Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie jestem chora więc mi się nudzi. Postanowiłam się do was ponownie odezwać i napisać o moim wczorajszym szalonym dniu. Zapraszam :0.
Miałam wczoraj okazję przejechać się pierwszy raz w życiu samej tramwajem. Bałam się trochę, bo było daleko. Jednak mimo dalekiego celu podróży świadomość po co tam właściwie jadę mnie błyskawicznie zachęciła. Miałam jechać po kilka nowych Pusheen'ów do kolekcji. Jednak ten sklep z Pusheen'ami jest jedyny w całym moim mieście i miałam tam tramwajem 17 przystanków (czyli 30 minut). Było upalnie więc postanowiłam wziąć czarną czapkę z daszkiem z grubym białym napisem ,,Waksy'' (Tacy youtuberzy jak ktoś kojarzy to pozdrawiam). I wzięłam również moją ulubioną wodę aloesową. Zapakowałam jeszcze klucze do domy, mój telefon i portfel. A to wszystko się zmieściło dzięki genialnej torbie z Pusheenami z Reserved. Szłam w tym upale na tramwaj. No i pech chciał aby mi tramwaj uciekł więc musiałam czekać na kolejny. I jechałam tak 30 minut. Aż w końcu wysiadłam pod ogromną galerią handlową. Szukałam sklepu z fioletowym napisem ,,Claire's''. Znalazłam go! Były ekstra promki na Pusheeny więc skorzystałam. Kupiłam dwa bryloczki za 56zł+ dostałam 3 błyszczyki z Pusheen'ami gratis. Potem trch się zgubiłam w tej galerii, ale gdy odnalazłam wyjście to poszłam na tramwaj. Mój pech serio nie zna granic. W połowie drogi do domu tramwaj postanowił się popsuć. No i czekałam na kolejny. Takim cudem zamiast 30 minut do domu wracałam godzinę, bo przez to zrobiła się niezła afera. Jednak szczęśliwie dotarłam. Koniec.