Pamiętacie ta su_ke z mojej klasy cn?
.
Polepszyły mi sie z nia kontakty
.
Dobrze, normalnie nam sie rozmawia
.
No może nie trajtujemy sie jak psióły ale jak takie znajome
.
No i wszystko było wporzadku w sensie ja byłam szczęśliwa (w miare) i ona myśle też
.
Do momentu w którym wysłała mi snapa że płacze
.
Gdy spytałam sie czemu ma mokre oczy pokazała mi screeny rozmów z jej druga psiapsi
.
I to co zobaczyłam utwierdziło mnie w przekonaniu że ludzie potrafia doskonale udawać że kogoś lubia przez długi czas a po jakimś czasie poprostu mówia że ich przyjaźń już nie ma sensu, bo sie znudziła itd.
.
Tak też było w przypadku Amelki (to tej su_ki, raczej teraz będę sje posługiwać jej imieniem) która właśnie kłóciła sie na snapie ze swoja przyjaciółka która stwierdziła że Amelka już się jej znudziła, ma teraz nowe psiapsiółki, a ich przyjaźń uznaje za nie istniejaca.
..
W tamtym momencie zrobiło mi sie szczerze smutno i… odczułam współczucie. Tak do wroga. Tak do osoby przez która ja kilkukrotnie płakałam w poduszkę i przez która sie troche zmieniłam.
….
Dalej płacze ale mam nadzieje że może do jutra sie jej poprawi

☹️