Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji
" Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie*
×
czarodziejka_emi
AUTOR•Harry Potter
Późniejsze lata
Część 4
Pierwsza lekcja tego dnia to obrona przed czarną magią, w której uczestniczyć mieli razem z Gryfonami. Do tej pory nie odbywały się one ze względu na brak chętnych na tę posadę. To miała być więc pierwsza lekcja w tym roku. Ten Październikowy dzień był wyjątkowo ponury. Krople deszczu smutno bębniły o szybę wprowadzając w zły nastrój. Albus nie miał więc ochoty wstawać z łóżka, ale śniadanie w Wielkiej Sali już się zaczęło. Albus już się podnosił, kiedy przypomniał sobie o wydarzeniach wczorajszego dnia. Dzisiaj ze Scorpiusem mieli mieć szlaban, a na dodatek ktoś ukradł Mapę Huncwotów. Szybko się więc ubrał i popędził do Wielkiej Sali. Cichaczem przemknął się do Stołu Ślizgonów.
– Albus, gdzie byłeś? – Scorpius wyglądał na zmartwionego.
– Zaspałem. W ogóle nie miałem ochoty wstawać z łóżka.
– Wiem, wiem. I jeszcze to, co wydarzyło się wczoraj… Całą noc zastanawiałem się, kto mógł ukraść Mapę Huncwotów. Twój tata pewnie będzie zły… Domyślam się, że nic nie wie o tym, że ją masz.
– Taaaata… – Wyszeptał Albus. Pomyślał, że tata będzie nie tyle co bardzo zły, ale wściekły za to, że jego syn ukradł mu mapę, a na dodatek ją zgubił.
– Halo, wszystko ok? – Scorpius pomachał mu przed twarzą. – Siadaj. – Poklepał wolne miejsce obok siebie. Niestety niedaleko „unosił się” Krwawy Baron, duch Slytherinu, więc Albus co chwilę musiał znosić lodowate powiewy kiedy Baron przelatywał obok niego. Gdy w końcu zabrał się do jedzenia, talerze innych Ślizgonów były już prawie puste. Właśnie podnosił tost z talerza kiedy przed nosem przeleciała mu puchata brązowa sowa. Wyglądała jakby ktoś uderzył ją w locie – z jednej strony pióra miała przyklaśnięte, a z drugiej sterczały na wszystkie strony. Sowa nie miała przywiązanego żadnego listu więc widocznie zgubiła go w drodze.
– Chodźmy z nią do Hagrida. – Zasugerował Albus.
Przed lekcją wybrali się więc do Chatki Hagrida. Gdy zapukali usłyszeli glośne szczekanie Kła, a już po chwili gajowy otworzył im drzwi trzymając w rękach miskę ciasteczek. Albus orzestrzeżony opowieściami taty o niestrawnych wypiekach Hagrida próbował uniknąć konieczności skosztowania ich. Teraz jednak nie miał wyboru, bo przyjaciel był im potrzebny. Ciastka były twarde jak kamień, ale oboje ze Scorpiusem udawali, że im smakują. Po skończonych odwiedzinach z grzeczności wypchali sobie nimi kieszenie i pożegnali się z sową. Byli prawie spóźnieni na lekcję.
Podczas uczty nauczyciel Obrony przed czarną magią nie był obecny, Profesor McGonagall nie miała więc jeszcze przyjemności go przedstawić. Gdy weszli do klasy nauczyciela jeszcze nie było.
– Fajnie by było, gdybyśmy mieli wampira. – Szepnął jakiś Gryfon z brązowymi kręconymi włosami. Wyglądał na bardzo podekscytowanego. Trzymał różdżkę końcem w zła stronę i był lekko rozkojarzony. Albus i Scorpius zajęli miejsca w ostatnich ławkach i położyli swoje torby z książkami obok krzesła. W końcu drzwi się otworzyły i wszedł wysoki mężczyzna w czarnej szacie. Na jego ramieniu siedział Feniks – szkarłatny ptak wielkości łabędzia o złotym ogonie, dziobie i szponach.
– Tylko nielicznym czarodziejom udało się go oswoić. Wśród nich był Dymbledore. – Szepnął Scorpius do Albusa, ale ten bardziej skupiał się na zawartości akwarium, które dźwigał czarodziej w drugiej ręce. Stworzenie, które się tam znajdowało miało bladozielone ciało, pokryte rogami i bardzo długie palce.
– To Druzgotek… – Scorpius pochylił się do przyjaciela.
Albus chciał odpowiedzieć, ale ich rozmowę przerwał głośny łoskot stawiania akwarium na biurku.
– Dzień dobry, uczniowie. Jestem waszym nowym nauczycielem Obrony przed czarną magią. – Powiedział czarodziej, a feniks wzleciał do góry rozpościerając swoje skrzydła…
Mugolaczka
@czarodziejka_emi ❤❤❤
czarodziejka_emi
• AUTOR[Komentarz usunięty przez użytkownika]
czarodziejka_emi
AUTOR•Harry Potter
Późniejsze lata
Część 3
Albus skradał się cicho ramię w ramię ze Scorpiusem. W oddali usłyszeli huki, co świadczyło o tym, że ich plan zadziałał. Powoli zbliżali się do łazienki. Już stąd słychać było jęki Marty, która urządzała sobie koncert wokalny. Skrzywienie na twarzach chłopców doskonale wyrażało ich uczucia. Docierali do celu małymi kroczkami. Albus nerwowo trzymał pelerynę. Ręce mu się spociły, a do tego czuli się niekomfortowo skulając się w dwójkę, by ich nie zauważono. Musieli dostać się do miejsca zaznaczonego na mapie. Scorpius prowadził ściskając mapę w ręce i wpatrując się w kropki spacerujące po Hogwarcie.
– Albus.. – Syknął cicho.
-Co? – Zdezorientowany przyjaciel gwałtownie odwrócił się w stronę mapy. To był błąd.
– Potter! Malfoy! Można wiedzieć co wy wyprawiacie? Powinniście już dawno być w dormitorium! – Usłyszeli głos Profesor McGonagall. Albus rzucił Mapę Huncwotów do przyłbicy stojącej najbliżej zbroi rycerza i szybko zdjął pelerynę.
– Tak właśnie myślałam. – Szepnęła McGonagall.
– Jak Pani to zauważyła? – Zapytał oburzony Albus rzucając tęskne spojrzenia na drzwi do toalety. Byli o krok od rozwiązania…
– Chłopcy, kiedy dwie pary bezpańskich stóp spacerują po Hogwarcie trudno się nie domyślić, że ktoś używa słynnej Peleryny Niewidki.
– O nieee… – Załamany Scorpius spojrzał na swoje tenisówki.
– Niestety, muszę odjąć Slytherinowi 35 punktów. – Powiedziała zawiedzionym tonem Profesor McGonagall.
– Aż 35 punktów?!? Albus był zrozpaczony.
– Po 35 punktów za każde z was… – Dyrektorka uniosła brwi patrząc w stronę Albusa. – A teraz wracajcie do dormitorium, powinniście być dawno w łóżkach. A, zapomniałabym. – Dodała, kiedy Scorpius wydał z siebie cichy jęk. – Macie szlaban. Jutro w lochach o ósmej wieczorem. I tak samo do końca tygodnia. Profesor Slughorn potrzebuje waszej pomocy. – Powiedziała, po czym odwróciła się i odeszła.
Chłopcy skierowali się w kierunku dormitorium, ale gdy tylko McGonagall zniknęła im z oczu Albus złapał Scorpiusa za rękaw szaty.
– Zaczekaj! – Krzyknął. – Tam została Mapa Huncwotów! Wrzuciłem ją w zbroję, kiedy McGonagall nie patrzyła.
– Dobra, chodź… – Scorpius powlókł się za przyjacielem.
Kiedy dotarli do zbroi Albus włożył rękę w przyłbicę i po chwili szybko wyciągnął ją ze strachem. Mapy Huncwotów nie było…
czarodziejka_emi
AUTOR•Harry Potter
Późniejsze lata
Część 2
Albus zbiegł po schodach. Przyciskał książki do piersi. Ludzie odwracali się za nim i szeptali, ale nie zwracał na to uwagi. Nie dzisiaj. Wyciągnął przed siebie kawałek pergaminu i wyszeptał tajemnicze słowa. Kierował się w wiadomą tylko sobie stronę i wkrótce stanął za wielkimi drzwiami, których nie było na pergaminie. To była mapa. Schował papier do kieszeni i mocno popchnął drzwi.
– Nie mogłem przyjść wcześniej. – Wysapał zmęczony.
W pokoju była grupka ludzi w jego wieku – mnóstwo ludzi z różnych domów w Hogwarcie.
Wyjął spod szaty pelerynę niewidkę i mapę Huncwotów.
– Znowu ukradłeś ją Jamesowi? – Scorpius lekko podniósł brew.
– Nie tym razem. Pożyczył mi ją. – Rzucił pelerynę przyjacielowi. – A teraz chodź pokażę ci coś. – Usiedli razem, a za nimi zgromadzili się inni uczniowie.
– Widzicie? O tu w tym miejscu… – Pokazał palcem łazienkę, w której straszyła Jęcząca Marta – … coś świeci się na czerwono. – Nie musiał o tym wspominać, bo jasny czerwony blask zauważyli już wszyscy.
– Myślisz, że w Komnacie Tajemnic znów jest Bazyliszek? – Padło pytanie.
– Nieeee… Mój tata go pokonał, już dawno temu. – Albus nie lubił wspominać o wyczynach swojego ojca. Chciał żeby wszyscy lubili go za to, jaki sam jest, a nie za to, że jest synem słynnego Harry’ego Pottera.
– Opowiesz nam jak to się stało? – Zapytał ktoś inny.
– Nie. – Warknął Albus. – Skupcie się ludzie, bo starość nas zastanie. To na pewno nie jest Bazyliszek, bo uczniowie zaczęliby znikać już dawno. Na pewno ma to związek z Komnatą Tajemnic, ale nie została ona otwarta. Może raczej… ktoś ją wykorzystuje do jakiś celów… – Zapadła złowroga cisza.
– No to na co jeszcze czekamy? – Rozległ się okrzyk.
– No właśnie na co? – Zapytał ktoś inny.
– Idziemy. – Powiedział z determinacją Albus zarzucając na siebie i Scorpiusa Pelerynę Niewidkę.
– Trzymajmy się planu, to wszystko będzie dobrze. – Szepnął Scorpius.
– I może mój tata będzie wreszcie ze mnie naprawdę dumny…
czarodziejka_emi
AUTOR•Harry Potter
Późniejsze lata
Część 1
Był letni wieczór. Harry siedział na łóżku Albusa.
– Myślisz, że da sobie radę? – Zapytał Ginny. Kobieta stała w wejściu do pokoju.
– Na pewno. W końcu to syn Harry’ego Pottera. – Uśmiechnęła się i odgarnęła rude włosy opadające jej na twarz. – Tak sobie myślę, czy by ich nie przefarbować na blond?
Harry uśmiechnął się. Wiedział, że Ginny żartuje. Zawsze potrafiła poprawić mu humor.
– Wiesz Ginny… Albus dopiero zaczyna. W dodatku przejmuje się tym, że trafił do Slytherinu.
– Wiesz, że i tak go kochamy? – Zapytała Ginny.
– Tak wiem, ale… tu chodzi o jego uczucia. Dla nas Hogwart był czymś cudownym, ale na nim ciąży… coś więcej… – Zasmucił się Harry.
– Harry, to nie twoja wina. Ocaliłeś świat czarodziejów, ocaliłeś cały świat. Albus nie może mieć do ciebie pretensji o to, że jesteś bohaterem.
– Bohaterem… – Skrzywił się Harry. – Kiedy ja wcale nie chciałem być bohaterem… Ty wiesz, że to nie mój wybór, wiesz ile bym dał, by być taki jak ty, czy każdy inny uczeń Hogwartu? Co mi po tym, że uratowałem świat i ludzie mnie kochają skoro własny syn mnie nienawidzi?
– Harry, Harry, Harry…. – Szepnęła Ginny i objęła Harry’ego. – Harry… – Wciąż szeptała. – Ja wiem, co czujesz, chociaż może nie, nie wiem. Ale musisz pamiętać, że zawsze jestem z Tobą. Albus dorasta i wielu rzeczy nie rozumie, a ty nie możesz się obwiniać o to, na co nie miałeś wpływu.
– On czuje się oszukany… Ta przygoda z Delphi mocno nim wstrząsnęła. Profesor McGonagall pisała mi, że nie przyjaźni się z nikim oprócz Scorpiusa, wręcz unika kontaktu z nieznajomymi… Nie wiem co robić….
– Nic nie rób Harry, nic nie rób… Wiesz, zrobiłeś tyle dobra, a obwiniasz się o tyle zła… – Ginny jeszcze raz przytuliła Harry’ego…
Mugolaczka
@czarodziejka_emi Super! ❤ Zamieniłabym tylko dziewczyna na kobieta, w końcu Ginny jest już dorosła. Ale tak to jest świetnie, uwierz mi 😊
czarodziejka_emi
• AUTOR@Mugolaczka jejku dziękuję! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Ps. Obs już wleciał, masz najlepsze quizy ze wszystkich :)
haneul
czarodziejka_emi
• AUTORWszystkim, jesteś cudowna, miła i masz superquizy :)