Cześć i czołem!

(Tak, wiem że to nieprawdopodobne, że piszę wpis, więc ciii)

Cóż, długo mnie tu nie było. Ale, niestety, życie teraz rzuca mi pod nogi kłody…. Teraz bez żadnego zwątpienia mogę przyznać, że szkoła zabija.

I to nie tylko mnie, jako osobę, ale też moje konto i prace.

Ale, bez większych narzekań, przejdę do rzeczy, którą chcę przekazać.

Jak nikt z was nie zauważył, w serii o Emmie Malfoy zmieniła się miniaturka i tytuł. Cóż, poprzedni był straszliwie banalny, a to dlatego, że ten rok temu (Jezu, to już tyle minęło?) byłam strasznie nie kreatywna. Teraz wita się z wami książka o dumnej nazwie Perfect Pure – Blood World i to z okładką, która nie odstrasza po zerknięciu.

A skoro już jesteśmy przy okładce – jak najmocniej dziękuję mojej kochanej i zdolnej w tym temacie Sis (serio pomyśleliście, że to ja ją zrobiłam?) aka Magic Book, lub jak my wolimy, i jak wy ją znacie – Elizabeth Black za ruszenie tyłka i złożenie w kupę tego przeklętego obrazka (cóż, okładki nie są czymś, co wielbię).

Ale po co ten cały harmider?

Otóż, zdecydowałam się na korektę (tak, znowu). Tym razem PRAWDZIWĄ. Muszę skonfrontować tę serię z Huncwotami i poprawić samą treść i zdania. Tym razem się przyłożę, ale potrwa to trochę, bo poprawek będzie mnóstwo. Dodatkowo, chciałabym podzielić niektóre części na więcej rozdziałów.

Tak więc nastąpią zmiany i jeżeli chcecie być z informacjami na bieżąco przeczytajacie tę serie jeszcze raz po remoncie.

Co do tytułu i okładki, to to samo czeka Emmę Black.

Tak więc – uprzedziłam, pozdrowiłam (jednak jeszcze nie) a teraz spadam.

Do szybkiego napisania 👌🏻❤️