[Ben na dołe] Debilu nie idź tam! Chesz umrzeć?! Przecież ona cie wzrokiem zabije!
[Ktoś] I tak tam pójde! Musze sie zobaczyć! Chyba miesiąc sie nie widzieliśmy!
[Jeff] Jak cie zabije, to będzie twoja wina!
[Ktoś] Trudno!
[Marta] *słucha muzyki* *wali ręką w ściane, żeby uciszyć krzyki* No k****! Zamknąć mordy!
[Jason z pokoju obok] Miałaś nie przeklinać!
[Marta] No k**** sorry!
[Ktoś] Ide tam!
Do pokoju wchodzi… Candy.
[Candy] Kochanie! Wróciłem! Tęskniłem za tobą!
[Marta] Czy ty k**** (po półgodzinnym wykładzie) Wstyd mi za ciebie!
[Candy] *zapłakany* Przepraszam.. Ja nie chciałem. On mnie zmusił.
[Marta] Co to znaczy, że cie zmusił?! On cie..?
[Candy] No tak..
[Marta] Gdzie on k**** jest?!
[Candy] Ostatnio go w salonie widziałem..
[Marta] Z tobą jeszcze porozmawiam. A teraz ide go zabić za to co ci zrobił!
*w salonie*
[Toby] Nie krzycz na mnie! Jak byś była od miesiąca sama to byś zrozumiała!
[Marta] Byłam sama od półtora miesiąca! Bo ciebie nikt nie kochał!
[Toby] Ale jak Kasumi..
[Marta] No i bardzo dobrze zrobiła! Zostawiła cie! Mądra decyzja to była!
[Toby] Ja przynajmniej nie (pod dwóch godzinach kłótni)
[Marta] Nawet sie do niego nie zbliżaj!!!!!!
W pokoju Marty.
[Candy] Przepraszam..
[Marta] To nie twoja wina.
[Candy] Wybaczysz mi?
[Marta] *całuje go w usta* Już ci wybaczyłam.
[Candy] Tęskniłem.
[Marta] A ja nie.
[Candy] Tak serio?
[Marta] No tak serio.
[Candy] To z kamienia wode szybciej wycisnę, niż z ciebie jakieś dobre słowa.
[Marta] Bardzo śmieszne -,-
[Candy] A wrócisz do mnie?
[Marta] Wrócę do ciebie..