Atlantis of the Sands – napisałam to w nagłówku, żeby zwrócić waszą uwagę.
Ważny wpis zaczyna się po narzekaniu więc możecie zjechać w dół.

A'ight so the other day I was just lazing around, scrolling through social media and stuff and I realized something really infuriating, that has been pinching me for a long long time now. I mean why is everybody posting English quotes? Come on we're in Poland, we're free to speak polish. Suddenly everybody tries to like show off with their English abilities. There is nothing wrong with not knowing, so why there is like race on who knows what, who's got the best accent. You don't have to copy other artist's quotes to show that you just googled what he said. Kinda pathetic.

Tak na poważnie ludzie. Chcecie angielski cytat w opisie, dajcie angielski cytat w opisie. Chcecie napisać opowiadanie/fragment po angielsku, napiszcie go po angielsku. Ale nie róbcie tego, żeby się chwalić, bo to bardziej irytuje niż budzi faktyczny podziw przed waszą osobą. Tak samo po jakiego grzyba robić to, żeby przypodobać się innych. If you do that, you lose the battle right there, dude. Naprawdę, nikogo nie obchodzi, czy znacie inny język czy nie. Powiem więcej, ta tendencja jest dużo niższa w przypadku ludzi znających choćby niemiecki, francuski, nie wiem nigeryjski, języki shona, jakikolwiek. Co jest z tym angielskim, że wszyscy Polacy uważają, że doszli już do poziomu, w którym niczego nie muszą się uczyć, twierdzą, że są na C2 kiedy nie znają nawet słownictwa z B1. I okej, nie mówię, że jest tak z każdym, ale to jest NAPRAWDĘ duży odsetek ludzi. Jak widzicie powyżej, każdy może pisać w wybranym języku, pytanie czy faktycznie potrafi czy wrzuca do tłumacza. Sama w AtH pisałam dużo po angielsku, ale robiłam to by ćwiczyć, stąd można zobaczyć poprawę w miarę jak lecę z rozdziałami. No i dodawałam napisy, żeby się nie popisywać. Po prostu to lubię i chciałam zachęcić do tego innych.

Dobra to jak już pojechałam po wszystkich zadufanych samolubach, którzy demotywują słabszych, dopiero uczących się ludzi, to przejdźmy dalej. Przeglądałam sobie postacie pod Atlantis of the Sands (O boże, dała angielski tytuł, na pewno chxe się popisać. No nie, fucking hotshot, po prostu brzmi fajnie i co ważniejsze, nie jest tam po to bym się przechwalała czy cokolwiek innego) i muszę wam powiedzieć, że pierwszy raz jestem rozczarowana. Nie mówię że są złe, ale na dłuższą metę to w oko wpadły mi dwie może trzy postacie. Po co dałam kategorię broń, żebyście pisali mi, że jej nie ma? Mówiłam, że ma być lekka lub że EWENTUALNIE może jej nie mieć, ale nie zastrzegałam tego podpunktu. Do tego niewielka ilość osób faktycznie podeszła do tego ze zdrowym rozsądkiem. Archeolog bez doświadczenia? Nie znający żadnego wymarłego języka? Nie mówię, że oczekiwałam postaci, które znają łacinę, hieroglify, starożytną grekę i w ogóle to rozszyfrowały pismo sumeryjskie, ale to mnie trochę zbiło z tropu. Rozumiem że nie chcecie robić Mary Sue, ale danie archeologowi, choćby z pasji kilku języków nie jest robieniem Mary Sue. Na ten moment do serii wybrałabym cztery, może pięć osób i nie żartuję. Jakby cała historia została w ogóle olana, postacie są nieadekwatne i kompletnie nie pasują do kompozycji. Nie mówię, że są złe. Nie wmawiajcie mi tego. Mówię, że nie pasują, bo tak jest. Macie jeszcze trochę czasu, możecie poprawić swoje postacie. Ale proszę, przemyślcie to. Bo pisanie z perspektywy postaci pod zapisami i boostowanie ich na siłę przeze mnie nie ma sensu. Wtedy to nie wasza, tylko moja postać. Ah ta wredna Libera, wyjechała na nas hejtem, bo zrobiliśmy postać, jaką chcieliśmy. Nikt nie kazał wam się zapisywać, jeśli koncpet wam się nie podoba. Ale tworzenie postaci oznacza akceptację reguł narzuconych, regulaminu i poszanowanie historii, więc proszę o zrozumienie. Jak wspominałam, zostało mnóstwo czasu. Idzicie i poprawcie te postacie, jeśli macie ochotę. Możecie je też zostawić jak są, decyzja zależy od was.