Chyba zrobię serię z życia Hamiltrasha. Bo moje niektóre sytuacje są po prostu tak śmieszne że nawet jak opowiadam je osobą nie znającym Hamiltona to one płaczą ze śmiechu. Może byście się trochę pośmiali na tej kwarantannie.

Moje typowe myśli przed snem:
„A co jakby Laurens przeżył?
„Ciekawe jak zaragował Jeff kiedy dowiedział się o śmierci Philipa?”
„O ile wogule się dowiedział”
„A ja, jakbym zaragowała?”
„Ciekawe czy Laffayete i Muligan się o tym dowiedzieli?”
Boże tak wiele pytań i tak mało odpowiedzi!
A moja jedyna myśl kiedy wracam że stajni to tylko:
„Czy nie zostawiłam żadnego konia w ochraniaczach?!”