To uczucie kiedy nikogo nie obchodzisz…
Wracam teraz z Grecji bo pojechałam z znajomymi rodziców i to była taka większa wycieczka i jechaliśmy autobusem (wiem że to nie ważne ale chciałabym żeby ktoś ogarnął sytuację w której się znajduje). No i była teraz odprawa paszportowa czy jak to tam na granicy serbsko węgierskiej. Ogólnie to siedzę na przodzie autobusu bardziej bo tutaj taka moja ex przyjaciółka siedzi, a ludzie myślą że my się dalej przyjaźnimy💀 a z tyłu siedzą moi koledzy
I KUR*A ILE JA BYM DAŁA ŻEBY TAM SIEDZIEĆ 😭😭😭😭😭😭😭 i na tej odprawie taka laseczka co tam z nimi siedzi zaczęła narzekać że o matko co tam się dzieje że ona tam przeżywa "załamanie nerwowe"
KOBIETO ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY SŁYSZĘ WASZ ŚMIECH TO UMIERA JAKAŚ CZĘŚĆ MNIE
I jak czekałam na tej odprawie to każdy stał do mnie tyłem i miał mnie gdzieś, ci moi koledzy coś się po cichu śmiali i się na mnie patrzyli.. ja już serio mam dość
Oni są naprawdę jedynymi osobami które mnie trzymają przy życiu.. a teraz mają mnie gdiześ i nawet mi nie zaproponowali że może pójdę do tyłu (jest tam jeszcze jedno miejsce)
Serio nie wiem co mam robić…

i tak, wiem, że nikogo nie obchodzi :D