Patryk

Lodix

Patryk

Lodix

imię: Scarlet

miasto: Velvet

o mnie: przeczytaj

65

O mnie

Interesuję się:
- pisaniem książek,
- rysunkiem,
- psychologią,
- jazdą konną.

Chciałabym:
- wydać kiedyś książkę,
- zostać lektorem języka angielskiego.

Ostatni wpis

Lodix

Lodix

Nowe opowiadanie :) Podczas gdy wszyscy trzęśli portkami na myśl o zapuszczaniu si... Czytaj dalej

Ulubione

Lodix nie ma ulubionych quizów

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Lodix

Lodix

AUTOR•  

"Wtedy znów zobaczyłam jego twarz.. to była ostatnia kropla goryczy. Drgnęłam, a oczy zaszkliły mi się mimowolnie. Chciałam to stłumić, zignorować, ale zanim mi się to udało, ze ściśniętego żalem gardła wydobył się niewyraźny dźwięk, który po chwili przerodził się z cichy, urywany szloch. Czułam że z perspektywy innej osoby musiało wyglądać to co najmniej dziecinnie, przez co oprócz goryczy poczułam jeszcze ogromną frustrację i złość na samą siebie."

Odpowiedz
Lodix

Lodix

AUTOR•  

"Podczas rozmowy zdarzało się, że próbowałam utrzymać z nim kontakt wzrokowy, ale było to dla mnie nie lada wyzwanie z dwóch powodów: pierwszy to taki, że ja z reguły mam problem z patrzeniem ludziom w oczy, bo mnie to rozprasza, a drugim były JEGO oczy. Nic szczególnego, jakby to powiedział mój tata, ale ja się z nim nie zgadzałam. Z oczu można bardzo dużo wyczytać, to raz, a dwa – jego wzrok był tak łagodny, życzliwy, przyjazny.. wręcz śmiejący się, pełen skaczących iskierek. 

   Jeszcze jak chłopak miał na nosie okulary, to byłam w stanie przeżyć, ale moja klęska nadeszła w momencie, gdy typ zdecydował je zdjąć..

  Podczas gdy on patrzył bezpośrednio na mnie, moja przykrywka w każdej chwili była gotowa się sypnąć. 

Walczyłam z ogromną, nieodpartą pokusą, żeby po prostu rzucić się w ten błękitny, rozległy ocean.. "

Odpowiedz
Lodix

Lodix

AUTOR•  

"— Tak — odpowiedziałam niby to pewnym siebie głosem, zobaczywszy na ekranie laptopa przed chłopakiem zadania, które prowadząca wysłała nam wczoraj na kampus.

       Blondyn zdawał się nie zwrócić uwagę na moje roztargnienie, ale i tak czułam się paskudnie. Zawsze istniało ryzyko że doktor spyta mnie o coś, a ja zrobię z siebie głupka przed całą grupą.. co się już zresztą zdarzyło, ale nie w dosłownym znaczeniu.

— Okej, proszę teraz by dwie pary od ściany zajęły się kolumną z czasownikami …, następne dwie — …, para za Kubą i Magdą niech zajmie się…

— Dobra, to my mamy formalne, tak? — upewnił się Wiktor pochylając się nad ławką, żebym go lepiej usłyszała, nieświadomie przyczyniając się do szybszego bicia serca. Mogłam się tylko modlić, że nie będzie po mnie widać żadnego zarumienienia i pewnym głosem odpowiedzieć na pytanie. Z tego wszystkiego znów straciłam kontakt z rzeczywistością, więc dając odpowiedź równie dobrze mogłam powiedzieć coś randomowego jak "Abraham Lincoln"."

Odpowiedz