Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji
" Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie*
×
Lodix
AUTOR•"Wtedy znów zobaczyłam jego twarz.. to była ostatnia kropla goryczy. Drgnęłam, a oczy zaszkliły mi się mimowolnie. Chciałam to stłumić, zignorować, ale zanim mi się to udało, ze ściśniętego żalem gardła wydobył się niewyraźny dźwięk, który po chwili przerodził się z cichy, urywany szloch. Czułam że z perspektywy innej osoby musiało wyglądać to co najmniej dziecinnie, przez co oprócz goryczy poczułam jeszcze ogromną frustrację i złość na samą siebie."
Lodix
AUTOR•"Podczas rozmowy zdarzało się, że próbowałam utrzymać z nim kontakt wzrokowy, ale było to dla mnie nie lada wyzwanie z dwóch powodów: pierwszy to taki, że ja z reguły mam problem z patrzeniem ludziom w oczy, bo mnie to rozprasza, a drugim były JEGO oczy. Nic szczególnego, jakby to powiedział mój tata, ale ja się z nim nie zgadzałam. Z oczu można bardzo dużo wyczytać, to raz, a dwa – jego wzrok był tak łagodny, życzliwy, przyjazny.. wręcz śmiejący się, pełen skaczących iskierek.
Jeszcze jak chłopak miał na nosie okulary, to byłam w stanie przeżyć, ale moja klęska nadeszła w momencie, gdy typ zdecydował je zdjąć..
Podczas gdy on patrzył bezpośrednio na mnie, moja przykrywka w każdej chwili była gotowa się sypnąć.
Walczyłam z ogromną, nieodpartą pokusą, żeby po prostu rzucić się w ten błękitny, rozległy ocean.. "
Lodix
AUTOR•"— Tak — odpowiedziałam niby to pewnym siebie głosem, zobaczywszy na ekranie laptopa przed chłopakiem zadania, które prowadząca wysłała nam wczoraj na kampus.
Blondyn zdawał się nie zwrócić uwagę na moje roztargnienie, ale i tak czułam się paskudnie. Zawsze istniało ryzyko że doktor spyta mnie o coś, a ja zrobię z siebie głupka przed całą grupą.. co się już zresztą zdarzyło, ale nie w dosłownym znaczeniu.
— Okej, proszę teraz by dwie pary od ściany zajęły się kolumną z czasownikami …, następne dwie — …, para za Kubą i Magdą niech zajmie się…
— Dobra, to my mamy formalne, tak? — upewnił się Wiktor pochylając się nad ławką, żebym go lepiej usłyszała, nieświadomie przyczyniając się do szybszego bicia serca. Mogłam się tylko modlić, że nie będzie po mnie widać żadnego zarumienienia i pewnym głosem odpowiedzieć na pytanie. Z tego wszystkiego znów straciłam kontakt z rzeczywistością, więc dając odpowiedź równie dobrze mogłam powiedzieć coś randomowego jak "Abraham Lincoln"."