Po raz kolejny naszła mnie refleksja, że nie rozumiem ludzi.
Kilka dni temu napisałam opowiadanie „Akademia Setrionne”, mam wrażenie, że całkiem dobre, dołączyłam ładną miniaturkę i ciekawy podtytuł, a od wczoraj jest już nawet druga część, w której akcja zaczyna się rozkręcać. Przez sześć dni – dziewięć serc pod serią.
Dwa tygodnie temu przesiedziałam dwa dni, prawie w całości, nad „Quizowym escape roomem – czwartym kluczem”. Mój pierwszy quiz przetrwania, sądzę, że niezły, z fabułą i rozmaitymi zagadkami, zarówno prostymi, jak i takimi, nad którymi trzeba posiedzieć. Przez dwa tygodnie – pięć serc.
Wczoraj zrobiłam głosowanie, „Typowe quizowe pytania”, właściwie dlatego, że u babci nie miałam pod ręką moich notatek z biologii i nie mogłam popracować nad kolejnym tekstem. Ciekawiło mnie też troszkę, czy odpowiadam banalnie, czy oryginalnie na pytania w quizach. Jednak przy „Akadamii…” i „Czwartym kluczu” przeszukiwałam wzdłuż i wszerz Internet w poszukiwaniu odpowiednich grafik, kombinowałam, by listy Klucznika wyglądały jak najładniej, a przy Akademii wykrzesywałam całe moje zdolności na opisy, to w głosowaniu pisałam tylko to, co było konieczne, a w ramach zdjęć brałam pierwsze lepsze lub zużywałam zapasy.
Dwanaście godzin – trzynaście serc.
Czy tylko ja mam wrażenie, że należę do dziwacznego gatunku? Zresztą, u mnie nie jest wcale tak źle, są gorsze przypadki – ostatnio na przykład trafiłam na profil @Auriel. Piękne opowiadania, wcale niedługie, a serc pod każdym z dziesięć-dwadzieścia, choć powinno być ich dziesięć razy więcej. Resztka sprawiedliwości, że jej trzy quizy trafiły ostatnio na główną.
Chyba wiem, jaki popełniłyśmy błąd. Nie wkręciłyśmy w nasze opowiadania huncwotów z Harry`ego Pottera. Lub romansu Hermiony z Draco. Bez obrazy dla tych, którzy tworzą z takich elementów coś ciekawego, ale wielu czytelników mają nawet co najmniej lekko grafomańskie historie z ich udziałem.
Dziwny jest ten świat. Ale kończę narzekać i przejdę do sedna – chciałabym was zachęcić do czytania czasem również tych opowiadań, które nie są fanfiction z waszymi ulubionymi bohaterami, rozwiązywania tych quizów, które wymagają odrobiny myślenia, a nie bezmyślnego klikania – to kręte drogi, ale ciekawsze od prostych.
A teraz uznam, że ja mam i tak malutkie problemy i napiszę o jeszcze dwóch sprawach.
Po pierwsze, jak można zobaczyć w „O mnie”, uwielbiam czytać. I kusi mnie trochę quizów na temat książek – którego bohatera przypominasz, w jakim świecie mógłbyś żyć, itd. Może jeszcze wpadnę na coś oryginalniejszego. Jak na razie mam takie pomysły:
– Którą postać z „Wszyscy jesteśmy podejrzani” Chmielewskiej przypominasz?
– Który członek Niewidocznego Uniwersytetu jest do ciebie podobny? (Z „Świata Dysku” Pratchetta. Ktoś kojarzy? Ja uwielbiam ten cykl)
– Którą z czarownic z układu „dziewica, matka i… ta trzecia” przypominasz? (Dalej Pratchett. Naprawdę go uwielbiam).
– Kim byłbyś w świecie z „Mrocznych Materii”? (Już nie Pratchett. Kto wie, kto tym razem?)
– Który świat alternatywny z „Feliksa, Neta i Niki oraz świata zero” odwiedzisz?
– Który bohater „I nie było już nikogo” jest do ciebie podobny? (Coś kryminały mi przychodzą na myśl)
– Którego z głównych bohaterów „Century” przypominasz?
– Jakie miejsce w świecie Narnii odwiedzisz?
– Który bohater „Trzech muszkieterów” Cię odzwierciedla?
Itd., itd. To tylko część z moich rozlicznych konceptów. Który z nich wam się najbardziej podoba? Chciałabym poznać waszą opinię. A może chcielibyście zobaczyć quiz o jakiejś innej książce? A nuż, widelec też ją czytałam…
Wasza
Anna Kot