WITAM WASZ MOJE MAGICZNE STWORZENIA. OPOWIEM WAM PEWNĄ HISTORIE JAK DOSTAŁAM ŚNIEŻGĄ W NOGI I PRAWIE PRAWIE! 1-3 RAZY W TWARZ ZACZYNAJMY!!

WYCHODZĘ SOBIE GDZIEŚ 10-11 NA DWÓR POBAWIĆ SIĘ Z PSEM (KUDŁATY) PATRZE I MYŚLĘ:
-HMM KOLEJNY DZIEŃ NA ŚNIEGU Z PIESKIEM.
(JAK TO JA MUSZĘ RZUCIĆ KAŻDEGO DNIA ŚNIEGIEM W OKNO RODZICÓW)
WIĘC I TAK ZROBIŁAM, RZUCIŁAM ŚNIEGIEM A PO KILKU MINUTACH NA TARAS WYSZEDŁ MÓJ STARY Z ŚNIEŻGĄ I MYŚLE:
-SKĄD ON WZIĄŁ ŚNIEG
NASTĘPNIE RZUCIŁAM ŚNIEZGĄ W NIEGO A ON WE MNIE, OCZYWIŚCIE MAM TAKIEGO CELA ZE KURNA ZAMIAST W NIEGO DO W ŚCIANE RZUCIŁAM.
NO I PÓŻNIEJ WCHODZĘ DO DOMU Z ŚNIEZGĄ, RZUCZAM W STAREGO POTEM KOLEJNĄ RZUCZAM I TAK OTO WYWOŁAŁM WOJNE…
STARY SIE UBIERA BIERZE ŚNIEŻGIE Z KANAPY JA JUŻ UCIEKAM TEN NIE WYCHODZI Z DOMU A ŻE NIE WYSZEDŁ DO POMYŚLAŁAM:
-HM NO DOBRA NO TO DLA BEZPIECZEŃSTWA ZROBIE SOBIE ŚNIEŻGI
NO I ROBIE ROBIE A TU NAGLE SŁYSZE JAK MÓJ STARY UDAJE PSA ;-;
DALEJ ROBIE DALEJ ROBIE I ZNOWU SŁYSZE JAK STARY UDAJE PSA ZZA ŚCIANY.
I PATRZĘ A TU STARY SIE WYŁANIA ZZA ROGU Z ŚNIEZGAMI JA WYSTRASZONA STOJE NA KOŃCU PODWÓRKA BIORE ŚNIEŻGI I SIE POTEM NAWALAMY.
PO KILKUNASTU MINUTACH JAK DOSTAWAŁAM ŚNIEZGAMI UCIEKŁAM POD DZIWI…
OTWIERAM A TU ZAMKNIĘTE STARZY SIE SMIEJA (A POWIEM WAM JESZCZE ZE WCZESNIEJ PODCZASZ WALKI NA ŚNIEŻGI ZAMIAST RZUCIĆ W STAREGO RUCZAM W PSA ;-;”)
NO I BIORĘ KOSZYK OD DREWNA NO I SIE CHRONIE, DOSTAJE KILKA RAZY ŚNIEŻGAMI PO NOGACH I WRESZCIE WCHODZE DO DOMU :DDD
PYTAM SIĘ MAMY:
-KTÓRĘDY TATA WYSZEDŁ?
MAMA ODPOWIADA:
-OKNEM
JA TAKIE:
*BIEGAM PO CAŁYM DOMU SPRAWDZAJĄC OKNA*
MYŚLĘ SE NO I WSUMIE RACJA SKORO SŁYCHAĆ BYŁO STAREGO UDAJĄCEGO PSA ZA DOMEM DO WYSZEDŁ OKNEM.

KONIEC.