Historia z wczoraj z galerii (i troche z dzisiaj):
Wiec jestem sobie w sklepie RTVAGD, i chce sobie kupić słuchawki. Więc znajduje takie co mi sie podobajom i sie pytam pana co tam pracuje ile kosztujom (mam 80zł). Więc sie pytam a on mówi że 100-ileś. No to odkładam słuchawki na miejsce, ale potem znajduje inne co mi sie podobajom. Problem jest taki, że jestem tam jedynym klientem w tym sklepie I gupio mi znowu pytać o cene, bo jak nie starczy mi to bedzie dziwnie. No to ide sobie ze sklepu tego, i myśle "dobra h*j wezme se pizze" ale tak se zdałm sprawe, że bardzo chce mieć te słuchawki. No to wracam do sklepu (po drodze prubuje sfejkowac rozmowe telefonicznom, żeby nie było dziwnie, ale nikt ze sklepu nie zauważył) i jak wchodze to wraca mi poczucie debilizmu. Stoje i patrze na te słuchawki, i myśle jakby to zrobić żeby dziwnie nie było. Ciągle jestem jedynym klientem, i widze kontem oka że sie sprzedawca na mnie gapi. Wiec wpadam na genialny pomysł żeby znaleść na internecie skan kodów kreskowych. Znalazłm, i próbuje zeskanować. H*j sie udał (jestem teraz prawie pewien że sprzedawca widział moją próbe skanowania). Więc myśle: "dobra walić kiedy indziej se słuchawki kupie" wychodze ze sklepu (po drodze mijam sprzedawce) i normalnie just jak go minęłm to on kaszlnął. I ja nie wiem czy on na mnie, na innego gościa co tam pracował czy po prostu kaszlnoł, ale ciągle sie dziwnie czuje z tego powodu.
Po wyjściu kupiłm se pizze i słodyczki, żeby nie myśleć o tej niezręcznej sytuacji (dobra pizza, z cebulom i salami). Po drodze do babci (nie mieszkam z babcią, tylko rodzice dzieśtam pojechali i tak wyszło że musiałm tam zostać) myśle sobie co babci powiedzieć, no bo jestem najedzon i obiadu nie zjem. Myśle se "dobra, musze przestać tak kłamać zawsze. Powiem że kupiłm te pizze i no." No to tak babci mówie. To był błąd, bo następnego ranka dostałm opieprz jakja to marnuje pieniądze rodzicom, jak to nie nadaje sie do liceum i skończe zamiatając ulice. Superowo, wypomniała mi właśnie wszystkie zmartwienia życiowe tylko dlatego że wstałm 10 minut później. I tak nawet sie do szkoły nie spóźniłm. No i tyle mam mówienia prawdy.
.

Dobra, nie wiem komu sie bedzie chciało czytać takie wypracowanie. Szkoda że tak na polskim pisać nie umiem.