Owczarqa
Owczarqa
imię: ☁ Capybara Roleplayer ☁
miasto: Pod łóżkiem Jack'a
www: tiktok.com
o mnie: przeczytaj
2979
O mnie
Ważna dla mnie data = 07-23-2023 20:40-21:10 🙌
♫ mazie ♫
♫ dumb dumb♫
00:00 ●━━━━───── 1:42
⇆ㅤ ㅤ◁ㅤ ❚❚ ㅤ▷ ㅤㅤ↻
TAK! DZIAŁAM OBS ZA OBS
🤍 + Witam ludziu! + 🤍
======+Hej hej! Ale... Czytaj dalej
Ostatni wpis
Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *przewraca oczami* ja przynajmniej pomimo mojej głupoty będę żyć a Jack ma mniejsze szanse na przeżycie
@_Czaprak_ @Sorrel. ( Dobra jednak chwila, bo nie chce blokować wątku )
Jack: Rzuciła we mnie ołówkiem! *Cry*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: dobra przeżyjesz, nie zesvaj się- *zerka na niego* Czarny ma racje, masz szczęście, że jesteś Jack'iem
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *prycha* to było w sumie oczywiste, że Katrine nic mu nie zrobi *mówi do siebie*
@_Czaprak_
Front: teraz tylko ty musisz z Darkie zacząć rozmawiać i wszystko będzie pięknie *rży radośnie*
@_Czaprak_ ( dobra powiem, że piosenka "Jealous" boli- )
Front: ta… *odwraca trochę wzrok**myśli* ale wróćmy to rzeczy, które są tutaj
@_Czaprak_ ( chodzi o dosłowne tłumaczenie tekstu )
Front: szczerze zaczynam w to wątpić… *mówi cicho**zerka na niego*
@_Czaprak_ ( a propo Amaranty )
Front: mam nadzieję bo chyba nie zadowoliło by mnie wytłumaczenie: "bo tak" lub coś w tym stylu- *patrzy się na Czarnego* to może poszukamy Darkie potem?
Satrida: *siedzi pod drzewem i robi coś na telefonie**czeka aż wszyscy ukończą zadanie*
?: *zerka na stoper na zegarku**podkłada ostatni ze swoich ładunków we wyznaczone miejsce*
Amaranta: *zerka w panice na mapę**rozgląda się zrezygnowana*
@_Czaprak_
Front: *podchodzi trochę w jego stronę* na pewno wasze spotkanie w niczym by nie zaszkodziło *uśmiecha się**myśli: błagam tylko nie wracaj do tematu Amaranty-*
?: *wciska mapę do torby**zaczyna biec do punktu zbiórki*
Amaranta: *patrzy się jeszcze chwile na mapę* kuvwa mać, dziewczyno, weź się w garść- *mówi do siebie przez zęby**biegnie w stronę punktu podłożenia ładunków*
@_Czaprak_ @Owczarqa (ciekawe co mu się przypomniało XD )
Front: myślę, że chętnie by się z tobą zobaczyła *kiwa łbem*
?: *wbiega do punktu zbiórki**opiera się ręką o drzewo i oddycha ciężko po biegu*
x: niezły czas *imię* ale byłem szybciej *śmieje się*
?: *uśmiecha się i przewraca oczami* miałeś po prostu szczęście *także się śmieje* ile czasu zostało do końca?
x: z 3 minuty, a 2 osób jeszcze nie ma-
Amaranta: *podkłada pośpieszenie ładunek*
@_Czaprak_ @Sorrel. ( I oni sobie chyba tam miłość wyznali czy coś i Darkie po prostu nie poszła do HH )
@Owczarqa ( ale tak fr teraz się zastanawiam co Jack sobie przypomniał shshh ) @_Czaprak_
Front: *rozgląda się*
?: *siada na ziemi*
z: *wbiega**dyszy trochę*
Amaranta: *zerka na zegarek**biegnie w stronę punktu zbiórki**myśli: no nie zdążę no-**dyszy*
@_Czaprak_ @Owczarqa ( AAAA dobra dobra pamiętam )
Front: tak, tak myślę *rży* to chodź, poszukamy jej *zaczyna galopować i przeskakuje przez płot*
?: *rozgląda się*
Satrida: *zerka zniecierpliwiona na godzinę**myśli: a tej czemu do cholery jeszcze nie ma?!**jest wkuvwiona*
Amaranta: *wbiega do punktu zbiórki* już jest-
*słychać wybuchy ładunków*
Amaranta: *zawał* *obraca głowę w stronę terenu pod który podkładali ładunki*
Satrida: *mierzy ją wzrokiem*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *zwalnia do kłusa**zerka na Czarnego* no chodź, przecież ona ciebie nie zje *prycha śmiechem*
Satrida: *prostuje się**rozgląda się po wszystkich* dobrze, udało wam się podołać zadaniu *kiwa powoli głową*
Wilson: *staje trochę z boku**czeka aż Satrida skończy mówić*
?: *uśmiecha się dumnie*
Amaranta: *myśli: ledwo się udało podołać zadaniu-**czerwieni się trochę*
Satrida: od teraz postępy każdego z was będą odpowiednio notowane, oraz każdy z was będzie otrzymywał dostosowane "nagrody" do waszych umiejętności *robi chwilową przerwę aby każdy mógł przeanalizować* To było pierwsze zadanie. Czekają was jeszcze 3 takie zadania, w tym egzaminujące. Jasne? *mówi poważnie* w razie pytań możecie się udać do mnie, Wilson'a, Felix'a oraz do Nicholas'a
@_Czaprak_ ( a okej, rozumiem… )
Front: myślisz, że będzie w opuszczonym lesie, czy gdzie?
Satrida: *zerka na Wilson'a* dobrze, możecie już iść *podchodzi do Wilson'a*
?: *zerka na nich**rusza w stronę budynku*
Amaranta: *idzie jak najdalej od Satridy**kieruje się w stronę budynku*
@_Czaprak_ ( weź czytam teraz to pożegnanie Dominic'a i Amaranty i ryczeć mi się chce- )
Front: dobra *skręca w stronę opuszczonego lasu* *rozgląda się*
Wilson: i jak im poszło zadanie?
Satrida: jak na to, że wszyscy są nowicjuszami to bardzo dobrze ale były pewne… trudności
Wilson: *zerka na nowicjuszy kierujących się do budynku* będziesz musiała z nią pogadać o tej sytuacji
Satrida: wiem, to nie może się więcej powtórzyć *zerka na niego* jeśli znowu miało by miejsce coś podobnego to mogła by stanowić zagrożenie dla siebie i innych
Wilson: *kiwa na potwierdzenie głową*
@_Czaprak_ ( to pożegnanie nie powinno mieć miejsca… )
Front: *nastawia uszy*
Wilson: dobra, chodźmy już *bierze skrzynkę z ładunkami**rusza w stronę budynku*
Satrida: *prostuje się i rusza obok niego*
@_Czaprak_ ( w sensie, że smutne jest to, że było i że w sumie to się trochę obwiniam, że takie coś wymyśliłam bo teraz się wszystko zvebie- )
Front: *kłusuje przez chwilę arabkowym kłusem*
Wilson, Satrida: *tuptają sobie*
Nicholas: *siedzi przy stole*
Felix: *siedzi obok niego**robi coś na telefonie*
@Sorrel. @_Czaprak_ ( Żyje s*********, najwyżej będe jutro spać do 12 i znowu mi się coś p********* i fabularnego przyśni- )
Darkie: *Patrzy na wodę i prycha*
@_Czaprak_ ( też się boje Czaprak… ) @Owczarqa
Front: *prycha śmiechem**przestaje tak kłusować*
?: *wchodzi do budynku**kieruje się w stronę stołówki**wchodzi i zauważa Nicholas'a i Felix'a**podchodzi do nich**siada na przeciwko*
@_Czaprak_ @Sorrel. ( Dobra ide spać, bo przed chwilą spadłam z krzeszła shshshs, dobranoc misiaczki <33 )
@Owczarqa @_Czaprak_ ( dzień dobry )
Front: *podnosi wyżej łeb**prycha*
Felix: i jak poszło pierwsze zadanie? *jest zaciekawiony*
?: bardzo dobrze *uśmiecha się i prostuje się dumnie*
Nicholas: to dobrze *patrzy się na niego nie zdradzając żadnych uczyć*
Felix: *zerka na Nicholas'a**przewraca oczami*
Amaranta: *wchodzi do budynku i skręca w stronę łazienki**wchodzi do niej i zamyka się na klucz*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *powoli wbiega do opuszczonego lasu*
?: wiecie jakie będzie zadanie egzaminacyjne?
Nicholas: zasady są jasne, nie możemy wam mówić o żadnym zadaniu jakie was czeka, a zwłaszcza o egzaminacyjnym *mówi przez zęby*
Felix: wiemy, bo sami je wybieraliśmy, ale Nicholas ma racje
Amaranta: *wyciąga z kieszeni pojemniczek z tabletkami**połyka kilka z nich**oddycha ciężko*
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: *zwalnia trochę*
Felix: powiem tylko, że zadanie egzaminacyjne w tym roku jest serio na wysokim poziomie i na pewno się wam spodoba *uśmiecha się złowrogo*
Nicholas: nie strasz dzieciaka bo jeszcze do mamusi będzie chciał pobiec *śmieje się*
?: *rękę którą ma pod stołem zaciska w pięść**piorunuje wzrokiem Nicholas'a* ja pójdę wziąć moje jedzenie *odchodzi od stołu i kieruje się w stronę grupki ludzi*
Amaranta: *chowa pojemniczek do kieszeni i wychodzi pośpiesznie z łazienki**idzie szybko w stronę stołówki*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *rży cicho**zerka na niego*
Felix: *odprowadza go wzrokiem**zerka na Nicholas'a* w ogóle to czemu mu tak dogadujesz? wiem, że mówiłem ci żebyś miał go na oku, ale to jest już chyba przesada *podnosi brew*
Nicholas: mam swoje powody *mówi stanowczo**patrzy się chwile na niego* mogę ci powiedzieć, ale na pewno nie tutaj
Felix: *kiwa krótko głową*
?: *staje w kolejce**opiera się o ścianę*
Amaranta: *wbiega do stołówki i wpada na ?*
@_Czaprak_ ( jakby co to niestety nie zabiorę was na rozmowę Nicholas'a i Felix'abo będziecie już wszystko wiedzieć- ) @Owczarqa
Front: *staje* jak myślisz? gdzie ona może być?
?: *zawał*
Amaranta: *prawie się wypievdala*
?: *łapie ją szybko i "stawia" ją na ziemi*
Amaranta: *staje pewniej* dzięki- *prostuje się**rozpoznaje go**myśli: no japievdole-*
?: *też ją rozpoznaje* nie ma za co *mówi poważnie*
Felix, Nicholas: *odchodzą od stołu i idą w stronę wyjścia z budynku*
@_Czaprak_ ( a mi tam się podoba :D ) @Owczarqa
Front: też to słyszałeś? *obraca uszy w stronę dźwięku*
Felix, Nicholas: *tuptają sobie w stronę lasku**tajne rozmowy*
Amaranta: *staje w kolejce za ?**zerka na niego co chwilę*
?: *patrzy się chwile na Amarantę po czym wraca do opierania się o ścianę*
@_Czaprak_ @Sorrel. Darkie: *Prawie wpada na drzewo i gwałtownie się zatrzymuje* *Dyszy i się obraca*
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: to chodź, sprawdzimy to *obraca się w stronę dźwięku i rusza kłusem*
Felix: *analizuje to co mu powiedział Nicholas**mruga kilka razy**jest w szoku*
Nicholas: tak myślałem, że to będzie twoja reakcja
?: *bierze swoje jedzenie i podchodzi do stołu**siada przy nim*
Amaranta: *szuka swojego pojemnika z jedzeniem*
Satrida: *staje za nią* później się tym zajmiesz, teraz idziesz ze mną *mówi chłodno*
Amaranta: *słyszy**przechodzi ją dreszcz*
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: *przyśpiesza do galopu**zerka na niego*
Amaranta: *prostuje się**obraca się do niej* dlaczego?
Satrida: mamy dużo do obgadania *obraca się i rusza do jednego z pomieszczeń znajdujących się na drugim piętrze*
Amaranta: *wdech i wydech**zaczyna iść za nią*
?: *rozgląda się i to zauważa**marszczy brwi**myśli: a ta już sobie nagrabiła*
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: *nasłuchvje* myślisz, że to mogła być Darkie?
Satrida: *staje przed drzwiami i otwiera je* zapraszam *robi zapraszający ruch ręką w kierunku drzwi*
Amaranta: *wacha się**wchodzi**rozgląda się po pomieszczeniu*
Satrida: *wchodzi za nią i zamyka drzwi na klucz**wymija Amarantę i siada przy biurku*
Amaranta: *siada na fotelu, który znajduje się na przeciwko Satridy*
@_Czaprak_ @Owczarqa ( jj )
Front: oby *uśmiecha się*
Satrida: *mierzy ją wzrokiem* Nicholas przekazał mi, że na wczorajszym treningu byłaś rozkojarzona i nie skupiałaś się na wykonywaniu zadania, czy mogę wiedzieć dlaczego tak było?
Amaranta: po prostu muszę się jeszcze wdrożyć w ten cały system i zadawaniu komuś ciosów, bo nigdy tego nie robiłam jako trening czy coś w tym stylu- *mówi szybko**jest poddenerwowana*
Satrida: rozumiem *mówi nie ufnie*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: jeśli to rzeczywiście ona to mam nadzieję, że zaraz ją znajdziemy bo musisz z nią pogadać
Satrida: powiedz mi jeszcze… czemu prawie nie wyrobiłaś się z wykonaniem zadania? *jest coraz bardziej wkurzona ale nie daje tego po sobie poznać* mieliście wystarczająco dużo czasu aby podłożyć 3 ładunki i wrócić do bezpiecznego miejsca
Amaranta: no nie wiem… tak jakoś wyszło *kręci nerwowo kosmyk włosów wokół palca**zaczyna jej się kręcić w głowie**krzywi się*
Satrida: mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że mogłaś wylecieć w powietrze gdybyś w ostatniej sekundzie nie przybiegła?!
Amaranta: tak…zdaje sobie z tego sprawę… *odpływa umysłem*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *także staje**obraca się w jego stronę*
Satrida: *przygląda się jej uważnie* brałaś coś?!
Amaranta: nic nie brałam… *zerka na nią krzywo*
Satrida: pytam się czy coś brałaś do cholery jasnej! *jest wkuvwiona* pokaż co brałaś *syczy*
Amaranta: *wacha się**wyjmuje z kieszeni pojemniczek i stawia go na biurku*
Satrida: *bierze go szybko**otwiera i wącha* dziewczyno, povebało cię?! *wstaje gwałtownie od biurka*
@Sorrel. @_Czaprak_ Darkie: *Słyszy coś* ( Jakiś randomowy ptak, nie wiem skąd tam się wziął ptak, najprawdopodobniej zaraz zdechnie, lmao ) *Rży przestraszona*
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: chyba masz rację Czarny *kiwa łbem*
Satrida: *podchodzi do niej szybko**chwyta ją za ramię i pociąga w swoją stronę*
Amaranta: *szok**prawie się wypievdala*
Satrida: *popycha ją w stronę ściany*
Amaranta: *uderza plecami o ścianę**próbuje złapać powietrze*
Satrida: *rusza w jej stronę**chwyta ją za szyję i przyciska do ściany* zasady są jasne, żadnych navkotyków i alkocholu! *mówi przez zęby*
Amaranta: t…to była t-tylko jedna tabletka… *trochę się dusi*
Satrida: *przywala jej pięścią w twarz* jedna?! Czy już setna?! *jest wkuvwiona*
@_Czaprak_ @Owczarqa ( sorki, że zniknęłam- )
Front: *rusza kłusem za nim*
Amaranta: *krzywi się z bólu* m..może i setna… a-le co ci do… tego?
Satrida: *trzyma trochę lżej jej szyję* używki odbierają ci możliwość logicznego myślenia, a to w tej pracy jest kluczem do sukcesu *syczy* jeszcze raz zobaczę ciebie pod działaniem narkotyków lub czegokolwiek innego to przysięgam, że nie skończy się to dla ciebie dobrze!
Amaranta: *przełyka nerwowo ślinę*
Satrida: *przez dłuższy czas nic nie mówi* nas kobiet w tej branży jest mało i musimy pokazać, że coś umiemy, a nie jesteśmy tylko: przynieś, wynieś, pozamiataj *przygląda się jej szyi* ty też musisz udowodnić tym zadufanym w sobie mężczyzną, że jesteś coś warta *przejeżdża palcem po jej bliźnie*
Amaranta: *zamyka oczy i łapczywie łapie powietrze**krzywi się*
Satrida: nie uciekaj w używki tylko stań do walki dziewczyno, bo z tego co mi wiadomo to już jedną wygrałaś *mówi poważnie**chwyta jej ramię i popycha ją w stronę biurka*
Amaranta: *łapie równowagę i opiera się rękoma o biurko**dyszy*
Satrida: idź już i umyj twarz z krwi *obserwuje ją uważnie* oraz rozważ to co ci powiedziałam
@_Czaprak_ @Owczarqa ( cieszę się, że się podoba )
Front: *rozgląda się zaciekawiony*
Satrida: *podchodzi do okna i patrzy co znajduje się na zewnątrz*
Amaranta: *zerka na nią**podchodzi szybko do drzwi i otwiera je kluczem, który był w zamku**wychodzi z pokoju*
Satrida: *zerka na drzwi**potrząsa lekko głową*
Amaranta: *idzie szybko do łazienki*
@Owczarqa ( <33 ) @_Czaprak_
Front: *staje**zauważa Darkie**wypuszcza powietrze z chrap*
Amaranta: *wchodzi i przemywa twarz wodą**opiera się o zlew* ona ma rację Amaranta… *patrzy się na swoje odbicie w lustrze**lecą jej łzy*
Satrida: *wychodzi z pokoju**idzie na zewnątrz budynku*
@_Czaprak_ @Sorrel. Darkie: *Nie zauważa ich bo stoi do nich tyłem* *Patrzy przed siebie*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: idź do niej *mówi zachęcająco**popycha go lekko łbem*
Amaranta: *przemywa twarz wodą jeszcze kilka razy**wdech i wydech**wychodzi z łazienki i zaczyna iść na stołówkę*
Satrida: *siada na ławce przed budynkiem*
Wilson: i jak? udało ci się z nią porozmawiać?
Satrida: tak *zerka na niego* i wydaje mi się, że zrozumiała mój punkt widzenia w obecnej sytuacji
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: *cofa się do tyłu**obserwuje ich*
Amaranta: *wchodzi na stołówkę**bierze swoje pudełko z jedzeniem i siada przy stole*
?: *zauważa ją**wzdycha**wstaje od swojego stołu i idzie w jej stronę**staje za nią* trzeci dzień a ty już sobie nagrabiłaś
Amaranta: *zawał**obraca powoli głowę w jego stronę*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *patrzy się na nich jeszcze chwilę**obraca się i rusza cicho kłusem w stronę lasu*
?: *siada na krześle obok* co ci powiedziała Satrida? *jest zaciekawiony*
Amaranta: a to my się na tyle dobrze znamy żebym ci mówiła o prywatnych rozmowach? *mówi wyraźniej słowo "prywatnych"*
@_Czaprak_ @Sorrel. Darkie: *Odprowadza wzrokiem Fronta i kładzie uszy* No to wszystko u mnie okej..
@_Czaprak_ @Sorrel. Darkie: Oooo, to dobrze *Rozgląda się* ( Przepraszam misiaczki, ale spadam, dobranoc <33 )
@_Czaprak_ @Owczarqa ( to dobranoc <33 )
Front: *staje na skraju plaży**obraca łeb w ich stronę**zerka na Darkie i kładzie uszy**rusza galopem w stronę sekwoi*
?: *mruga kilka razy* no nie… Ale chętnie bym usłyszał co ci powiedziała *przygląda się jej* zwłaszcza, że masz krew na twarzy i zaczerwienienie wokół szyi *patrzy się na nią pytająco*
Amaranta: *przełyka ślinę* mówiłam, że tylko rozmawiałyśmy *próbuje żeby jej głos brzmiał spokojnie* o tym zadaniu *dodaje szybko*
@_Czaprak_ @Sorrel. Darkie: Moja psychika mi nie pozwala….muszę dokończyć jedną sprawę i wtedy pewnie wróce… *Spuszcza łeb*
@Owczarqa @_Czaprak_
Front: *galopuje sobie*
Amaranta: *zaczyna jeść swój posiłek**stara się ignorować ?*
?: *opiera się plecami o oparcie krzesła**krzyżuje ręce**przygląda się jej* rozumiem, że mogła być na ciebie wkuvwiona przez to, że mogłaś wylecieć w powietrze ale, że aż doszło do tego, że użyła siły to bym nie przypuszczał *potrząsa głową*
Amaranta: nie tylko o tym rozmawiałyśmy *odpowiada wymijająco*
?: to o czym jeszcze? *lag*
Amaranta: o tym co ciebie nie dotyczy *mówi stanowczo* po za tym, czemu tak nagle zainteresowałeś się moją osobą? *odkłada widelec na talerz i obraca się w jego stronę* Szczerze, nie miałabym nic przeciwko jakby nasza znajomość przystała tylko na ciągłym wpadaniu na siebie, co i tak nie powinno mieć miejsca *przewraca oczami*
?: jeśli chodzi o mnie to zupełnie nie przeszkadza mi to, że na siebie wpadamy *patrzy jej w oczy*
Amaranta: *patrzy się chwile na niego**czerwieni się trochę**obraca się w stronę swojego posiłku*
?: *podnosi kącik ust w lekkim uśmiechu**przeczesuje ręką włosy i wstaje ze swojego miejsca* til neste gang vi støter på hverandre *obraca się i rusza w stronę swojego pokoju*
@_Czaprak_ ( wiesz co, teraz tak sobie myślę, że w sumie to ty nawet nie będziesz miała podstaw żeby go lubić ) @Owczarqa
Front: *zwalnia do kłusa**podnosi powoli uszy*
Amaranta: *odprowadza go wzrokiem**załamka**zakrywa trochę twarz ręką i wraca do kończenia posiłku*
?: *wchodzi do pokoju**jest zamyślony*
@Owczarqa @_Czaprak_ ( jakby co to ja już dzisiaj nie będę pisać rp bo zmęczona jestem, dobranoc <33 )
@Owczarqa @Sorrel. Czarny: Okej *mysli* *kladzie uszy*
Katrine: *patrzy chwile na notatnik i mysli* *przytula notnik do siebie i rusza w w strone wyjscia z hh* (chwila musze na komputer isc zeby sie mnie dalo bardziej rozczytac jak szybko pisze bo teraz ja tak wolno pisze ze to jakis hit)
@Owczarqa @_Czaprak_ ( kurde nie mam co odpisać bo moje wszystkie postacie coś robią czego nie muszę rozpisywać więc sobie poczekam aż będzie następny dzień czy coś )
@Sorrel. @Owczarqa
Czarny: *rusza klusem*
(ekhem no wiec…)
Katrine: *wychodzi z hh i idzie do domu Dominica* *dobra nie chce mi sie dodawac pieciu wpisow jak idzie wiec juz tam jest* *puka do drzwi*
Dominic: *siedzi gdzieś tam w swoim pokoju* *słyszy pukanie ale ignoruje*
Katrine: No kuvwa- *znowu puka*
Dominic: *wzdycha* *wyciąga broń i rusza w stronę drzwi* *otwiera je ostrożnie* *zauważa Katrine* *lag* Katrine? Co ty tu robisz?
Katrine: No tak jakoś wyszło, że przypomniałam sobie, że mam brata *uśmiecha się radośnie* *zerka na broń* *przestaje się uśmiechać* Po chvja ci to? W sensie też wszędzie chodzę z bronią no ale kuvwa żeby otwierać drzwi siostrze trzymając broń?
Dominic: Masz jakoś za dobry humor- *mierzy ją wzrokiem* I po prostu spodziewałem się kogoś innego-
Katrine: *wymija go i wchodzi do domu* Kogo?
Dominic: *przewraca oczami i zamyka za nią drzwi* *odwraca się w jej stronę* Nikogo ważnego, po prostu pewna osoba się do mnie odezwała
Katrine: Kto taki? *zaciekawienie*
Dominic: Uwierz mi nie chcesz wiedzieć- *patrzy uważnie na Katrine*
Katrine: Chce *mówi pewnie* *wchodzi do jego pokoju i siada na łóżku*
Dominic: *Przewraca oczami* *wchodzi za nią i też siada na łóżku* Twój były, siostra
Katrine: Mój były? *dostaje laga* *analizuje*
Dominic: Tak, Axel twój były
Katrine: *oświecenie* AXEL KUVWA!?
Dominic: Tak, Axel *patrzy na nią zdezorientowany* To masz jakiegoś innego byłego?
Katrine: *myśli chwile* Jak na razie nie- *mierzy Dominica wzrokiem* Czego chciał?
Dominic: Dowiedzieć się co u ciebie *śmieje się*
Katrine: To ironia? *dostaje laga*
Dominic: Nie- *wzdycha poirytowany* Serio chciał wiedzieć co u ciebie
Katrine: Niech kuvwa wybombia ja mam chłopaka *uśmiecha się dumnie*
Dominic: Mhm *zdaje sobie z czegoś sprawę* Co?
Katrine: *Uśmiecha się głupio* No tak jakoś wyszło-
@_Czaprak_ ( ooo pamiętam jak kiedyś pisałaś o Axel'u ) @Owczarqa
( dobra rozwinę wam kilka wątków )
Milly: *jest w stacji**siedzi przy biurku nad dokumentami**obraca w palcach długopis*
William: *stoi obok i opiera się plecami o ścianę**jest zamyślony*
Milly: puki co wychodzi nam 27 *zerka* dobrze pamiętam, że wyszły jej 3 osoby?
William: *kiwa głową* z tego co nam mówiła, to tak
Milly: *notuje coś**marszczy brwi**wyciąga jedną z kartek ze stosu leżącego obok* czemu te trzy lata temu go nie zapisałeś?
William: *nie odzywa się przez chwilę* za dużo szumu było wokół tego w naszym środowisku, zresztą przez pewien czas nie byłem pewny czy to moja zasługa
Milly: to nie robili mu sekcji? *patrzy się na niego zdziwiona*
William: *prycha cichym śmiechem* na prawdę myślisz, że lekarzom chciało się to robić? Zwłaszcza po tym jak Noc podała prawdopodobną przyczynę?
Milly: rzeczywiście mogli zrezygnować z tego *przewraca oczami**dopisuje coś na kartce którą wyjęła ze stosu**odkłada ją na poprzednie miejsce* wiesz co… zastanawia mnie tylko to, czemu ty tą dziewczynę tak katujesz a nie ja. Aż w szoku jestem, że to nie ja jestem na twoim miejscu
William: *przestaje się opierać i podchodzi do niej* ona wprowadziła zamęt i zaburzyła naszą stabilną sytuację. Ty tego tak nie odczuwasz więc nie masz powodów by być na moim miejscu *mówi poważnie**chwyta jej dłoń i przekłada na dokument z nazwiskami* pisz bo wydaje mi się, że Felix wspominał o kimś jeszcze
Milly: *wyrywa swoją rękę* piszę, piszę *mówi zimno*
William: *przygląda się jej**odsuwa się od niej i podchodzi do okna* gratulacje *mówi po dłuższej ciszy* w tym roku jesteśmy na pierwszym miejscu *uśmiecha się złowieszczo*
Milly: nie wiem czy jest tu co gratulować, raczej dla innych ludzi był by to powód do opłakiwania *prycha śmiechem*
William: w naszym przypadku to powód do świętowania *zerka za okno*
@Sorrel. (Tak tak pisalam) (czuje sie jakbys dawala mi wyzwanie…)
(Przeczytalam to i za chvja nic nie czaje)
@Owczarqa
Dominic: To dlatego taki dobry humor masz- *załamanie* Gratulacje czy coś- Teraz tylko mieć nadzieje, że nic się nie zjevie i że zaraz nie będziesz znowu ryczeć-
Katrine: *Przewraca oczami* Dam sobie rade *myśli: Dvpa a nie dam sobie rade* I z tym wszystkim wiąże się pewna rzecz o którą chce się poprosić
Dominic: No *on już jest totalnie załamany*
Katrine: Spróbujesz chociaż w małym stopniu zaakceptować Jack'a? *myśli chwile* Albo chociaż kuvwa nie próbować go zabić jak go zobaczysz? Nie widziałeś go dość długo i nie wiem jak na niego zareagujesz więc chce mieć po prostu pewność że mi chłopaka nie zapievdolisz-
Dominic: Nic nie obiecuję-
Katrine: *Wzdycha zrezygnowana* A tak totalnie zmieniając temat wiesz może co z Amaranta? Jak byłam przed chwilą w hh to Czarny i Front o niej rozmawiali i tak sobie o niej przypomniałam… *spuszcza wzrok* Mam lekkie wyrzuty sumienia bo się pokłóciłyśmy a jak chciała mi wszystko wyjaśnić to kazałam jej wypievdalać, a teraz ją gdzieś wybombiło i no-
Dominic: *zrezygnowanie* Czego innego można było się po tobie spodziewać *zamyka na chwile oczy* Nie mam pojęcia co z nią i gdzie teraz jest
Katrine: Ale przynajmniej teraz masz pojęcie jakie to uczucie
Dominic: *pytające spojrzenie*
Katrine: Też ją zostawiłeś- Na pievdolone pół roku- *patrzy na niego z wyrzutem*
Dominic: Jakby ten twój ukochany Jack był lepszy *przewraca oczami* *dzwoni mu telefon* Chwila *wstaje i wychodzi z pokoju* *odbiera telefon* Tak? *słucha chwile* *przełyka ślinę* Nie mogę teraz rozmawiać *chwila ciszy* Tak, zaraz *słucha* Mówię, że zaraz *lekkie wkuvwienie* *rozłącza się i wraca do pokoju* Coś jeszcze? *patrzy na Katrine* Bo muszę coś załatwić
Katrine: Myślisz, że powinnam sobie kupić kolejnego konia? (ULTIMA PUESTA DE SOL BĘDZIE ISTNIEĆ)
Dominic: Coś jeszcze? *ignoruje pytanie*
Katrine: Ja serio pytam *patrzy na niego poważnie* Bo wiesz chciałabym wrócić do startów w zawodach z Czarnym i się zastanawiam czy ogarnę do tego jeszcze kolejnego konia
Dominic: Po chvja ci kolejny koń? *załamanie*
Katrine: Wielkie dzięki za pomoc *ironia* Idę zapytać Moon czy to dobry pomysł *wstaje i wychodzi z jego pokoju*
Dominic: Bo na pewno Moon ci lepiej doradzi *przewraca oczami* *rusza za nią* I miło by było jakbyś sobie trochę częściej przypominała o tym że masz brata
Katrine: To ty może rusz się z domu a nie *też przewraca oczami* *otwiera drzwi i wychodzi z jego domu* Pa braciszku *uśmiecha się sztucznie*
Dominic: Pa pa siostrzyczko *wzdycha zrezygnowany i zamyka za nią drzwi*
@_Czaprak_ ( przykro mi ale ja ci wyzwania nie dawałam, bo ja teraz nwm jak mam ten wątek rozwinąć bo to była tylko taka jakby informacja żebyście się namyślały o co mi chodzi XD ) ( no więc wątek jakich postaci ci rozwinąć bo ja nie mam pomysłu )
@Sorrel. (Kuvwa za chvja nie czaje o co moze ci chodzi- Ja mam serio teraz jeszcze wiecej pytan niz odpowiedzi-) (Dovra mowilas ze te 1000 slow bede musiala rozpisywac w 50 wpisach a dalam rade w trzech😘)
@Owczarqa (milego czytania koxhana)
Katrine: *no gdzieś tam se idzie*
Dominic: *patrzy przez chwile pusto w drzwi* *wyciąga ostrożnie telefon i dzwoni do kogoś*
Kobieta (nie pisze ? bo sama nie wiem ile mam tych ?-): *odbiera telefon* No na reszcie
Dominic: *wdech i wydech* Czego chcesz?
Kobieta: Może trochę grzeczniej? *oburzenie* Przypominam, że mimo wszystko wciąż dla mnie pracujesz
Dominic: *przełyka ślinę* *stara się brzmieć pewnie* Pracuje a raczej pracowałem dla Axela nie dla ciebie Veronico
Veronica: A tak się złożyło, że Axel pracuje dla mnie *śmieje się lekko* Kay cię o tym nie poinformował?
Dominic: Poinformował, ale szczerze mało mnie to obchodzi
Veronica: Pamiętaj Dominicu, że wciąż mamy twoją matkę *mówi chłodniej* Chyba nie chcesz jej zawieść?
Dominic: Czego chcesz? *rezygnacja*
Veronica: Cały czas tego samego *uśmiecha się* Chce Katrine
Dominic: Domyśliłem się już, ale co mam konkretnie zrobić? *stara się nie okazywać strachu*
Veronica: Dokładnie za dwa tygodnie przyprowadzisz ją w miejsce, które podam ci za jakiś czas. Ważne jest żeby nie wiedziała, gdzie i po co idzie a co najważniejsze kogo tam spotka. Wtedy zabiorę ją ze sobą, tam gdzie powinna się już znajdować od dawna.
Dominic: Oczywiście mogę ją przyprowadzić, ale wątpię że uda ci się ją gdziekolwiek zabrać. Katrine bardzo się zmieniła od kiedy widziałaś ją ostatnio. Nie jest już przerażonym dzieciakiem, który panikuje jak ktoś podniesie na nią głos, teraz jest nie dość że jakąś psychopatką to jeszcze seryjną morderczynią. Nie pozwoli żeby ktoś tam po prostu ją z tą zabrał. Nie teraz kiedy w końcu w jakimś stopniu jej życie zaczyna się układać *mówi pewnie*
Veronica: *śmieje się cicho* Dwa tygodnie Dominicu, nie zmienisz mojego zdania. I radze ci się przez te dwa tygodnie spakować bo jedziesz z nami.
Dominic: Co *dostaje laga*
Veronica: Właśnie to Dominicu, wracasz z nami nie ma opcji, że cię tu zostawimy *mówi spokojnie* Więc radze ci pożegnać się z kim tam chcesz, a szczególnie z twoją dziewczyną… *myśli chwile* Amarantą jak się nie mylę?
Dominic: *analizuje*
Veronica: I nawet nie waż się mówić jej dlaczego wyjeżdżasz *mówi chłodno* I nie łódź się, że tu wrócisz, bo nie wrócisz. Grzecznie pojedziesz z nami i z Katrine.
Dominic: Nigdzie nie jadę. Ani ja ani Katrine. Jak tylko cię zobaczy to cię zastrzeli a twoje ciało spali *Myśli: Oby byla w stanie to zrobić, bo jak tego nie zrobi jesteśmy w dvpie-*
Veronica: Jeszcze zobaczymy *mówi spokojnie* Dwa tygodnie Dominicu. A i za niedługo powinien zjawić się tam Axel, żeby cię przypilnować. Chciał cię o tym osobiście poinformować ale nie odbierałeś od niego
Dominic: Nie liczcie na to, że wróci do was w jednym kawałku *śmieje się i się rozłącza*
@_Czaprak_ ( dokładnie o to chodziło XD ) ( gratulacje! ) ( TAM SIĘ WYDAŻYŁO WIĘCEJ NIŻ W MOIM ŻYCIU mega akcja jakby w szoku jestem ) ( no więc mam "tydzień" więc biorę się do roboty ) ( a i jak myślisz, która jest godzina w rp? )
@_Czaprak_ ( ale żeby tobie też odpowiadała, bo mi bardziej takie nocne czy coś albo po prostu następny dzień )
@_Czaprak_ ( dobrze, to może niech będzie ranek ) @Owczarqa
Amaranta: *idzie powoli na zbiórkę**jest zamyślona**myśli: dobra Amaranta, Satrida ma rację, ogarnij dupę i weź się do roboty a nie ryczysz nad swoim losem mimo iż inni mają dużo gorzej niż ty*
?: *zauważa ją**podbiega powoli do niej i się z nią zrównuje* no hej
Amaranta: *zawał*
@_Czaprak_ ( czemu go nie lubisz? bo spędza czas z Amarantą? 😏 ) @Owczarqa
Amaranta: *zerka na niego* czy ja prosiłam ciebie żebyś się mną interesował?
?: nie prosiłaś, sam chciałem to zrobić *przewraca oczami* a tak zmieniając temat, masz pomysł jakie dzisiaj będzie zadanie?
Amaranta: nie mam pojęcia- *odpowiada lekceważąco*
@_Czaprak_ ( dokładnie shsh ) ( XDD ) @Owczarqa
?: *dochodzi do drzwi**otwiera je i przypuszcza Amarantę*
Amaranta: *lag**zerka na niego* jaki szarmancki- *mówi ironicznie**wychodzi na zewnątrz*
?: *wychodzi za nią*
Amaranta: wiesz, że znamy się raptem kilka dni i to jest trochę dziwne jak tak się zachowujesz? *idzie dalej* jeszcze wczoraj mnie ignorowałeś a ja ciebie i serio chce aby tak pozostało-
?: a ja ci powiem, że twoja osoba mnie zaintrygowała
@_Czaprak_ ( myślę, że jakby tam był Dominic to by zaraz wievdolił się pomiedzy nich i by ? nie miał nic do gadania XDD ) @Owczarqa
Amaranta: i co z tego? *mruga kilka razy*
?: to z tego, że chętnie bym ciebie lepiej poznał *wzdycha*
@Sorrel. (Doslownie tak by bylo, on jest przeciez bratem Katrine (w dvpie ze takim samozwanczym XD) oczywiscie ze on tez musi byc tak samo zazdrosny jak ona XD)
Katrine: *dalej sobie szkicuje* (kuvwa chyba faktycznie odjevalam za duzo na raz bo teraz nie mam co robic XD) (@Owczarqa GDZIE KIRO?! GDZIE KOT SZCZESCIA!?)
@_Czaprak_ ( weź marzenie w ogóle żeby ktoś był zazdrosny o ciebie ) @Owczarqa ( ożywaj bo Czaprak ciebie potrzebuje )
?: może jeszcze się przekonasz do tej znajomości *uśmiecha się łagodnie**staje*
Amaranta: *także staje**patrzy się na niego z takim: wtf**podnosi brwi*
?: *patrzy się na nią i dalej się uśmiecha*
@_Czaprak_ ( może i niezdrowo ale to urocze shshs ) @Owczarqa
?: *zerka na godzinę*
Amaranta: *obraca się i rusza w stronę punktu zbiórki*
?: *zerka na drogę a potem na godzinę* japier-
Amaranta: *tupta sobie i go ignoruje*
?: *podbiega do niej i łapie ją za nadgarstek* chodź bo nie zdążymy *mówi stanowczo**zaczyna biec w stronę punktu*
Amaranta: *szok**prawie się wypievdala kiedy on zaczyna biec**też zaczyna biec żeby się nie wywalić* ty chcesz mnie zabić czy co?! *próbuje się wyrwać**jest trochę wkuvwiona*
?: w tej robocie to nigdy nie wiadomo, może taki jest mój właśnie cel? *śmieje się*
@Sorrel. (Reeeeeel, Katrine byla taka urocza jak palilo cialo Ameli XDDD) (Typie- Na prawde gdybym nie wiedziala kim jestes i jaka jest twoja rola pozniej to jakbym tylko miala mozliwosc to moja pierwsza postac ktora by xie zobaczyla postrzelila by cie- (ale zdanie XD))
@_Czaprak_ ( no w sumie to nie bronię ci zabijania go 🤷♀️ ) @Owczarqa
?: *widzi punkt zbiórki**zwalnia i puszcza nadgarstek Amaranty*
Amaranta: *też zwalnia**zerka na nadgarstek* dziękuję?
?: *dobiega na miejsce**staje żeby złapać oddech*
Amaranta: *robi to samo**dyszy trochę* coś czuję, że znajomość z tobą, wpadanie na ciebie i to twoje nagłe zaintrygowanie moją osobą nie wróżą nic dobrego
?: a ja czuję wręcz przeciwnie *prostuje się i rusza w stronę innych*
Amaranta: *zerka na niego**uśmiecha się i potrząsa powoli głową na boki**idzie w stronę innych*
@_Czaprak_ ( zobaczymy czy potem zmieni się twoje zdanie na jego temat po tym jak pokaże wam jakie będą jego czyny XD ) @Owczarqa
?: *staje w rzędzie**rozgląda się na boki*
Amaranta: *także staje w rzędzie*
Felix: *rozgląda się po rekrutach znajdujących się przed nim* strzelaliście kiedyś? bo jeśli nie, to powodzenia w przeżyciu *uśmiecha się złowieszczo*
Amaranta: *myśli: dobra, w takiej wersji to jeszcze Felix'a nie widziałam*
@_Czaprak_ ( muszę zacząć to czytać- ) @Owczarqa
Felix: widzicie ten opuszczony budynek za mną? tam odbędzie się wasza strzelanina *mówi spokojnie* zasady są proste, ktoś w ciebie strzela, tracisz "jedno życie" *przygląda się im* to tak właściwie wszystko, ruszajcie
x: a jakieś pistolety dostaniemy? *ma laga*
Felix: są w środku *patrzy się na niego* gdybym wam teraz je dał to byście się pozabijali *przewraca oczami* ruszajcie już bo nie macie całego dnia
rekruci: *ruszają do budynku*
Felix: Amaranta? *zastawia jej drogę*
Amaranta: *lag* tak? *staje*
Felix: słyszałem o twojej rozmowie z Satridą *mówi poważnie* wzięła ona już od ciebie wszystkie używki jakie miałaś?
Amaranta: *wzdycha* tak, wzięła wszystko…
Felix: to dobrze, będziesz trzeźwo myśleć a z uzależnienia z czasem się wyrwiesz *kiwa lekko głową* leć bo ci całą broń zabiorą
Amaranta: *patrzy się jeszcze chwilę na niego**myśli**wymija go i wbiega do budynku*
@_Czaprak_ @Sorrel. ( Żyje, kota szczęście wypierdvoliło w niezbadany obiekt, który ma na celu służyć do celów rządowo-naukowych, przez co podanie koordynatów oraz ścisłych informacji odnośnie obiektu byłoby nie wskazane, wręcz bardzo nie wskazane )
@_Czaprak_ ( dobra XD ) @Owczarqa
Amaranta: *rozgląda się* no i gdzie jest ta broń- *mówi cicho do siebie**załamka**zauważa schody na dół i otwarte drzwi**zbiega po nich i wchodzi do pomieszczenia**świeci sobie latarką w telefonie*
Felix: *wywalone w nich**rusza w stronę budynku w którym mieszkają*
@_Czaprak_ ( dosłownie moje też XD ) @Owczarqa
Amaranta: *idzie ostrożnie do przodu**zauważa otwartą skrzynkę**podchodzi do niej**zauważa broń**uśmiecha się**bierze jedną*
x ( to może być ten co wcześniej albo jakiś inny "x" wywalone w to ): *strzela jej w plecy*
Amaranta: *czuje to**zawał**obraca się i strzela kilka razy w stronę z której strzelił x**zaczyna biec w stronę schodów**wyłącza pośpieszenie latarkę*
@_Czaprak_ ( nooo fajnie by było tak łazić bo takich opuszczonych budynkach) @Owczarqa
Amaranta: *czuje jak serce bije jej mocniej**biegnie szybko po schodach na kolejne piętro*
x: *biegnie za nią*
Amaranta: *rozgląda się**zauważa pomieszczenie**wbiega do niego i zamyka za sobą drzwi**patrzy się na okna bez szyb ani framugi na nie* zajeviście- *mówi przez zęby**podchodzi do okna i wygląda ostrożnie przez nie*
x: *rozgląda się za nią ale jej nie zauważa**rusza na kolejne piętro*
@_Czaprak_ ( no to widzisz jak dobrze trafiłam ) @Owczarqa
Amaranta: *zauważa miejsce na świetlik dachowy na dachu od parteru**siada na oknie i przerzuca nogi przez nie**wdech i wydech**wyskakuje z okna i ląduje na dachu**biegnie do świetlika*
@_Czaprak_ @Owczarqa ( sorki, że nic nie pisałam )
Amaranta: *wchodzi przez świetlik do pomieszczenia**wywala się o krzesło**zawał**rozgląda się i próbuje coś dojrzeć w ciemności*
@_Czaprak_ @Owczarqa ( dobra rozpisze wam to wszystko bo nie chce mi się robić miliona wpisów )
Amaranta: *jej wzrok przyzwyczaja się do ciemności**rusza ostrożnie w głąb budynku**zauważa schody**biegnie po nich na najwyższe piętro*
( jakby ja jeszcze dopowiem, że ona wyskoczyła przez to okno bo nie chciała wychodzić przez drzwi bo myślała, że ten x tam na nią będzie czekać )
*dobiega na ostatnie piętro**staje i łapczywie "łapie" powietrze**chwyta lepiej pistolet**idzie do przodu i rozgląda się na boki**skręca w jeden z korytarzy**słyszy coś**przylega plecami do ściany i podchodzi ostrożnie do kolejnego zakrętu, tak żeby nie było jej widać**chowa się w miarę możliwości za szafą która tam stoi*
?: *wychodzi zza zakrętu i jej nie zauważa*
Amaranta: *rozpoznaje go**odchodzi trochę żeby jej nie zauważył**przeładowuje broń*
?: *słyszy**obraca się nerwowo**rozpoznaje ją* ej… ale swojego przyjaciela to może oszczędzisz, co? *uśmiecha się krzywo* albo chociaż oddasz mi ten pistolet?
Amaranta: *zauważa, że on nie znalazł broni**celuje w niego* po pierwsze to od kiedy jesteśmy przyjaciółmi? *obraca trochę na bok głowę* widocznie dużo rzeczy przegapiam w moim życiu *mówi do siebie i potrząsa głową**uśmiecha się zadziornie* po drugie, strzelać umiem więc czemu niby miała bym ciebie oszczędzić?
?: *blednie trochę* Amaranta, na prawdę nie chcesz tego robić-
Amaranta: kto tak uważa, ja? Czy ty? *przewraca oczami* zresztą ta broń naładowana jest kulkami które tylko kurtkę przebijają
?: *cofa się trochę* dobra *mówi nie pewnie* ale mimo wszystko tego zadania nie zamierzam przegrać *obraca się i rusza biegiem w stronę innych korytarzy*
Amaranta: *podnosi brwi i mruga kilka razy**strzela dwa razy w jego spodnie*
?: *potyka się**łapie równowagę i zerka na nią**biegnie dalej*
Amaranta: *patrzy się chwilę na niego i prycha śmiechem*
@Owczarqa @_Czaprak_ ( ja was nawet nie będę przepraszać bo to jest już żenujące z mojej strony )
Amaranta: zabawne *uśmiecha się do sobie**rusza korytarzami w głąb budynku**czuje się pewnej po spotkaniu z ?*
?: *chłop dalej nie znalazł broni i pałęta się zestresowany po budynku**dochodzi do okna i wygląda ostrożnie przez nie**próbuje się zorientować gdzie mniej więcej się znajduje**zaciska nerwowo pięść* w takim tempie to nigdy nigdy nie znajdę tej broni *wdech i wydech**wygląda jeszcze raz za okno i zauważa błysk metalu zza drzewa**marszczy brwi**słyszy strzał z pistoletu**pada na ziemię* kûrwâ mač *syczy**słychać, że pocisk trafia w drewnianą szafę znajdujące się blisko niego**zauważa to**przełyka ślinę**rozszerzają mu się źrenice że strachu*
@Owczarqa ( też byłam w szoku kiedy sobie przypomniałam o tej stronie ) @_Czaprak_
( Wgl to wpadłam na takie genialne pomysły i tyle plot twistów że wam zryje psychę XDD )
*Zadanie trwa już około godziny*
Amaranta: *siedzi pod oknem**dyszy lekko**sprawdza magazynek**przewraca oczami* no na pewno jedna kulka mi wystarczy *mówi cicho do siebie**wstaje powoli**wyskakuje ostrożnie przez okno**biegnie po dachu jak naj ciszej umie**dobiega do drabiny prowadzącej na najwyższe piętro**zaczyna się wspinać po niej na górę**słyszy czyjeś głosy dochodzące z góry*
X: *siedzi na skraju dachu**znudzony obraca pistolet w rękach*
Y: *stoi na przeciwko niego* po co my to tak właściwe robimy? *Przewraca oczami* ledwo co nas szkolą a robią nam już drugi test który nie wiadomo po co jest *wzdycha* sądziłem, że się czegoś nauczę do žâbijâñiâ ludzi, na przykład gdzie strzelić aby ktoś od razu umarł lub coś w tym stylu *krzyżuje ręce na piersi* a nie teraz bawimy się w kotka i myszkę z innymi uczestnikami w jakimś opuszczonym wojskowym budynku
X: dosłownie, powinni nas najpierw lepiej wyszkolić ze strzelania a nie robią coś takiego
Amaranta: *słucha ich rozmowy**myśli: szczerze? Zgadzam się z nimi w 100%**marszczy brwi**wychyla się lekko żeby zobaczyć gdzie są X i Y**chowa się z powrotem**wystawia lufę pistoletu i nakierowuje go na Y**strzela**chowa pistolet*
Y: *czuje, że został trafiony w brzuch**zerka wkurzony na X* jêbłô cię coś? Ustaliliśmy, że w siebie nie strzelamy *mówi przez zęby*
Amaranta: *uśmiecha się zadowolona z siebie**rusza na dół drabiną*
X: *lag* ale ja w ciebie nie strzelałem- *mruga kilka razy*
Y: to co? Świerszcze to zrobiły?
@Owczarqa @_Czaprak_ ( oznaczałam cię 😭 ) ( on nie jest pedofilem 😭 ) ( tyle, że oni nie mieli się tam zabijać ) ( potem dopiszę resztę akcji bo teraz mam kolacje )
@Sorrel. (Kuvwa jak ja raz na rok na sq wchodze) (nasz maly pedofilek🥰🥰 (to jest jego nowe przezwisko)) (ciekawiej by bylo jakbh jednak mieli) (dobrzem tylko zeby te „potem” nie trwalo miesiac XD) (Dobra kuvwa ja tez musze zaczac moje akcje robic bo ich nie skoncze nigdy-)
@_Czaprak_ ( szczerze to gdyby się tam rzeczywiście pozabijali to by to wyszło wszystkim na nie korzyść ) @Owczarqa
*Mija kolejne pół godziny, zadanie zostało zakończone*
Rekruci: *klasycznie stoją w rządku**znajdują się przed budynkiem*
Felix: *stoi przed nimi* zaraz otrzymacie ode mnie "formularz" odnośnie tego zadania, będą tam pytania typu, ile skrzynek z bronią znaleźliście, ile razy strzelaliście, ile razy w was strzelono *rozgląda się po nich* wszelkie oszukiwanie będzie wyłapanie więc nie róbcie sobie i mi roboty *myśli czy jeszcze musi coś powiedzieć* czy wszystko jasne?
Amaranta: *myśli: jak słońce-**przewraca oczami**rozgląda się po sobie w poszukiwaniu gdzie ją postrzelono*
Wilson: *podchodzi do Felix'a*
Felix: *zauważa go**lag* co tu robisz? Miałeś teraz pomagać Satridzie w przygotowywaniu kolejnego zadania *ścisza głos*
Wilson: *zerka na niego a potem na rekrutów* przyniosłem formularze, które miałeś im rozdać *mówi powoli**wystawia do niego rękę z papierami* kolejny raz już o czymś zapominasz, gdzie ty masz głowę? *Podnosi brew*
Felix: *bierze zdziwiony papiery**patrzy się na niego chwilę* następnym razem będę o tym pamiętał *mówi poważnie*
Wilson: cieszy mnie to *przewraca oczami**kładzie mu na chwilę rękę na ramieniu**obraca się i odchodzi w stronę budynku w którym mieszkają*
@_Czaprak_ ( omgg ) @Owczarqa
Front: *teraz jest na padoku**kula się*
Etris: *jest na padoku**je siano*
Felix: *rozdaje im papiery* teraz macie półgodzinną przerwę, potem macie szkolenie z Satridą
Amaranta: *zerka na zegarek**zaczyna iść w stronę budynku mieszkalnego*
@Sorrel. Katrine: *staje zadowolona przed Czarnym*
Czarny: No dawaj co wymyslias-
Katrine: Tak wlasciwie to az dwie rzeczy *usmiecha sie glupio* Po pierwsze czas ruszyc dvpe Czarny wracamy do startow w zawodach
Czarny: *patrzy przez chwile na Katrine z takim wtf*
@_Czaprak_ ( nooo mega uczucie )
Front: po co ci drugi koń jak nawet jednym się dobrze nie zajmiesz? *ma laga*
@Sorrel. Czarny: Jezeli liczyc Moon to nawet juz trzeci- *kladzie uszy*
Katrine: Dobra wiem kuvwa ostatnio jako wlascicielka sie nie popisalam szczegolnym zainteresowaniem co do mojego konia ale chce to zmienic- I nie wiem po prostu mam taki vibe zeby kupic sobie kolejnego konia no- W czym problem-
Czarny: Moze ty najpierw swoje zycie do konca ogarnij-
@_Czaprak_
Front: *zerka na Czarnego* no dosłownie, Amaranta teraz ma dwa konie i oba są odstawione więc widzisz Katrine jak się kończy kupowanie koni kiedy się i tak nie jeździ *przewraca oczami*
@Sorrel. Katrine: *zerka na Fronta* Ta- Amaranta- *wzdycha* Mam nadzieje ze kuvwa w koncu tu wroci bo musze z nia wyjasnic kilka rzeczy *zamyka na chwile oczy i bierze gleboki wdech* *otwiera oczy* A teraz Czarny ruszaj dvpe robimy pierwszy od ponad roku jakis normalnh trening
Czarny: *kladzie uszy* Ja myslalem ze ty zartujesz z tymi zawodami-
@_Czaprak_
Front: no z tego co mi siadomo to rzeczysiście posinnyście sobie kilka spras syjaśnić *prycha**zerka na Czarnego* no ruszaj dvpe leniu a nie marudzisz *prycha śmiechem*
@Sorrel. @_Czaprak_ ( Dzień dobry moi drodzy )
Valery: *Stępuje po lesie*
Jack: *Siedzi w domu*
Darkie: *A ch** wie, tą to w******o gdzieś w kosmos znaczy co*
@_Czaprak_ Jack: *Rozmyśla nad życiem*
Darkie: *Yyyy, tepnęła sie na plaże*
Ashley: *Idzie drogą*
@Owczarqa Czarny: *patrzy niepewnie na Katrine* Jak my sie zabijemy-
Katrine: Kuvwa przesadzasz *przewraca oczami* *idzie po sprzet Czarnego i po chwili wraca* Ja wiem ze dlugo nie mielismy jakiegos normalnego trenigu ale az takiej tragedii to chyba nie bedzie *zaklada Czarnemu siodlo* Na dodatek przeciez nie bedziemy od razu skakac 160 po tak dlugiej przerwie
Lily: *nie widac jej ale siedzi na plocie w hh* *mysli: To bedzie ciekawe*
Moon: *klusuje na skraju lasu przy plazy*
@Owczarqa @_Czaprak_ ( sorki, że mnie nie było )
Front: *obserwuje jeszcze chwilę jazdę Katrine i Czarnego**rży do Czarnego**rusza galopem i przeskakuje przez płot**rusza kłusem w stronę lasu*
Etris: *odprowadza wzrokiem Fronta**patrzy się dalej na Czarnego i Katrine*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Front: *słyszy, że coś się dzieje ale ignoruje**rozgląda się*
Etris: *zawał**dębuje i obraca się**rusza galopem po padoku**bryka kilka razy*
@Owczarqa @Sorrel. (Buenos dias (tak o 19) juz zyje)
Katrine: *znowu prawie spada* *zalamanie*
Czarny: *uspokaja sie* Ups-
Katrine: W takim tepie to my nawet L nie wystartujemy w tym roku-
Moon: *patrzy podejrzliwie na Darkie* *przewraca oczami* *mysli: Boze jak ona mnie wkuvwia* *mysli przez chwile co ze soba zrobic* *Mysli: A zobacze czy ktos zyje w hh- Wszedzie lepiej niz przy niej-* *rusza klusem w strone hh*
@_Czaprak_
Etris: *idzie w jej stronę* no też trochę nudno, a ta jazda Czarnego to żenada *prycha ze śmiechu*
@Sorrel. Katrine: *pelnie skupienie, w ktoryms tam monencie zagalopowala*
Czarny: *galopuje* *slyszy co mowi Etris* *gwaltownie sie zatrzymuje i zerka wkuvwiony w jej strone*
Katrine: *traci rownowage i laduje na jego szyi* Príncipé negro, supérate! *wkuvwienie*
Moon: *kladzie uszy* Grubo-
@_Czaprak_
Etris: *zerka na Moon a potem na Czarnego**rży ze śmiechu* z nim to na pewno Katrine na grand prix skończy *mówi ironicznie*
@Sorrel. Moon: Podobno kiedys startowali- *patrzy na Czarnego i Katrine* Nie wiem kuvwa jak bo wyglada to okropnie-
Katrine: *lapie rownowage* *patrzy wkuvwiona na Czarnego* Te prometo que si no te calmas pronto…
Czarny: Kuvwa skonczysz z tym hiszpanskim? *kladzie uszy* Nic nie rozumiem-
Katrine: *wydziera sie* Kuvwa zachcialo mi sie wrocic do jazdy *zalamanie* Estoy harto, soy un inútil *mowi do siebie*
Moon: *zerka na Etris i kladzie uszy*
@_Czaprak_
Etris: taa… to wygląda okropnie *przewraca oczami**zerka na Moon* chyba Katrine zapomina, że nie jesteśmy w hiszpani
@Sorrel. Moon: Cyrk- Po prostu cyrk-
Katrine: *ma totalnie w dvpie Etris i Moon* Kuvwa Czarny co sie ze mna stalo…. *totalnie zalamanie*
Czarny: *prycha* Dobra, po pierwsze skoncz z tym hiszpanskim nie wiem co ci sie odkleilo ze znowu zaczynasz pievdolic po hiszpansku ale chwilowo przestan *rusza stepem* Po drugie zamknijcie sie, nie mielismy treningow od ponad roku czego w kuvwa od nas oczekujecie *zerka z wyrzutem w strone Moon i Etris* Wezcie nie wiem kuvwa sprawdzie czy nie ma was na plazy
Moon: *gapi sie na Czarnego z takim wtf*
@_Czaprak_
Etris: *przychyla łeb w stronę Moon* mówi jakby to była nasza wina, że nie jeździli tak długo *mówi cicho**przewraca oczami* a na plaży nas nie ma *mówi głośniej żeby Czarny usłyszał*
@Owczarqa @_Czaprak_ ( tam gdzie jest Amaranta to zrobię skipa bo i tak tamten czas jest trochę nie zależny od tego w HH itp. no więc skip na następny dzień, ranek )
?: *idzie przez budynek*
Satrida: *zauważa go**rusza szybkim krokiem w jego stronę*
?: *także ją zauważa**myśli: a ta czego ode mnie chce?**marszczy brwi**ignoruje ją i rusza dalej**chce ją wyminąć*
Satrida: *zachodzi mu drogę* Arne *mówi poważnie* chodź do mojego gabinetu *rusza w stronę schodów*
Arne ( ? ): *obraca za nią głowę**myśli: no japievdole**rusza posłusznie za nią*
@_Czaprak_ ( i tak to jedna z lepszych postaci Czaprak ) @Owczarqa
Etris: *"morduje" wzrokiem Czarnego**prycha oburzona*
Satrida: *idzie jeszcze chwilę**podchodzi do drzwi i wchodzi do gabinetu**siada za biurkiem*
Arne: *wchodzi za nią**zamyka za sobą drzwi**siada na przeciwko niej* coś się wydarzyło, że pragniesz mojej obecności tutaj? *mówi wyniośle*
Satrida: *piorunuje go spojrzeniem**prostuje się* i tak, i nie *opiera się łokciami o blat i splata palce**wpatruje się w niego* zauważyłam, że od kilku dni nad wyraz interesujesz się egzystencją Amaranty
Arne: też zauważyłem, że interesują ciebie jej poczynania *przerywa jej*
Satrida: ja mam obowiązek interesowania się przypadkami takimi jak ona, osobami uzależnionym, jest to nie dopuszczalne i mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę. Mam także nadzieję, że to twoje zainteresowanie nią nie przyniesie innego nastawienia was do siebie *wpatruje się w niego* ty szczególnie powinieneś znać zasady obowiązujące tutaj
Arne: *nie odzywa się przez chwilę**analizuje* znam i przestrzegam *mówi poważnie* zaintrygowała mnie jej osoba, przez jej historię i to jak się tutaj znalazła, nic osobistego
Satrida: i liczę, że tak pozostanie *kiwa głową**nie odzywa się przez dłuższy czas* mam jeszcze pytanie dotyczące ciebie i kilku innych osób, mam na myśli sytuacje ze przeszłości
Arne: *marszczy brwi* kto ci powiedział? *mówi przez zęby*
Satrida: Liam, jako, że teraz ja przejęłam jego stanowisko to mam dostęp do wielu informacji
Arne: *wpatruje się w nią zimno*
Satrida: wiedzą o tym jedynie szefowie i wy
Arne: *wypuszcza powoli powietrze**trochę się uspokaja*
Satrida: opowiedz mi o tym, powiedz ile osób poległo przez to stosunkowo nie groźnie zadanie, tylko wy znacie szczegóły a jako jedna z szefowych mam prawo wiedzieć więcej
@Sorrel. (Spokojnie Sadrida, nie bedzie niczeho miedzy Arne i Amaranta, ja tego dopilnuje)
Czarny: *patrzy jeszcze przez chwile na Etris wkuvwiony* Moze juz skonczymy? *mowi do Katrine*
Katrine: *dalej przezywa zalamanie* Mhm *mega niezdarnie zsiada z Czarnego*
@_Czaprak_ ( XDD )
Etris: *patrzy się na nich jeszcze chwilę* a dopiero co zaczęli *mówi cicho do Moon*
Amaranta: *przechodzi korytarzem**słyszy głosy dochodzące z gabinetu**przychyla się do drzwi**nasłuchvje*
Arne: na prawdę nie wiedziałem, że chciał tego dokonać, jego ruch był nie spodziewany dla mnie i dla nich a szczególnie dobił ją *jego głos się lekko trzęsie* ona nawet nie wie więcej od ciebie Satrido, żyje w nie wiedzy *zerka na Satride**prostuje się i przełyka ślinę* jednak zaznaczam, że nie ja tam zawiniłem *zaznacza stanowczo*
Satrida: *analizuje**kiwa głową* dobrze, rozumiem, wiedz, że historia, którą mi opowiedziałeś dotrze do nie odpowiednich uszu
Arne: *pochyla lekko głowę na znak wdzięczności po czym ją podnosi*
Satrida: *wstaje a krzesło szura lekko podłogę*
Amaranta: *słyszy to**zawał**rusza biegiem w dół schodów**prawie się potyka**zbiega ze schodów**myśli**staje i zerka za siebie**obraca się z powrotem, tak, że stoi na przeciw schodów**rusza powoli po nich na górę*
Arne: *też wstaje**odchodzi od biurka*
Satrida: jeśli podobna sytuacja miała by kiedykolwiek miejsce pamiętaj by zdać raport *wskazuje ręką na drzwi*
Arne: *zerka na nią**obraca się i wychodzi z gabinetu*
@Sorrel. (Ciekawie sie tam robi)
Katrine: Co sie ze mna kuvwa stalo? *wychodzi z placu*
Czarny: *idzie za nia* Nic po prostu musisz dac sobie wiecej czasu i byc cierpliwsza
Katrine: *zerka nieprzekonana na Czarnego ale nic nie mowi* *rozsiodluje go*
Moon: *zerka na Etris* Czeka ich w chvj dluga droga do tych zawodow-
@_Czaprak_ ( no to dobrze )(tam powinno być "dobrze, rozumiem, wiedz, że historia, którą mi opowiedziałeś nie dotrze do nie odpowiednich uszu" XDD )
Etris: taaa bardzo ale to BARDZO długa *zerka* bo jak na razie to są na etapie… *myśli* tak jakby pierwszej jazdy w ogóle, nie wiedzą co się dzieje
Satrida: *patrzy się jeszcze chwilę na drzwi**siada na fotel*
Arne: *kieruje się w stronę schodów*
Amaranta: *jest już na górze schodów*
Arne: *skręca szybko na schody**za późno zauważa Amarantę**szok**wpada na nią**potyka się**leci w dół*
Amaranta: *zawał**odskakuje do tyłu**zapomina, że jest na schodach**także leci w dół schodów*
Arne: *w panice łapie się poręczy*
Amaranta: *ląduje twardo na kilku schodkach przy ziemi**krzywi się z bólu*
Arne: Jammen Amaranta, går det bra med deg? *staje pewniej na schodach*
Amaranta: *wstaje ostrożnie* co ty kvrwa odpievdalasz? patrz jak chodzisz! *dotyka ręką kręgosłup**myśli: dobra, może i chciałam na niego wpaść żeby zapytać co robił w gabinecie Satridy ale nie w taki sposób-* i przestań pievdolić po norwesku bo nic nie rozumiem- *wzdycha* widocznie ktoś ciebie jednak trafił kulką w głowę na wczorajszym zadaniu a nie tak jak mi mówiłeś, że trafiono ciebie pięć razy
Arne: dobra nie przechwalaj się już, że trafiono ciebie mniej razy *przygląda się jej* i widzę, że jednak nic ci nie jest *podchodzi trochę do niej* masz tak samo cięty język odkąd już nie bierzesz tego świństwa
Amaranta: *przewraca oczami* nie wiem czy to tak dobrze ale niech ci będzie *prycha śmiechem ale po chwili przestaje bo czuje ból w kręgosłupie*
Arne: *zerka na nią**rusza w stronę wyjścia z budynku*
Amaranta: *zerka na schody a potem na niego**przypomina sobie po co chciała z nim rozmawiać**rusza za nim* ej Arne, czemu ciebie Satrida zaciągnęła do swojego gabinetu?
Arne: *zwalnia trochę i się z nią zrównuje**zerka na nią* skąd ty wiedziałaś, że z nią rozmawiałem? *lag* zresztą nie ważne *wychodzi z budynku*
Amaranta: *wychodzi za nim**patrzy na niego wyczekująco*
Arne: i nie ważne jest także o czym tam rozmawialiśmy *mówi poważnie*
Amaranta: aha *myśli* czyli ty masz prawo się wypytywać mnie o wszystko i oczekiwać, że ci wszystko wyśpiewam o mnie a ja nie mogę wiedzieć takiej błahostki?
Arne: *ignoruje ją*
Amaranta: *przewraca oczami zażenowana* jesteś mi coś winien za to, że na mnie wpadłeś, dobrą zapłatą za to było by odpowiedzenie mi na pytanie
Arne: oczekujesz ode mnie zbyt wielu Amaranto *idzie w stronę placu treningowego*
Amaranta: *jest zdezorientowana*
@_Czaprak_ ( sorki, że mi to tak długo zajęło ale no zrozum, że to ciężko wytyczyć rzeczy, które mogę wam napisać )
@Sorrel. (O kuvwa-) (jeden pievdoli po norwesku druga po hiszpansku swiatowe robi sie to rp)
Katrine: *idzie odniesc sprzet Czarnego* Que se jodan todos *mowi do siebie* *jest wkuvwiona i zalamana jednoczesnie*
Czarny: *zerka w strone Etris i Moon wkuvwiony*
Moon: *kladzie uszy* No nie gap sie tak na nas-
@_Czaprak_ ( uwierz mi, że to rp jest bardziej światowe niż ci się wydaje XDD )
Etris: *także kładzie uszy**piorunuje wzrokiem Czarnego**przenosi wzrok na Katrine i patrzy na nią trochę współczująco*
Arne: *wchodzi na plac treningowy**idzie w głąb**staje i obraca się w jej stronę*
Amaranta: *staje**rozgląda się* mi nie robi żadnej różnicy gdzie byś mi to powiedział *wzrusza ramionami*
Arne: *patrzy się na nią i podnosi lekko brwi* niektóre rzeczy muszą pozostać między osobami, które to dotyczy, a ty jesteś osobą postronną *zaznacza ostatnie słowo* mam nadzieję, że to w jakikolwiek sposób pojmujesz
Amaranta: w jakiś tam tak *także się na niego patrzy**myśli**marszczy brwi* bo wiesz, część rozmowy słyszałam *uśmiecha się zadziornie*
Arne: co? *szok* jak to, którą?
Amaranta: *odwraca trochę na bok twarz**zerka na niego kątem oka*
Arne: *myśli: no japievdole**rusza powoli w jej stronę* no dawaj, powiedz mi co usłyszałaś, bo nie wiem czy mam ciebie udusić czy od razu zabić *staje przed nią*
Amaranta: na jedno by wyszło *wzrusza ramionami*
Arne: na prawdę jesteś aż tak obojętna na śmierć? *zerka z niedowierzaniem*
Amaranta: od jakiegoś czasu wyjątkowo bardzo się z nią zaprzyjaźniłam *mówi trochę ironicznie**obraca twarz w jego stronę* wiesz, jakbyś mi streścił jakie wątki poruszałeś podczas rozmowy z Satridą to może by mi się przypomniało co dokładnie usłyszałam
Arne: *otwiera usta żeby już mówić ale po chwili je zamyka**analizuje* o nie, powiedziałem, że nic ode mnie nie wyciągniesz z tej rozmowy
Amaranta: to ja ci nie powiem co usłyszałam i kiedyś do wykorzystam przeciwko tobie *myśli: taaa niech myśli, że wiem więcej niż to, że ktoś żyje w nie wiedzy*
Arne: *wdech i wydech**myśli**przygląda się jej uważnie*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Etris: szczerze, to jednak trochę mi szkoda Katrine *mówi tak żeby Czarny jej nie usłyszał*
Arne: to zrobimy tak, jeśli ciebie teraz pokonam to ty mi mówisz dokładnie, w jaki sposób się tu znalazłaś, na czym polegała twoja umowa oraz odpowiesz mi na kilka innych pytań, które ci zadam. Oraz powiesz co usłyszałaś. A jeśli ty wygrasz to ja ci powiem o czym rozmawiałem z Satridą
Amaranta: *analizuje* po pierwsze to ten układ jest nie proporcjonalny, ja ci za dużo mówię o sobie a ty mówisz o sobie tylko takie coś. Po drugie, to co, my w średniowieczu żyjemy, że się ze mną "pojedynkować" będziesz? *parska ze śmiechu*
Arne: to jest moja jedyna tajemnica, ty za to masz ich więcej *cofa się o krok* ale skoro i tak uważasz, że jest to "tylko takie coś" to rzeczywiście widzę jak bardzo ciebie to obchodzi *obraca się i rusza w stronę budynku mieszkalnego*
Amaranta: *przygląda się mu**rusza za nim**myśli: patrząc na jego natarczywość to i tak prędzej czy później by ze mnie wszystko wyciągnął* dobra, niech będzie
Arne: *uśmiecha się lekko**przystaje*
Amaranta: *chwyta go szybko za ramiona i podcina go**odskakuje trochę w bok*
Arne: *szok**upada na ziemię**szybko się podnosi* ale żeby tak zaczynać kiedy przeciwnik jest tyłem? *rusza w jej stronę*
Amaranta: korzystam z okazji, sam mi udzielałeś takich rad, już nie pamiętasz? *także rusza w jego stronę*
Arne: *lag**naciera szybciej**uderza ją na raz w ramię i kolanem w brzuch*
Amaranta: *zwija się pod wpływem uderzenia**przemyka za niego**uderza go w bok a następnie w tył głowy*
Arne: *krzywi się**obraca się by zadać jej cios w twarz ale przeszywa ręką powietrze*
Amaranta: *obraca się razem z nim tak że ciągle jest z tyłu*
Arne: *fuka z frustracji*
Amaranta: *wyskakuje przed niego i uderza go w twarz**doskonale się bawi*
Arne: *zaciska zęby z bólu*
Amaranta: *uskakuje w bok**wypievdala się bo w tym samym czasie Arne podstawia jej nogę**już chce wstawać ale się powstrzymuje**obraca się na plecy i siada*
Arne: ha, i co, wygrałem *śmieje się* ale rzeczywiście po tych kilku dniach szkoleń znaczenie lepiej się bijesz *wystawia do niej rękę żeby wstała*
Amaranta: *zerka na dłoń a potem na jego twarz**chwyta jego rękę i pociąga go za sobą*
Arne: *zawał**leci prosto na Amarantę*
Amaranta: *wysuwa się szybko spod niego i uderza go kolanem w bok**wstaje**cofa się**przygląda się mu* na prawdę myślisz, że osoba z którą biłbyś się na serio, czekała by na to aż ty wygłosisz swoje przemówienia?
Arne: *siada na ziemi* być może rzeczywiście popełniłem błąd *patrzy się na nią z uznaniem* dobra, wygrałaś *wstaje ciężko*
Amaranta: *prostuje się dumnie**zerka na niebo* wszystko mi dzisiaj wyśpiewasz w nocy na dachu budynku, bo skoro to aż takie tajne to niech nikt inny tego nie usłyszy
Arne: *kłania się* dziękuję, że zlitowałaś się nade mną i chociaż przyszłaś na taką ugodę
Amaranta: *prycha śmiechem*
@_Czaprak_ ( <3 )@Owczarqa
(jutro będę dokańczać tą akcje jakby co)
Etris: *idzie za Moon* *zerka na Katrine*
Amaranta: liczę tylko na to, że do tej pory jednak nie postanowisz spievdolić z tego terenu aby mi nie powiedzieć tego co masz powiedzieć
Arne: nigdzie się nie wybieram
Amaranta: i dobrze *uśmiecha się lekko**rusza nad jezioro*
Arne: *odprowadza ją wzrokiem**także się uśmiecha**przypomina mu się coś**zamyśla się**rusza w stronę budynku mieszkalnego*
@_Czaprak_ @Owczarqa ( jutro jest dzisiaj więc pisze dalej )
Etris: *kładzie lekko uszy**prycha w stronę Katrine*
*robię tam u nich skip, jest teraz chwila po zachodzie słońca*
Amaranta: *siedzi na dachu budynku i opiera się plecami o stary wentylator**patrzy się na niebo w miejscu w którym zaszło słońce*
Arne: *nigdzie się mu nie śpieszy**idzie powoli w stronę wejścia na dach*
@Sorrel. (To sie zle skonczy- Ja to juz czuje-)
Katrine: *wstaje* Sorry ale aktualnie nie mam ochoty rozmawiac Moon, a nie chce sie znowu na was wydrzec- *rusza w strone wyjscia z hh*
Moon: *kladzie uszy* Okej?
Czarny: *patrzy na Katrine i zastanawia sie co zrobic*
@_Czaprak_ ( k**** mam drzwi otwarte, żeby koty mogły chodzić i słychać klawiature.. )
Darkie: *Patrzy na Czarnego*
@_Czaprak_ Darkie: Wiesz…w sumie to nie wiem gdzie jest moje miejsce, wiec caly czas go szukam
@_Czaprak_ @Owczarqa
Arne: *wchodzi na dach**rozgląda się w poszukiwaniu Amaranty**zauważa ją i rusza w jej stronę*
Amaranta: *słyszy coś**obraca głowę w stronę dźwięku i go zauważa*
Arne: *siada obok niej*
Amaranta: to teraz się "wyspowiadasz" jak obiecałeś *mówi zadowolona*
Arne: *kiwa zrezygnowany głową* wszystko ci wyśpiewam
Amaranta: *rozgląda się na bok* ale najpierw *wyciąga butelkę wina z wnętrza skórzanej kurtki*
Arne: *zerka na nią zrezygnowany* po co ci ten detoks skoro i tak pijesz? *unosi brew*
Amaranta: szafy mi nie sprawdzali a tam schowałam tą butelkę po przyjeździe, zresztą jak możesz zauważyć to nawet nie jest otwarte *zerka na niego i wzrusza ramionami*
@Sorrel. (A bylam taka dumna Amaranta…)
@Owczarqa Czarny: Teraz tak, tylko ze Katrine ma tak ze jak ja przerastaja problemy to po prostu ucieka *prycha cicho* Tak doslownie ucieka wiec przez dluzszy czas co chwile zmienialismy miejsce pobytu szczegolnie jak startowalismy w zawodach i po jakims czasie robilo sie to meczace *zerka na Darkie* Az do teraz, bo jak na razie siedzimy tu juz troche i nie zapowiada sie zebysmy mieli sie stad wyniesc
@_Czaprak_ Darkie: Nie no spoko….jakby…. nie wiem w sumie jak jest…dosyc dawno go widzialam…
@Owczarqa (AAAAAAAAAAAAAAAAAA) (tak, prawie sie wydarlam na caly dom) (jest zajeviscie)
Czarny: *zerka na Darkie* *kladzie sie kolo niej*
Katrine: *siedzi sobie na skraju lasu przy plazy* (tak musze ja tam wpievdolic) *obserwuje Darkie i Czarnego* *usmiecha sie sama do siebie*
@_Czaprak_ ( DOBRA XD) ( Pytanie JAK) (W sensie wiem jak to wyglada u koni, ale no- )
Darkie: *Kladzie leb przy nim*
@_Czaprak_ (Hmmmmmmm, nwm zrobmy ze sie yyyy, razel leżeli a potem to nikt nic nie pamietal, chyba, ze masz lepszy i ciekawy pomysl) ( Watpie zeby moderatorom chcialoby sie tylko scrollowac na jakims random profilu)
@_Czaprak_ ( Katrine bedzie miec takie: Ja pamietam! XDDD )
Darkie: *Patrzy na jego oczy* Kocham Cie…
@_Czaprak_ ( Jack nie przezyje jak nastepnym razem wezmie szkicownik XDDDD)
Darkie: *Wtula sie w niego*
@_Czaprak_ Darkie: *Ociera sie o niego* *Rzy cicho*
(Katrine zamknij oczy słonko xDDDD )
@Owczarqa @_Czaprak_ ( no jak na razie jakiejś mega "szybkiej" akcji nie było, czekam dalej XDD )
@Owczarqa (kuvwa piec osob na raz do mnie pisze, moja bff zaczela pisac ze swoim ex, moja orzyj ma problem z prwnym typem bo sie zaczyna zakochiwac, odpowiadam na te wszystkie oznaczenia pod tt boze nie ogarniam juz)
Czarny; *klusuje w jej strone z wysoko uniesionym ogonem*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Arne: *jest załamany*
Amaranta: *otwiera wino**zerka na niego* dobra nie przesadzaj już *upija trochę prosto z butelki**uśmiecha się do siebie*
Arne: *opiera się o wentylator* czyli mam ci powiedzieć o czym rozmawiałem z Satridą i co jej powiedziałem, i nic więcej, tak? *zerka*
Amaranta: *kiwa głową**pije* tak
Arne: *wdech i wydech**zerka na niebo* pytała się mnie o sytuacje sprzed kilku miesięcy, około roku
Amaranta: *słucha zaciekawiona*
Arne: dokładnie chodziło jej o to bym opowiedział jej jak doszło do zabójstwa moich rodziców *stara się mówić tak by jego głos nie zadrżał*
Amaranta: *analizuje**szok* jak to? *mruga kilka razy* bardzo współczuję…
Arne: *ucisza ją ruchem ręki* dokonał tego mój znajomy ze szkoły, nigdy bym się nie spodziewał po nim czegoś takiego *potrząsa powoli głową* a jego siostra z którą mieszka bądź mieszkał, nie wiem jak to teraz wygląda, nawet nie wie, że mieszka z mordercą
Amaranta: *patrzy na niego zszokowana**odstawia butelkę na dach*
Arne: *patrzy się na Amarantę* próbowałem jej to powiedzieć, by chociaż ją uchronić przed nim ale ten mój znajomy przyłapał mnie na tym i zagroził, że mnie zvbije jeśli jeszcze raz będę próbował jej to przekazać
Amaranta: nie wiedziałam, że takie coś ciebie spotkało *mówi współczująco*
Arne: nikt nie wiedział *mówi poważnie* dlatego Satrida tak bardzo chciała się tego dowiedzieć, chciała się dowiedzieć w jaki sposób tutaj trafiłem
Amaranta: czyli przez to co ciebie spotkało tutaj jesteś, tak?
Arne: *nie odpowiada**przestaje się na nią patrzeć**przenosi wzrok na niebo*
Amaranta: *patrzy się jeszcze chwilę na Arnego ale po chwili także przenosi swój wzrok na niebo**bierze z powrotem butelkę i pije z niej wino*
@_Czaprak_ @Owczarqa
Amaranta: *zerka na Arne i wystawia do niego rękę w której trzyma wino* chcesz?
Arne: wolę być jutro trzeźwy *mówi stanowczo*
Amaranta: *zabiera rękę* no jak chcesz, więcej dla mnie *pije**myśli*
Arne: *wzdycha cicho* no to masz swoją odpowiedź na nurtujące ciebie pytanie
Amaranta: *kiwa lekko głową**zamyśla się**już trochę odpływa przez działanie trunku* a ty, gdybyś wygrał, to jakie byś mi pytanie zadał?
Arne: *myśli* na przykład, dlaczego popadłaś w używki? przez co się tutaj znalazłaś? pewnie też bym się ciebie zapytał o twoich przyjaciół, przyjaciółki, chłopaka, rodzinę, albo chociażby czemu taka praca a nie że tak powiem normalna?
Amaranta: lubisz wiedzieć, no nie?
Arne: chcę wiedzieć z kim mam do czynienia
Amaranta: *zerka**wdech i wydech* w używki popadłam pod koniec liceum przed egzaminami końcowymi, no wiesz, stres, Milly z którą wtedy się przyjaźniłam gdzieś zniknęła a chłopak, którego kochałam zginął i tak jakoś wyszło *zamyśla się* a tutaj to w sumie znalazłam się przez moją ciekawość i przez to, że chciałam się zemścić na typiarze, która zabiła mojego przyjaciela, prawie zabiła mi brata i prawie mnie zabiła *wzdryga się lekko* zostawiła mi pamiątkę po tej sytuacji *wskazuje palcem na bliznę**pije wino*
Arne: *zerka w stronę w którą wskazała Amaranta* to dlatego byłaś taka sparaliżowana podczas pierwszego treningu, kiedy złapałem ciebie za szyję?
Amaranta: być może *wzrusza ramionami* tam gdzie mieszkam to w sumie teraz z nikim nie mam zbyt bliskich relacji, czy coś w tym stylu, miałam przyjaciółkę ale coś ponoć odpievdoliłam i się przestała do mnie odzywać czy w ogóle obchodzić się moją egzystencją, i tak w sumie to nawet nie wiem co u niej się dzieje, chłopaka nie mam, byłam w związku tylko z tym, który już nie żyje, a rodzina to jakoś tam sobie radzi, nigdy tak na dobrą sprawę nie mieli jakiś większych nie powodzeń więc się o nich nie martwię
Arne: *analizuje**próbuje zapamiętać jak naj więcej*
Amaranta: *pije**myśli* chciałam być na weterynarii i w sumie to byłam już na drugim roku ale możesz się domyślić, że nie było mi dane ukończyć tej szkoły
Arne: dołączając tutaj w tak młodym wieku mamy przekreśloną przyszłość w normalnym zawodzie *wzdycha**patrzy się na pierwsze gwiazdy**bierze od Amaranty wino i upija trochę i oddaje jej* dlaczego mi to wszystko powiedziałaś? nie prosiłem ciebie o to
Amaranta: pomyślałam, że skoro ty byłeś mi w stanie powiedzieć swój największy sekret to ja mogę ci powiedzieć oczywistości o mnie *kończy pić wino**chowa pustą butelkę do wnęki w wentylatorze* współczuję, że ciebie to spotkało *zamyka oczy**już totalnie odpływa*
Arne: a ja współczuję tobie *zerka na nią**potrząsa zażenowany głową przez to, że się upiła*
@_Czaprak_ ( ja wiem wiem, ona wróci ) @Owczarqa
*ogólnie to siedzą na dachu dość długo i gadają o wszystkim i o niczym a Amaranta całkowicie odleciała*
Arne: *zerka na godzinę na zegarku**marszczy brwi* warto by było już się zbierać, nie uważasz?
Amaranta: nie *leży na dachu i gapi się na gwiazdy**śmieje się lekko*
Arne: *przewraca oczami* mamy jutro kolejne treningi a ty na nich nie możesz być w takim stanie, zresztą nie wyspana będziesz wzbudzać podejrzenia, że coś w nocy robiłaś
Amaranta: serio tak uważasz? *łzawią jej oczy* myślisz, że będą na mnie źli? *załamuje się jej głos*
Arne: tak, tak uważam *mówi stanowczo* wracamy
Amaranta: no ale Arne noo… *siada i prawie znowu leci do tyłu**pociąga nosem*
Arne: jeszcze spadnij z tego dachu *jest już trochę wkuvwiony**wstaje*
Amaranta: *wyciąga ręce w jego stronę* pomóż
Arne: *zerka na nią**przewraca oczami**chwyta ją za nadgarstki i podciąga do góry**obraca ją w stronę wejścia do budynku**popycha ją lekko* idź
Amaranta: *chwieje się lekko ale po chwili łapie równowagę**idzie do przodu*
Arne: *idzie za nią*
@_Czaprak_ ( bez przesady ) @Owczarqa
Arne: *otwiera drzwi prowadzące do środka budynku*
Amaranta: *wchodzi i prawie wywala się na schodach*
Arne: *jest załamany**wchodzi za nią i zamyka drzwi za sobą*
Amaranta: *schodzi na dół**jest już na piętrze z pokojami* gdzie ja mieszkam? *rozgląda się zdezorientowana*
Arne: teraz to nie jest istotne *rusza korytarzem* idziesz za mną *mówi stanowczo*
Amaranta: oczywiście mój władco i panie *prycha śmiechem**podbiega w jego stronę**prawie się wypievdala*
Arne: *staje przy drzwiach do swojego pokoju i je otwiera* zapraszam *przewraca oczami z zażenowania*
Amaranta: *wchodzi do środka**rzuca się na łóżko i wyciąga się na nim*
Arne: *wchodzi i zamyka drzwi na klucz*
@_Czaprak_ ( XDD ) @Owczarqa
Amaranta: *podkłada ręce pod głowę**rozgląda się na boki* aa…le to mój pokój nie jest *kręci głową*
Arne: brawo, jednak aż tak pijana nie jesteś, moje gratulacje *mówi ironicznie**wchodzi do łazienki z pustą butelką**nalewa do niej wody z kranu*
Amaranta: to twój dom? *macha nogami, które zwisają jej trochę z łóżka*
Arne: mhm, normalnie dom z ogrodem *napełnia wodą kolejną butelkę*
Amaranta: a to co my tu robimy? *siada na łóżku**śmieje się lekko* co zgvałcisz mnie i zavijesz? *prycha śmiechem**zjeżdża z łóżka i siedzi na podłodze*
Arne: *wychodzi z łazienki* brawo, odgadłaś mój plan *mówi poważnie**opiera się o framugę drzwi*
@_Czaprak_ ( he he he ) @Owczarqa
Arne: chodź tu *obserwuje ją uważnie*
Amaranta: no ale po co- *kładzie się na ziemi**krzyżuje ręce*
Arne: bo tak ci powiedziałem *mówi przez zęby*
Amaranta: no idę idę *wstaje powoli**idzie w jego stronę i kręci kilka kółek wokół własnej osi**staje przed nim*
Arne: *mierzy ją wzrokiem**chwyta ją za kurtkę i zaciąga do łazienki*
Amaranta: *ledwo nadąża żeby się nie wywalić* zwolnij zwolnij *potyka się o własne nogi*
Arne: *puszcza ją**podnosi deskę klozetową**wciska jej do ręki butelkę z wodą* mam dla ciebie wyzwanie, wypij tą całą butelkę wody w minutę, nie dasz rady
Amaranta: ja? ja nie dam rady? o chłopie to ty nie wiesz co ja umiem *odkręca butelkę i zaczyna z niej pić*
Arne: *siada na krześle*
@_Czaprak_ ( wiem wiem, że mu nie ufasz XD ) @Owczarqa
Amaranta: *wypija wodę* i co, dałam radę *uśmiecha się dumna*
Arne: *zabiera od niej butelkę i podaje jej kolejną* pij *wstaje i znowu napełnia butelkę wodą*
Amaranta: *wzrusza ramionami**pije*
@_Czaprak_ ( zobaczymy czy dobrze myślisz ) @Owczarqa
Amaranta: *wypija z 3 butelki wody*
Arne: *wyciąga do niej rękę z kolejną butelką*
Amaranta: czekaj pan *łapie się ręką za usta* będę żvgać *kuca i chwyta jedną ręką deskę sedesu**wymiotuje*
Arne: *wstaje i podchodzi trochę do niej ale trzyma dystans**myśli: w końcu-**chwyta jej włosy**przypomina mu się coś**uśmiecha się sam do siebie*
Amaranta: *przestaje*
Arne: *podaje jej butelkę wody*
Amaranta: nie mogę już *patrzy na niego smutno*
Arne: pij bo przegrasz
Amaranta: *wzdycha**pije wodę**znowu wymiotuje*
Arne: *krzywi się**odwraca wzrok*
opis co się potem działo bo nie ma w sumie jakiejś ciekawej akcji i w sumie to nudna egzystencja to jest:
*Amaranta jeszcze chwilę wymiotuje ale potem przestaje, Arne odprowadza ją do pokoju i potem wraca do swojego*
opis kilku najbliższych dni:
* następnego dnia mają trening ze strzelania, Nicholas jest wredny dla Arnego, Arne opowiada Amarancie co odpievdoliła, Amaranta jest załamana ale trzeźwa,
*Wilson wyjeżdża na kilka dni, Satrida piłuje rekrutów, Felix zajeviście się bawi bo tam jest tego besti ( czytaj: Nicholas ), Amaranta przekonuje się do Arne, rekruci mają trening z walki
*mają naukę teorytyczną prowadzoną przez Felix'a, ogólnie nuda
*Satrida jest dumna z Amaranty, że nie pije ( nie wie o tamtej sytuacji ), Arne kłuci się z Nicholas'em o jakieś gvwno ale tylko oni wiedzą o co poszło, rekruci mają test z wiedzy suchej
*wraca Wilson, Felix rozmawia z Amarantą o tym jak super, że się otworzyła itp jakieś tam pierdu pierdu i tyle, Satrida pokazuje różne tajniki tej pracy o ile to można nazwać pracą
*Arne i Amaranta sobie gadają ogólnie jest zajeviście, Arne uczy Amarantę norweskiego, rekruci mają kilka zadań grupowych
*jest napięta atmosfera pomiędzy Arne i Nicholasem, Felix jest wredny dla Wilsona, uczą się nowych rzeczy
@Owczarqa @_Czaprak_ ( XD nie wyświetliło mi się to co pisałaś, że jednak lubisz Arnego ale to bardzo dobrze ) ( spokojnie nie tak dużo będzie gadać, zresztą nie będzie miała tyle czasu na naukę ( norweski jest mega fajny )) ( no rel też bym tak chciała a nie się uczyć muszę ) ( raczej do tego nie dojdzie bo Tristian forever najlepszy besti Am płci męskiej, ale no polubili się więc git )
@_Czaprak_ ( no mi też się mega podoba więc w końcu mamy 🥳) ( dzisiaj jeszcze dopiszę ale muszę się do matmy jeszcze pouczyć )
@_Czaprak_ @Owczarqa
*mijają jeszcze ze dwa dni*
Satrida: *stoi przed rzędem rekrutów* będzie to wasze przed ostatnie zadanie, postarajcie się ponieważ ja, Wilson, Felix oraz Nicholas będziemy was osobiście oceniać *oblatuje wszystkich wzrokiem**prostuje się* każdy z was wylosuje zadanie, które wykona, oraz osobę z którą tego dokona *wskazuje głową na Felix'a stojącego, przy ścianie, z pudełkiem w rękach*
Arne: obym nie wylosował Nicholas'a *szepcze do Amaranty*
Amaranta: ja bym nie chciała Wilson'a, ma jakąś dwubiegunowość *także szepcze**zerka na Arne*
Arne: *kiwa głową*
Satrida: jeśli nie ma pytań, możecie losować, przy wyjściu z budynku znajduje się rozpiska kiedy kto będzie miał swoje zadanie nie zależnie od tego kogo wylosuje *mówi poważnie*
*kilka rekrutów podchodzi i losuje nazwiska*
Amaranta: *podchodzi do Felix'a**losuje**odchodzi trochę na bok*
Arne: *także losuje**idzie za nią*
Amaranta: *otwiera karteczkę* Hsu – podkładanie ładunków, a ty kogo masz?
Arne: Winser – zamach
Amaranta: zazdroszczę, Satrida pewnie będzie patrzeć mi na ręce *przewraca oczami* Felix ma najczęściej wywalone ale na początku będzie cię "testować", tak przynajmniej robił w moim przypadku
Arne: lepsze to niż Roddney, zresztą z tego co kojarzę to Felix jest w miarę do mnie przekonany
Amaranta: dalej nie rozumiem, co ty do niego masz, Nicholas nie jest taki zły *myśli* to prawda jest zawzięty i kiedy stawia na swoim to robi się wredny ale to nie jest jakaś tragedia *patrzy na niego pytająco*
Arne: po prostu się nie lubimy *mówi stanowczo*
Amaranta: dobra dobra, zluzuj *prycha lekko śmiechem*
Arne: mhm *przewraca oczami*
Amaranta: chodź, zobaczymy kiedy mamy te zadania *zaczyna iść w stronę budynku*
@_Czaprak_ ( nom :> ) @Owczarqa
Amaranta: *wchodzi do budynku i podchodzi do tablicy na której wisi kartka**szuka swojego imienia* jutro mam zadanie, a ty?
Arne: *patrzy na kartkę* też mam jutro
Amaranta: to dobrze, będziemy mieć to już za sobą *uśmiecha się lekko*
Arne: tak, tylko pamiętaj, że to jeszcze nie ostatnie *przygląda się kartce* zbiórkę przed zadaniem mamy o piątej rano *mówi załamany*
Amaranta: pamiętam, pamiętam *zerka na kartkę**załamka*
Arne: no wcześniej się nie dało- *wzdycha*
Amarnta: pewnie się dało ale oczywiście nas oszczędzili *zerka*
Arne: *kiwa lekko głową*
X: *podchodzi do nich**zerka na kartkę*
Amaranta: z kim masz zadanie?
X: z Wilsonem, morderstwo
Amaranta: to powodzenia
@_Czaprak_ ( algebra jest git, dasz radę przetrwać z nią 💪) @Owczarqa
Satrida: *podchodzi do nich* czy z kimś z was mam jutro zadanie? *oblatuje ich wzrokiem*
Amaranta: *kiwa głową* tak, ze mną
Satrida: dobrze *mówi poważnie* pamiętaj aby się nie spóźnić *dodaje po czym obraca się i rusza w głąb budynku*
Amaranta: *odprowadza ją wzrokiem*
@_Czaprak_ ( jakoś da radę ) @Owczarqa
Amaranta: sztywna jak zawsze *przewraca oczami*
Arne: nie zmienimy tego *kładzie jej rękę na ramieniu*
Amaranta: *uśmiecha się krzywo*
X: *zerka na nich* to chodź Arne, wytłumaczysz mi tą ostatnią teorię co mieliśmy bo Nicholas już się na mnie wk*vwia, że dalej tego nie rozumiem *rusza w stronę stołówki*
Arne: jasne *rusza obok niego**zerka szybko na Amarantę**idzie dalej*
Amaranta: *patrzy się na nich**myśli: aha, super, i co ja mam teraz ze sobą zrobić-**wzdycha lekko*
@_Czaprak_ ( trochę rel ) @Owczarqa
*skip na następny dzień*
Amaranta: *stoi na zbiórce przed zadaniem**ziewa lekko*
Arne: *podchodzi do niej**staje obok* a ty co tutaj tak wcześnie? *przygląda się jej* Fikk du ikke nok søvn? *patrzy na nią współczująco*
Amaranta: a żebyś wiedział, że tak *myśli* zresztą, tak jak każdy *wzrusza ramionami*
Arne: *opiera się łokciem o jej bark* ja tam się wyspałem
Amaranta: *zerka na jego ramię**marszczy lekko brwi* to ty chyba jesteś wyjątkiem
Arne: zawsze byłem wyjątkowy *zerka na nią* ale nie tak bardzo, jak ty jesteś
Amaranta: *lag**otwiera usta żeby coś powiedzieć ale po chwili zamyka**myśli: przemilczymy to- *
Arne: *patrzy się dalej na Amarantę**kątem oka zauważa idącego Nicholas'a z Felix'em**momentalnie odsuwa się od Amaranty**prostuje się i patrzy się teraz poważnie przed siebie*
Amaranta: *zerka z ukosa na Arne**obraca kilka razy barkiem, o który się opierał*
Felix: *staje ze 3 metry przed nimi* mam zadanie z tobą Arne? *podnosi trochę wyżej głowę*
Arne: *kiwa krótko głową*
Nicholas: *staje obok Felix'a**piorunuje wzrokiem Arne'go*
catsio.
gratuluje 1k obs! kc<3
Owczarqa
• AUTOR@catsio. O MOJ BOZE CIOCIU <3333
Owczarqa
AUTOR•4 od-obsy, rozumiem, tylko nie zejdźmy do 999 bo będe musiała skasować osiągniecię hah.
Nie no rozumiem Was, jestem mało aktywna, ale aktualnie w moim zyciu w ch** dużo się dzieje.
Rodzina mi się kłóci, jestem w 1 klasie szkoły średniej, od 2 stycznia będe miała kociaka i jeszcze wiele innych prywatnych i nie prywatnych spraw.
Kiedyś jeszcze jakoś byłam tu aktywna, a teraz gdy moje rp przeniosło się na Discorda to śmiem stwierdzić, że to było jedyne co mnie tu trzymało xD
Jezu ten wpis brzmi jakbym usuwała konto czy coś, jakby co to nie, ale po prostu chciałam to napisać żebyście wiedzieli co się u mnie dzieje, bo kiedyś mocno spamiłam a teraz tak średnio, co nie mówie, że jest jakąś wadą.
No, ale dosyć już tego!
Co dostaliście na święta i czy jesteście z tego zadowoleni
Jakie są Wasze postanowienia noworoczne?
Miłego dnia/nocy Owczarki ;3 <33
– Owczarqa
Edit: A i jeszcze dodam, że niedługo może pojawić się One-Shot, a jakbyście pytali o Moonlight i o Criminal Love For Horses, to totalnie nie wiem kiedy będą następne części. A no i F-R-I-E-N-D-S też się może pojawić na dniach
Olsik.pl
@Owczarqa
Współczuję
Fajnie że będziesz miała Kociaka
Na Święta dostałam 2 koszulki z Togą ( z MHA ) i plecak
Dużo markerów, zakreślacze, Ferrero ( które zostało zjedzone tego samego dnia co dostałam ) brelok z Nezuko, 3 książki jak rysować w anime i taki z******** notatnik do rysowania, książkę z pomysłami na bransoletki, kapcie i piórnik z Jackiem ( z The Nightmare before Christmas, albo po polsku Miasteczko Halloween ) jakieś tam do mycia się co pachnie jak orzechy, mega dobry krem co smakuje jak Nutella, ołówki, i coś tam jeszcze ale nie pamiętam co
Moje postanowienie to na pewno przejść na dietę bo jem zdecydowanie za dużo słodyczy
Miłej nocy tobie też <3
Owczarqa
• AUTOR@Olsik.pl Oooo fajne prezenty, jak dostałam kosmetyki, słodycze i oczywiście pieniądze.
Khtshelvy.idol
Obs za obs?
Owczarqa
• AUTOR@Khtshelvy.idol Jasne
Owczarqa
AUTOR•Żyje jkbc, dzienkuwa za 1010 obs i Wesołych Świąt!
Sec
Nawzajem
Owczarqa
AUTOR•O kurcze, dziękuje za wszystkie prezenty! Aż się popłakałam, że tyle osób o mnie pamięta! <33