Hejka gwiazdeczki 😎
Jak wam mija weekend? Jakieś plany na następny tydzień?

Co chodzi o mnie, to jest git. Wczoraj miałam zbiórkę drużyny i możliwe, że zostanę proporcową drużyny. Ale do rzeczy.
Przyszłam się pochwalić, że w piątek idę na swoje pierwsze w życiu Jam Session. Dla tych co nie wiedzą, jest to spotkanie muzyków i tych początkowych i profesjonalistów. Poznają się tam i grają ze sobą, a repertuar jest nikomu nieznany, bo zwyczajnie go nie ma. Idę z ciocią i mega się boję, a zarazem jaram, gdyż pewnie będzie tam trochę ludzi i niewiadomo co sobie o mnie pomyślą. Mimo wszystko warto spróbować. Idę jako wokalistka, kto wie, może za kilka lat jako perkusistka.

Jak mogliście zauważyć, moja aktywność zmalała. Echh…szczerze? Nie chcę mi się tu siedzieć. Nudno tu i wgl. A tak jeszcze szczerzej, to trochę żałuję, że tu wróciłam, bo trochę nie ma do czego. (Przyznaję Ci rację Kaszitku).

No ale cóż, jest otwarty special i TAK WIEM, 2 NAWET NIE OGARNĘŁAM, ale byłabym wdzięczna za przynajmniej promowanie go.

Miłego!