Skończyłam oglądanie Tokyo Ghoula. Żem się popłakała. Nie oglądałam wielu anime, ale wiem że to zapadnie mi w pamięć. Przepiękna opowieść o chłopaku, którego życie diametralnie się zmieniło po transplantacji organów ghoula. Każdy odcinek był dla mnie świetny i nigdy mi się nie nudziło. Anteiku, CCG, Aogiri, Koza, te organizacje pozostaną w mojej głowie na długi czas. Liczyłam na szczęśliwe zakończenie i takie otrzymałam. Jestem szczęśliwa, że postacie które uwielbiam przeżyły, Kaneki, Touka, Amon, Akira, Juuzou, Hinami, Nishio, Yomo, Tsukiyama, można by tak długo wymieniać. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale ja jestem w tym po prostu zakochana.

Zostało mi tylko 6 odcinków Tokyo Ghoula 😟 Wbrew pozorom Tokyo Ghoul:re nie jest takie złe, myślałam że będzie gorzej, dużo gorzej. Nie powiem, wczułam się w to anime i już jest mi szkoda. Nie wiem co ludziom w tym nie pasuje, no ale wiadomo każdy ma inny gust. Kaneki i Touka ahh czekałam na to 😅