Ej, teraz się tak zastanawiam… Czemu pielęgniarka dała mi szczepionkę w dwa ramiona, a nie w jedno. Jakieś to dziwne XD
Strasznie mnie ramiona nawalają po tych zastrzykach. Jakby była nieco delikatniejsza… A ona wbiła tą igłę jak w mięso jakieś. Aż podskoczyłam.
Jutro mamy wf… I to jeszcze na nienawidzonym basenie. Nie cierpię tego, bo ludzie tam robią, co im się żywnie podoba, a poza tym rozbieranie się do połowy i czepki… Ja wtedy wyglądam, jakbym wyszła z domu wariatów.

Ciekawe, czy matka pomyśli o tym, żeby mnie zwolnić z wf-u. Coś czuję, że nie. Nawet, gdybym się zwijała z bólu, to by mnie wysłała do szkoły.
Nie piszcie mi, że to przykre, przez tyle lat idzie się przyzwyczaić heh.

Czy na moim biurku zawsze musi panować taki bałagan? Tak, a po tych oknach w szczególności

(XD właśnie dotarłam do domu. Kolega aż biegł jak się dowiedział, że gorączka. A ja takie na to – beka w ruch. Chociaż mu nie do końca było do śmiechu…)

Już więcej wpisów nie dodaję, bo spam ogromny dzisiaj