Cóż no jednak nie wyszło, ale kupiłam ładne spodnie w końcu:) Chyba się u mnie układa, ale jestem sobą załamana. Wykrzyczałam przyjaciółce, że ,,czemu mam ufać że zje obiad skoro powiedziała że zje w szkole, a zeżarła tylko jeden marny kawałek jabłka"… Powiedziała że nic się nie stało ale ja do tej pory czuję się źle i wiem że źle zareagowałam. Chyba jednak musiało ja to tknąć, bo robi postępy. Je. Normalnie? Chyba. Tak bym powiedziała. Dlatego się boje, że jednak dotknęło ją to bardziej, ale nie chce się do tego przyznać. Poprawiałam sprawdzian z matmy. Jedyna opcja na 5 na koniec było dostanie z poprawy 6. Uczyłam się długo. I oczywiście nic z tego nie wyszło bo dostałam 4. Co ja robię źle? Jeszcze nauczycielka od historii (nie powinno się życzyć ludziom takich rzeczy, ale niech jej wpełzną pająki do łóżka xd) wypomniała mi coś na lekcji. Jest okropna. Na szczęście nie zrozumiałam tego od razu… Wtedy to bym chyba umarła z wściekłości. Powiedziała mi to potem w szatni moja przyjaciółka. Moja reakcja musiała dziwnie wyglądać z jej strony XD. Nie pozdrawiam pani:3
Nie wiem, odwlekałam powrót tutaj bo zobaczyłam że mam 37 zaległych wpisów, a nie miałam głowy na nie odpowiadać. No i wyszło że teraz mam ponad 50 i szczerze mi się nie chcę. Gdyby ktoś chciał żebym mu na coś odpowiedziała to niech da znać okaj? Tylko o to proszę:3
Miłego