Miałam milutkie plany na weekend. Zajęłabym się w końcu szkicami, podjadając kisiel malinowy, w międzyczasie czytając lekturę. Cicho, spokojnie i porządnie.
Ale nie 🙃
Rozchorowałam się, wszystko mnie boli i te inne co podczas choroby się ma. Kaszlę, smarkam i siedzę aktualnie pod kocem i kołderką. Nie będę się tu rozwodzić nad tym, jak mi jest źle, bo to nikogo nie interesuje, ALE!
Choroba nie popsuje moich postanowień, zabieram się za pisanie, także spodziewajcie się dzisiaj:
1.Prawdopodobnie, ale nie mam pewności – kolejna część DWKŻ
2.Niespodziewana niespodziewanka 🤗
A Wy jakie macie plany na dzisiaj? 😏

Niestety muszę Was poinformować, że marzec oraz początek kwietnia będą dla mnie trudne.
Szkoła.
Jak zdążyliście zauważyć, nauka jest dla mnie bardzo ważna, ponieważ jest przepustką do pociągu moich marzeń. Jak już wspomniałam, ten miesiąc i troszeczkę więcej będzie ciężki, zatem będę musiała uczyć się bardzo solidnie i porządnie, bo na poprawki nie będzie czasu. Istnieje możliwość, że nie będę aktywna. Ale nie zrażajcie się, po tym wszystkim na pewno znajdzie się jakiś czas na pisanie. Teraz, póki jeszcze mogę, zamierzam stworzyć dla Was wieeeele nowych nowości, jednak musicie poczekać.
Dodam jeszcze, że niezwykle podnieśliście moją pewność siebie. Myślę, że te 443 obserwujących nie bierze się znikąd i chcę być dla Was coraz lepsza, próbuję nowych rzeczy, uczę się cały czas, chcę Was zaskakiwać.
Jednak nastał ten „trudniejszy okres” i mam nadzieję, że poczekacie cierpliwie na mnie, a wiem, że zostaną ze mną najwierniejsi.
Na koniec chciałabym wiedzieć ilu z Was aktywnie przegląda mój profil. Ostatnio mam wrażenie, że mało kto chce mi odpowiadać. Bardzo jest mi przykro, bo jesteście dla mnie ogromnie ważni. Dzięki Wam zdobywam coraz większe doświadczenie i uwielbiam Was, a teraz czuję jakby nikogo tu nie było…