Nie chcę was zostawić z niczym, więc proszę bardzo. Oto krótki kawałek z tego co na razie napisałam:
– Oczyścić – wydał polecenie jeden z mężczyzn, wskazując na nas.
Właśnie tego się spodziewałam. Na szczęście miałam już plan, w jaki sposób uniknąć odebrania notatnika. Mojemu towarzyszowi odebrali zaledwie miecz i komunikator, natomiast u mnie sprawa była cięższa.
– Ściągasz wszystko – uśmiechnął się sprośnie w moją stronę, zapewne myśląc o ubraniu i całej reszcie tego typu rzeczy.
Przeskanowałam go mordującym spojrzeniem, sięgając po blaster. Miałam bardzo dużą chęć go zastrzelić, lecz ostatecznie tylko odrzuciłam go na bok. Zrobiłam to samo z dwoma innymi, które były ukryte pod elementami stroju oraz drugim zawisającym na pasie. Odrzuciłam na bok komunikator, scyzoryk oraz kilka gumek do włosów, które miałam na ręce.
– Coś jeszcze? – mruknęłam, mając skrytą nadzieję, że nie zauważy mojej małej sakiewki.
Wszyscy (łącznie z mym towarzyszem) wpatrywali się w rzeczy, któe przed chwilą wyrzuciłam. Zapewne po jakiejś „zwykłej kobiecie” nie spodziewaliby się aż tak kompletnego inwentarza.
– A to? – na całe nieszczęście wskazał na dotychczas ukrywany przeze mnie element stroju.
– Chcesz zobaczyć podstawowe wyposażenie każdej KOBIETY? – zapytałam, już biorąc się do otwierania.
– Nie, nie, nie! Dobra… – pozbierał wszystkie moje graty z ziemi i wsadził je do worka, w którym były już rzeczy Rena.
Mam nadzieję, że opowiadanie wam się spodoba, a ja biorę się za dalsze pisanie c: