wróciłam właśnie do domu po szkolenio-warsztatach

BOŻE.
JACY LUDZIE SĄ TOKSYCZNI.

ci, którym ufałam, teraz dosłownie mnie odpychają. w błoto.
a ci z kolei, z którymi średnio mi się układało, okazują się super.
lol
kolejna historia z rudym.

nie no. chyba zmieniłam zdanie i w przyszłym roku znów będę startować. nawet lepiej, jak nie wygram, ale będę sobie zastępcą. bo tak, rudy będzie w ósmej i pewnie będzie przewodniczącym, zuzi nie będzie (sorry za to imię z małej litery, ale jakoś tak dziwnie nie mam ochoty tego poprawiać) oli też nie, helena i tak ma małe poparcie i mało do powiedzenia.

teraz w ogóle będzie lepiej. dla ludzi.
BO JA MUSZĘ BYĆ INNA, MOI DRODZY.
z ankiet wyszło, że wsyzscy chca aktywne przerwy. z wylazeniem na dwor, muzyka, animowaniem…
dni sportu kurna.
ja zostalam ostatnio ponizona przez to przy prawie 60 osobach, bo (no ktoz by sie spodziewał) zajęłam ostatnie miejsce. oni chca rywalizacji, ale jak to ma tak wygaldac… no serio?

wiec tak, ja osobiście wole tylko mhzyke. bez wymyslania. szkola to skzola… a nie nie wiem co. mozecie powiedizec ze przesadzam. ze rozrywka. JASNE. ale to mi naprawde zabiera tyle czasu i WSZYSTKUEGO, ze widze, jak pogarsza sie u mnie doslwonie wsyzsyko.

bo na wiem, ze moge sie po rpostu nie zglaszac. ale na przykald taki kacik ciszy, to tez robi samorzad…

(sorry, poddalam sie, nie bede poprawiać kazdego slowa, powodzenia w rozczytaniu)

umeiram z glodu, takze spadam. opowidajcie co u Was, a co teraz mnie najbardziej interesuje — jak jest u Was w szkole? jest w ogóle cokolwiek?

do zobaczenia.