
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




Asiabyk
AUTOR•Dzisiaj u koni najpierw było fajnie, a potem masakra. Obudziłam się totalnie nie mając na nic siły, ale pojechałam do konia. Pięknie napadało, ale bałam się, że podłoże będzie zamarznięte. Zastanawiałam się, czy by nie wsiąść na oklep i się trochę nie poobijać, ale no stwierdziłam patrząc na jego grafik, że jednak wsiądę normalnie. Sprawdziłam, czy konie mają wodę, przygotowałam sobie rzeczy i zauważyłam, że Hugo je sobie śnieg na odległej części pastwiska. On też mnie zauważył. Poszłam po kantar i zobaczyłam, że Hugo w międzyczasie do mnie przyszedł. Chciałam mu założyć kantar, ale mi się zaplątał eh. Jakoś ogarnęłam i sam włożył łeb. Wyprowadziłam go z pastwiska, zaczęłam czyścić i głaskać. Osiodłam go, również sam włożył łeb kiedy zmieniłam mu kantar na taki do jazdy i poszliśmy przejść się po placu. O dziwo, pomimo śniegu, podłoże nie było jakieś mocno śliskie. Wsiadłam i zaczęliśmy stępować. Próbowałam wydeptać serduszko w śniegu na placu, ale nie wyszło, więc odpuściłam. Ruszyliśmy kłusem i bardzo ładnie szedł, aż się zastanawiałam po co ja mu kantar założyłam, ale nie chciałam już wracać po cordeo, więc po chwili namysłu po prostu dopięłam uwiązy i tak sobie jeździliśmy i bardzo ładnie szedł, bez problemu rozumiał, gdzie go prowadzę. Kochany konik. Zdecydowanie muszę w najbliższym czasie wsiąść na cordeo. I na oklep też koniecznie! Nie przepadam za jazdą bez siodła, ale zimą, kiedy konik jest taki ciepły a wszystko w okół zimne, to potrafi być naprawdę przyjemne. No ale zobaczymy. Później chciałam trochę zdjęć porobić, to już mu doczepiłam uwiąz, bo już nie rozumiał gdzie ma iść, jak bardziej patrzyłam w telefon niż skupiałam się na prowadzeniu go. Na zakończenie zagalopowaliśmy też w obie strony, bardzo ładnie zagalopował i zakończyliśmy jazdę spokojnhm stępem. Zasiadłam, rozsiodłałam go, dałam koniom obiad i chciałam w międzyczasie posprzątać. Odłożyłam swój czaprak na szafę i chciałam odłożyć pudełka ze smaczkami i nagle jedno się otworzyło i połowa smaczków wysypała się na szafę. Masakra. A chciałam zdążyć na wcześniejszy autobus. Trochę mi zajęło sprzątanie tego ale się udało. Przesypałam smaczki do lepszego pudełka. Odprowadziłam Hugo na pastwisko, pożegnałam się z konikami no i muszę poczekać na kolejny autobus, bo przez to nieplanowane sprzątanie nie zdążyłam na wcześniejszy eh.
Koniara1.13
@Asiabyk fajnie, tylko szkoda że tak wyszło z autobusem
Libera
@Asiabyk o rany ile śniegu!
Asiabyk
AUTOR•Szczęśliwego Dnia Kota Wam wszystkim! 😻
ankh-morpork
@Asiabyk @Asiabyk oj czyżby??
ankh-morpork
@PwykrzyknikNK to było dawno temu ale jednak.. zignorowałaś moją wiadomość
Asiabyk
AUTOR•Dzisiejszy wypad do koni uważam za udany. Pogoda słoneczna, trochę wietrzna, mega zimno i większość placu była zamarznięta, ale i tak miło spędziłam czas. Spójnik nie wariował, Hugo też spokojny. Straszna choroba lokomocyjna mnie dzisiaj wzięła, więc nawet nie przywitałam się z końmi, zwłaszcza, że nie byłam pewna gdzie są, tylko poszłam chwilę odpocząć, a jak poczułam się lepiej to przygotowałam sprzęt i obiad dla koni. Wzięłam kantar i poszłam poszukać koni. Przywitałam się z nimi i wzięłam Hugo, który chętnie za mną poszedł. Spójnik o dziwo nie był przejęty. Wyczyściłam Hugo kopyta i dałam mu lizawkę do polizania. Wyczyściłam go, osiodłałam i poszliśmy na plac. Przeszłam się z nim trochę po placu, aby sprawdzić stan podłoża i zauważyłam, że w zacienionych miejscach jest mega twardo. Wsiadłam na niego i kiedy chciałam dopasować sobie strzemiona ten nie chciał stać w miejscu. Postanowiłam porobić z nim dzisiaj trochę przejść. W trakcie jak ogarniałam strzemiona to chodził po całym placu takimi zawijasami, że to też postanowiłam z nim poćwiczyć i tak też zrobiłam. Poćwiczyliśmy zatrzymania, cofanie, ruszanie stępem, a potem poprosiłam go o szybszy stęp, o to żeby szedł ładnie po śladzie, a potem porobiliśmy różne serpentyny, zmiany kierunku, wężyki i inne różne rzeczy tak żeby się trochę skupił nad tym gdzie ma iść. Wszystko wykonywał bez najmniejszego problemu. Ruszyliśmy kłusem i również pojeździliśmy po całym placu w różnych kierunkach, a potem ćwiczyliśmy przejścia, tym razem we wszystkich chodach. Początkowo nie rozumiał, ale po chwili się skupił na tym co ja od niego chcę i bardzo ładnie wszystko robił co wymyśliłam. Zmieniałam chody totalnie losowo, żeby nie wyczuł schematu, tylko się skupił. Ku mojemu zaskoczeniu najfajniej mu wyszło przejście ze stępa do galopu a nie sądziłam, że to się w ogóle uda. Tak więc jestem zadowolona. Przez całą jazdę żaden z koni nie wariował, tylko ja się trochę bałam dziwnych dźwięków wydawanych przez wiatr, ale nawet Hugo miał w to totalnie wylane. Po rozstępowaniu rozsiodłałam go i dałam koniom obiad. Sprzątnęłam swoje rzeczy, poczekałam aż Hugo zje i odprowadziłam go do koni, bo mu daję osobno, bo najwolniej je i mu inne konie zabierają. Sprawdziłam, czy mają wodę, stłukłam lód, pożegnałam się jeszcze z Bystrą, która stała przy płocie i to by było na tyle z dzisiejszego pobytu. W tym tygodniu już raczej nie będę u koni.
W ogóle ostatnio wpadłam na świetny pomysł na quiz, takiego jeszcze chyba nie było, mam nadzieję, że mi wyjdzie haha
Koniara1.13
@Asiabyk super jazda
Czekam na Quiz <3
Asiabyk
AUTOR•Dzisiaj rano miałam egzamin, a później pojechałam do koni. Lena też przyszła i wzięła Spójnika. Poczęstowałam go lizawką, bo byłam ciekawa czy mu zasmakuje – oczywiście że tak haha. Zapytałam się Leny, czy poradzi sobie ze Spójnikiem, jeśli wezmę Hugo w teren i powiedziała, że tak. Hugo ostatnio dużo jeździł, więc dzisiaj nie planowałam go przemęczać. Wyczyśłyśmy konie, założyłam Hugo czaprak, co by se spodni od razu nie ubrudzić i wskoczyłam. Lena poszła jeździć na placu, a my pojechaliśmy na ulicę. Zabrałam go na taką łąkę, gdzie stanęliśmy i pozwoliłam mu jeść trawę. W ogóle mega zestresowana byłam. Wiało i ciągle gdzieś coś szeleściło, ktoś czymś rzucał, jakiś kot z nikąd wyskoczył i się wystraszyłam, a Hugo miał totalnie wylane i interesował się tylko trawą haha. Czasami tylko nasłuchiwał czy konie go nie wołają. Bardzo fajnie też zareagował kiedy stwierdziłam, że już pora wracać. Nie wariował, tylko spokojnie szedł tam gdzie go kierowałam. Lena powiedziała mi, że Bystra trochę za nim rżała, aż dziwne. Weszłam jeszcze na plac i pojeździliśmy trochę stępem, żeby miał trochę ruchu. Zsiadłyśmy, Lena rozsiodłała Spójnika i dała koniom obiad, a ja sprzątnęłam swoje rzeczy. Odprowadziłam Hugo na pastwisko i poszłam na autobus. W ogóle całkiem nie najgorsza pogoda dzisiaj była. Trochę zimno i wiatr, ale słonecznie i bez deszczu – nie najgorzej. Myślę, że przyjadę jeszcze w środę i chyba już normalnie pojeździmy na placu.
Asiabyk
AUTOR•Mam wrażenie, że nie tak kiedyś wyglądało to ułożenie przycisków xd
shadely
@Asiabyk aaaa, a już myślałam, że kolejny błąd techniczny. 😅
Asiabyk
• AUTOR@shadely nie tym razem ha ha