Co dzisiaj w szkole się działo? Z chęcią wam opowiem! Siadajcie, wezcie ciastka i słuchajcie…:
– Cygany po koryturzu chodziły na rękach,
– Kolega z klasy kupił 140 pączków, przyszedł do szkoły i całej klasie dał
– Ten sam kolega sprzedawał je za 5 zł siódmo klasistą na korytarzu i robił konkurencje dla sklepiku szkolnego
,– Jakis kolega z klasy powiedział, że na WDŻ Zatkał uszy i prawie się popłakał i wgl, bo pani mówiła o…No…,
– Ten sam kolega od pączków połknął jednego W CAŁOŚCI!
– Pani tańczyła i to wyglądało jakby chciała zrobić kupę,
– Zjadłam potłuczinego i pogryzionego lizaka z podłogi,
– Udawałam prymuskę na geografii,
– Gadałam z kolegą od pączków o bekowych rzeczach itp na matmie przez dosłownie całą lekcje,
– Koleżanka chciała udowodnić, że ma największe piersi w klasie i zdjęła koszulkę, ale naszczescie miala stanik xD,
– No i tu dłuższa historia. Był środek w-f i z kol poszlysmy do lazienki, szybko się załatwiłyśmy i szatnia chłopaków była otwarta na oscież. No więc…Ja tam poszłam i zaczęłam oglądać ich jakze modne ciuchy. Wzięłam jedne spodnie i chciałam je ukraść i z tego wszystkiego się śmiałam. Ale w odpowiedniej chwili koleżanka mnie wyciągnęła z ich szatni ciągnac mnie za warkocza T.T i okazalo sie, ze to byly spodnie mojego wrogs z klasy .-.,
– Chodziłam z koleżanką na baranie przez pół drogi w moim miescie xD Serio xd,
– Sprzeczałam się z jakimś chłopcem z 4 klasy (taki miły i niby nie miły, no taki no xD)