Hej!!
Co tam u was? Bo ja nieziemsko się ostatnio nudzę… Nie chce mi się niczego robić i jednocześnie chce coś zrobić ale nie męcząc i jednocześnie męcząc się przy tym. Jak ktoś mnie rozumie to gratulacje…
W każdym bądź razie niedługo święta! Last Christmas, I gave you my heart~
No więc w związku z tym weźcie polećcie mi coś co mogę kupić rodzince bo moje pomysły są ograniczone, wm tylko co mogę bratu kupić, jeśli chodzi o siostrę to wzięłabym dla niej książkę, bo wiem że by się ucieszyła podobnie jak ja, ale nie mam zielonego pojęcia o jej guście wm tylko jaką pisarkę lubi, ale ma chyba wszystkie jej książki więc to za wiele nie pomaga… Rodzicom też nie wiem co dać, w ich wypadku książki odpadają bo nigdy nie widziałam ani mamy ani taty z choć jedną w ręku, no chyba że kucharską, albo z instrukcją do czegoś… Ewentualnie z bajkami jak byłam mała, bo kochałam książki i zawsze prosiłam by mi czytać na dobranoc. I no czekam na wasze pomysły bo moje się kończą.
Jak tam e-lekcje? I jak tam świadomość, że będą trwać conajmniej do 19 stycznia? Bo ja jestem bardzo specyficznie co do tego nastawiona… I zdecydowanie boje się tego co będzie mnie czekać na egzaminach…
Do tego skoro już jestem tu to chciałabym was przeprosić za ogólnie słabą aktywność w tym roku, i rzadko quizy ale raczej tego nie poprawię, tak naprawdę w przeciągu styczeń-maj będzie jeszcze gorzej, bo wtedy raczej będę miała jeszcze mniej czasu by wchodzić i tak jak teraz przynajmniej na chwile dziennie by ogarnąć powiadomienia lub kilka razy w wolnych chwilach tak wtedy będę się uczyła od podstaw anglika z repetytorium już teraz zaczęłam, bo mój angielski to dno a musi stać się przynajmniej przeciętny żeby dobrze mi poszło. Ogólnie w przeciągu tych miesięcy wpisy pewnie będą jeszcze rzadziej, o quizach nie wspominając, aczkolwiek jak ten przeklęty rok się wreszcie skończy to myślę, że będzie lepiej i poprawie aktywność ^^
Tak w ogóle dawać ŚPIEWAMY!
Last Christmas! I give you my heart

Pozdrowienia z kwarantanny kochani! Kogoś jeszcze zamknęli w domu na nieszczęsne dwa tygodnie? xD Najlepsze jest to że zazwyczaj i tak nigdzie nie wychodzę, bo wolę zostać w domu, ale teraz jak mam świadomość tego domowego więzienia to mam cholerną ochotę wyjść i widzę z miliard powodów dla których powinnam gdzieś iść. Głównym jest brak moich ukochanych kinderków czyli w zasadzie jedynych słodyczy które lubię… Zresztą tak jak widziałabym pozytywy z kwarantanny w październiku tak nie ma żadnych aktualnie xD W październiku to bym chociaż miała wolne od szkoły mogła pospać dużej i tylko wstać do okna jak policja przyjdzie a teraz? Zdalne nauczanie… :( Ale z drugiej strony nie licząc tej mojej dziwnej chęci która zapewne minie po kwarantannie dużej różnicy wsm nie widzę, bo moje wychodzenie na zewnątrz i tak ograniczało się do podwórka (i to nie tylko z powodów korony xD tak było jeszcze przed epidemią)
A teraz ludzie, co u was słychać? I btw jak wam się podobają te zdalne? Bo mi średnio, nie jest źle ale obowiązkowa kamerka na większości lekcji(którą i tak wyłączam jak wiem że nauczyciel już nie patrzy czy je mamy) i moje zerowe rozumienie kilku przedmiotów takich jak Chemia, Geografia i z powrotem Chemia, które pogorszyło się jeszcze teraz trochę dołuje.