@Destiny_Rain Verison: Mezoth? Opowiedz nam jak to dokładnie było
Mez: Wiec właściwie to próbowaliśmy odnaleźć panią Violet Meredith No i natknęliśmy się właśnie na Darrena. Obiecał, ze powie nam gdzie pani może się znajdować, ale najpierw pokaże nam coś, co prosiłaś aby pokazał w razie, gdyby ktoś panią szukał. Właściwie to zamknal nas w jakimś pomieszczeniu bez możliwości używania magii, ale wyszedłem stamtąd dzięki temu, że Shemira odwrocila ode mnie uwagę i zajęła Darrena czymś innym, przez co nie czuł opadających zabezpieczeń. I tak oto otworzyłem drzwi w pełnej swojej chwale
Verison: Moja córeczka *usmiecha się z ojcowską dumą* ma to po mnie
Ra: *spoglada na niego zdziwiona* Nie cieszysz się? Przeżyliśmy, odnalazłeś mamę i uratowałeś swoje kuzynki i ciocię przed twoim wujem. Niezły wynik jak na jeden dzień

@Destiny_Rain Elian: Bo nigdy nie spotkałem nikogo takiego jak ty. Odważna, cudowna, wyjątkowa, niesamowita. Nie odejdę, bo za bardzo cię kocham. Nie mogę bez ciebie żyć, Rav
Zane: *tuli Lucy* Kochasz mnie dlatego, że się mnie boisz, czy że po prostu tak czujesz…?
Lucretia: Zane… jak w ogóle mogłeś tak pomyslec…? Nie boje się ciebie. I kocham cię, bo tak czuje