Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Zagubiona[6]


Obudził mnie sygnał w telefonie. Dzwonił Mic, odebrałam zaspana.

[Ty]-Halo?

[M]-Hej, mam nadzieję że cię nie obudziłem.

[Ty]-No to niestety muszę cię zmartwić.

[M]-Serio? Jeszcze spałaś? Przecież jest już 12.

[Ty]-Chciałeś chyba powiedzieć dopiero 12. Dużo razy już dzwonisz?

[M]-Co godzinę od 8.

[Ty]-Aha, okey. To co tam chciałeś?

[M]-Jedziesz ze mną do studia? Musimy już zacząć coś nagrywać.

[Ty]-Dobra, ale..

[M]-Okey za pół godziny będę pod twoim domem.

[Ty]-Ale..nie zdążę..

[M]-To lepiej się pośpiesz.

I rozłączył się...Szybko wstałam z łóżka i ubrałam:

                

Makijaż i fryzurę zostawiam dla twojej wyobraźni. Wszystko zajęło mi 20 minut.Zabrałam bluzę Mica i szybko zeszłam na dół, gdzie ciocia akurat gotowała obiad.
[C]-Ty też danie wegetariańskie?
[Ty]-Ja dzisiaj nie jem w domu.
[C]-A co będziesz robić?
[Ty]-Spotkam się z kolegą.
[C]-Okey, w takim razie udanego dnia.
[Ty]-Dziękuję.
Zdecydowałam że nie będę nic jeść w domu, chciałam wyjść unikając nie potrzebnych kłótni z Charliem. Ale i bez tego by się nie obeszło, zdejmował buty w holu, akurat przechodziłam obok niego. Leo stał jeszcze na dworze, ale był jakiś smutny.
[Chr]-Nawet się nie przywitasz?
[Ty]-Cześć..
[Chr]-Zaczekaj, gdzie idziesz?
[Ty]-To chyba nie twoja sprawa?!
[Chr]-Co to był za koleś?!
[Ty]-Nie będę z tobą rozmawiać.
Po prostu wyszłam.
[Ty]-Cześć, Leo.
[L]-Hej.
Chciałam go zapytać, czemu jest taki smutny, ale podjechał akurat Mic w czarnym Bmw, z zaciemnionymi szybami. Poszłam w jego kierunku.
[Chr]-Ola wracaj!
Ale oczywiście najpierw buty. Mic wysiadł, dał mi buziaka w policzek, otworzył drzwiczki, i zamknął je za mną. Potem sam wsiadł i odjechaliśmy.
[M]-Twój brat?
[Ty]-Nie, to kuzyn, tak dla twojej informacji jestem Polką.
[M]-Polką? Okey, jesteś głodna?
[Ty]-Tak i to bardzo.
[M]-Znam dobrą knajpę.
[Ty]-Prowadź.
Zaparkował pod tak jak wcześniej wspomniał knajpą. Zajęliśmy jeden ze stolików,Mic usiadł naprzeciwko mnie.
[M]-Więc, piękna, co chcesz?
[Ty]-Nie słodź mi, na serio mam już tego dość.
[M]-Dobrze, piękna.
Przewróciłam oczami.

[M]-To co, bierzemy 2 burgery?

[Ty]-Właściwie to ja nie jadam mięsa.

[M]-Dieta?

[Ty]-Nie. Jestem wegetarianką, chociaż pasowało by zrzucić parę kilogramów..

[M]-Nie żartuj, jesteś idealna.

[Ty]-Taa..jasne. Zamów mi makaron.

[M]-Kelner!

[K]-Słucham?

[M]-Raz burgera i makaron z czymś, bez mięsa.

[K]-Coś do picia?

[M]-Cola, a tobie Oluś?

Oluś?! Bez przesady.

[Ty]-Wodę.

Po 5 minutach dostaliśmy jedzenie. Ja dostałam makaron z pieczarkami. Mic jadł swojego burgera, a mnie tylko obrzydzało, jak myślałam o mięsie.

[M]-Coś nie tak?

[Ty]-Tak jakby.

[M]-Co się stało?

[Ty]-Mam ochotę zwymiotować, kiedy wiedzę że jesz tego burgera.

[M]-Wybacz, już kończę.

Zjadł bardzo szybko. Ja jadłam jeszcze chwilę, a potem pojechaliśmy do studia.

[Ty]-Gdzie właściwie mieszkasz?

[M]-Tutaj.

[Ty]-W studiu?!

[M]-Studio, jest połączone z moim mieszkaniem.

[Ty]-Aha, okey, fajnie wiedzieć. To co zabieramy się za kręcenie teledysku?

[M]-Tak, przygotowałem już trochę, i mam już sporo scenografii.

Tak więc zleciało nam z 7 godzin, prawie ze sobą nie rozmawialiśmy, cały czas pracowaliśmy. Ale wykonaliśmy już sporo roboty, byłam wykończona.

[M]-Muszę ci przyznać, świetnie wyglądasz w tamtej sukience.

[Ty]-A ja muszę przyznać, fajnych masz kumpli.

[M]-Przekaże im, ale z tego co widziałem dobrze wam się gadało.

[Ty]-Tak, są w porządku.

Patrzył się na mnie trochę podejrzanie.

[Ty]-Czemu się tak na mnie patrzysz?

[M]-Nie wiem, może dlatego że świetnie wyglądasz?

[Ty]-Bardzo śmieszne, uważaj bo uwierzę.

[M]-Jesteś naprawdę słodka.

[Ty]-Przestań mi słodzić! Błagam.

Nawet nie zauważyłam kiedy byliśmy na miejscu, wysiadł pierwszy i otworzył mi drzwiczki.

[M]-To co? Jutro o tej samej porze?

[Ty]-Zobaczymy, okaże się. Zadzwoń jutro.

[M]-Okey, to pa.

I znowu przytulas i buziak. Potem poszłam do domu, na szczęście nie spotkałam Charliego, pewnie był z Chloe.Poszłam od razu do pokoju. Zastałam tam Leo, oglądał jakiś smutny film, sam był jakoś dziwnie smutny.

[Ty]-Hej.

[L]-O hej. Już idę.

[Ty]-Możesz zostać.

[L]-Nie, lepiej pójdę.

[Ty]-Leo, co ci jest?

Stanęłam w drzwiach by nie mógł przejść.

[L]-Nic, a co ma mi być?

[Ty]-Jesteś dziwnie smutny.

[L]-Jestem po prostu trochę zmęczony. Pójdę już.

[Ty]-Nie. Leo zostajesz i wybierasz jakiś straszny horror.

[L]-Po co?

[Ty]-Będziesz ze mną go oglądał.

[L]-Nie możesz sama?

[Ty]-Nie, jeśli zapomniałeś boję się horrorów.

[L]-Okey, jak sama chcesz.

[Ty]-Dobra, ja pójdę się ogarnąć.

Szybki prysznic itd. Wybrałam piżamkę:

Kiedy wróciłam, Leo czekał już z filmem, ale jego humor dalej się nie zmienił. Zgasiłam światło, dopiero wtedy zauważył że weszłam. Poszłam na druga stronę łóżka.

[Ty]-Włączaj!

Posłuchał mnie bez słowa. Początek był śmieszny, ale przy pierwszej lekko strasznej scenie zaczęłam krzyczeć. To lekko poprawiło Leosiowi humor. I tak przez cały czas.A potem dobrze znana wszystkim scena typu patrzenia w górę wtedy kiedy nie potrzeba.

[Ty]-Nie patrz w górę! Idioto głupi co ty robisz?!

Leo zaczął się śmiać, a ja zakryłam się poduszką. Przyznam było to trochę śmieszne. Zwłaszcza, że chwilę po moich krzykach do pokoju wbiegli ciocia, Brooke, Chloe i Charlie.

[C]-Co tu się dzieje?

Spytała przerażona.

[L]-Oglądamy horror.

[C]-Ola, to nie możliwe, żeby on był taki strasz...

Nie zdążyła dokończyć, bo znowu straszna scena, i znowu zaczęłam krzyczeć.

[Ty]-Wyłączcie to! Szybko! Błagam!

Leo nie był w stanie nic powiedzieć ze śmiechu. To nie fair że wszyscy śmiali się ze mnie!

[Chr]-Olka, opanuj trochę się..niektórzy chcą spać.

Znowu zaczęłam krzyczeć.

[L]-Dobra, uciszę ją trochę.

[C]-Mam nadzieję. Jutro rano mam do pracy.

Wyszli. Znowu straszna scena, i znowu miałam krzyczeć, ale Leo nagle znalazł się przy mnie i mnie przytulił. Znowu przestałam się bać. Dużo się przytulaliśmy. I taki właśnie wieczór bardzo się mi podobał. A na koniec zasnęłam przytulona do Leosia.

Rano obudził mnie telefon, była dopiero 9, a on już dzwoni. Leo bacznie mi się przyglądał. Rzuciłam telefon gdzieś na stertę moich rzeczy.

[L]-Już widzę że wstałaś.

[Ty]-Nie..jeszcze nie.

[L]-Chodź, idziemy na śniadanie.

[Ty]-Dobra, tylko się ogarnę.

[L]-Ale wstawaj teraz.

Zciągnął ze mnie kołdrę. Aż dziwne że wstałam bez żadnych protestów.Najpierw jednak odebrałam telefon od Mica.

[Ty]-Co?

[M]-Coś szybko dzisiaj wstałaś. Przyjechać po ciebie?

[Ty]-Nie, dziś robię sobie wolne. Zadzwoń później.

Rozłączyłam się, poszłam szybko ogarnąć. Ubrałam komplet na dole. Zeszłam na śniadanie, Leo był dziś w dobrym humorze. Kiedy my zajadaliśmy się nutellą w salonie, zeszli Chloe i Charlie a ciocia już po śniadaniu zbierała się do pracy.

[L]-Mam jeszcze tydzień i wracam do domu, chyba że mama i Till zostaną na dłużej.

[Chr]-Tylko tydzień? Trzeba to jakoś wykorzystać.

I zaczął tańczyć. Rozpoznałam kroki.

[Ty]-Źle to tańczysz!

[Chr]-A co zatańczysz lepiej?

[Ty]-No pewnie!

[Chr]-To dawaj!

Zatańczyłam to dobrze i poprawnie.

[Chr]-Nadal uważam że mój był lepszy.

[Ty]-Ta..powiedzmy. Tańczysz jak kot w butach.

[Chr]-Ej!

Pokazałam mu język a potem jedliśmy dalej. Ktoś zadzwonił do drzwi, wszyscy akurat mieliśmy skórki z chleba w ustach, tak żeby zasłaniały zęby, więc poszła otworzyć ciocia.

[C]-Ola! Do ciebie.

[Ty]-Zaraz!

Zawołałam nie wyraźnie, gość więc wszedł do środka.

[M]-Hej.

[Ty]-Co ty tu robisz? Mówiłam ci że dzisiaj nigdzie nie jadę!

[M]-Zwykłe "hej" by wystarczyło. Musimy to jeszcze dzisiaj skończyć.

[Ty]-Haha śmieszny żart. Żartujesz prawda?

[M]-Nie. Czekam w aucie.

[Ty]-Czekaj, już idę.

Dopiłam sok i bez słowa wyszłam za nim.

*Perspektywa Charliego*

[Chr]-Ej Leo.

[L]-Co?

[Chr]-Co masz z tym humorem? Chodzi o Olkę? Co jest?

[L]-Chcesz wiedzieć co jest?! Jeszcze wczoraj się przytulaliśmy, a dziś przyjeźdza tylko ten gościu, a ona już z nim wychodzi. O to mi chodzi!

[Chr]-Zabujałeś się w niej?

[L]-Nie wiem..

Wściekły pobiegł na górę.

[Chl]-Biedny.

[Chr]-Chloe, może moglibyśmy z nią pogadać czy coś?

[Chl]-Charlie nie wiem czy to jest dobry pomysł. A co jeśli ona zakochała się w tym całym gościu? To nie jest takie proste, ale okey. Spróbuję z nią pogadać.

[Chr]-Martwię się o niego.

[Chl]-Ja też.

*Twoja perspektywa*

Jechaliśmy już jakieś 5 minut.

[Ty]-Powiesz mi, czemu musimy skończyć to jeszcze dziś?

[M]-Właściwie, to nie musimy tego kończyć dzisiaj. Ale nudziło mi się.

[Ty]-Jesteś okropny.

Chciało mi się śmiać, Micowi zresztą też.

[Ty]-To gdzie jedziemy?

[M]-Do wytwórni mojego ojca.

[Ty]-Co? Naprawdę? To świetnie!

Jechaliśmy 2 godziny. wytwórnia była dosyć daleko, pół drogi przespałam.

[M]-Olcia, jesteśmy.

[Ty]-Taa to fajnie.

Otworzyłam oczy. Ukazał mi się wielki budynek z napisem"Recording Studio".

[Ty]-Co my tu właściwie robimy?

[M]-Pamiętasz jak ci mówiłem, że mój ojciec, nie wierzy że poradzę sobie sam w studiu i że podsyła mi osoby z którymi nie da się pracować?

[Ty]-Coś tam mówiłeś.

[M]-Tak więc wczoraj zadzwoniłem do niego, że znalazłem osobę z którą da się pracować, czyli ciebie, a on mi nie wierzy i postanowił że nie uwierzy dopóki się z nim nie spotkasz.

[Ty]-Aha..Super...

Nie zauważył mojej złości, tylko pociągnął mnie za sobą do studia.

[M]-Zdejmij czapkę.

Nie zdjęłam. Nawet tego nie potrafił zauważyć. Weszliśmy do gabinety jego ojca.

[Ty]-Sama potrafię chodzić, nie musisz mnie prowadzić za rękę.

Puścił mnie. Przyszedł właśnie do nas jego ojciec.

[M]-Tato, to jest właśnie Ola.

[Ojciec]-Miło cię poznać. Wiesz co to za piosenka?

Zapytał pokazując na radio.

[Ty]-Vacation zespołu G.R.L

[O]-Już mi zaimponowałaś, pokazuj co potrafisz.

Pokazał bym weszła dalej. Tak też zrobiłam. Sama włączyłam podkład i zaśpiewałam..( możesz wybrać sama). Ojciec Mica był pod wrażeniem.

[O]-Zaśpiewaj to jeszcze raz. Nagramy to i poślemy dalej, zobaczymy także ich opinię.

Tak też zrobiłam, robiłam także mimikę twarzy w odpowiednich momentach. Spędziliśmy tak jakieś 2 godziny.Potem pojechaliśmy do studia Mica i skończyliśmy teledysk. Była już 23, więc Mic mnie odwiózł. Sama szybko wysiadłam z auta. Dostałam oczywiście buziaka.

[M]-Zadzwonię jutro.

[Ty]-Nie dzwoń. Chcę się wyspać. Sama do ciebie zadzwonię jak wstanę.

[M]-Okey, to pa.

[Ty]-Pa.

Wbiegłam szybko do domu.


Zapaliłam światło w salonie, i dopiero wtedy zauważyłam że leży tam Leo.

[Ty]-Hej.

[L]-Hej.

[Ty]-Czemu smutasz?

[L]-Nie mam nastroju.

[Ty]-Na horror też nie masz nastroju?

[L]-Nie!

[Ty]-Nawet jakbym umierała ze strachu?

[L]-Nie odważysz się.

[Ty]-Sam tego chciałeś.

Pobiegłam na górę, włączyłam pierwszy horror, jaki tylko znalazłam. I zaczęłam go oglądać, przykrywając się kołdrą. Wszedł Leo.

[L]-Myślałem że tego nie zrobisz.

Złapałam go za rękę, i pociągnęłam go na łóżko. Potem mocno się do niego przytuliłam i zasnęłam.

Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
agaciaaaaaa
agaciaaaaaa
Zobacz profil

Komentarze sameQuizy: 0
Najnowsze


Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej