Ludzie!
Mam do was taki apel, który został wywołany dennym kazaniem jakiegoś księdza z radia Maryja (moja mama torturuje mnie tym okropieństwem).
Otóż ksiądz powiedział „bądźcie jak dzieci, a wstąpicie do królestwa niebieskiego!”. Pewnie, znając Kościół Polski, chodziło mu o „bądźcie naiwni i ulegli”, z tym się nie zgadzam, ale zgadzam się z tym człowiekiem w innym sensie. Jakie są dzieci? A radosne! Właśnie o to chodzi, żeby dostać się do Nieba, cokolwiek kto przez to rozumie, trzeba już tutaj na ziemi się cieszyć. Przecież co jest w Niebie we wszystkich mitologiach (przynajmniej tak mi się wydaje)? Wieczne szczęście/przyjemności! Aby „być godnym” tamtych radości, musimy już tutaj, jak małe dzieci, cieszyć się wszystkim naokoło! Nawet jakbyśmy się dostali do tego całego Nieba, a nie radowalibyśmy się za życia, to nie nauczylibyśmy się od tak robić tego w Niebie! Dalej byśmy byli przygaszeni i okropnie sztywni!
I możecie teraz się na mnie śmiertelnie obrazić za to, że w jakiś sposób naraziłam się wam, obrażając waszą religię lub jej przedstawicieli, ale takie są moje podglądy oraz przekonania.
Na odchodnym chcę wam tylko powiedzieć:
KORZYSTAJCIE Z ŻYCIA I CIESZCIE SIĘ PÓKI MOŻNA!
NIKT ZA WAS TEGO NIE ZROBI!