak, aby zatrzymać też resztę koni, wtedy się obróciłam i zobaczyłam, że Kashy jedzie bez nikogo w siodle. Patrzę, że L leży na ziemi i płacze. Zahamowałam Kashmira, żeby nie spłoszył jeszcze raz wszystkich koni. L jeszcze wsiadła, chwilę pojeździłyśmy stępem, bardzo wolnym kłusem i na padoki. Pani poszła z nami, żeby przytrzymać Kashmira i Bachusa. L i G potem się śmiały, więc wszystko git. Gdyby nie upadek biednej L, to byłaby perfekcyjna jazda. Ale nie licząc tego, to jazdę oceniam 8,5/10 bo trochę za duże zamieszanie. Ale Dalton świetnie współpracował
Niżej macie zdjęcie Daltona. On ma taką słodką gwiazdę na chrapkach 💕⭐

To jest obecny specjał, zrobię więcej