Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Zaczynam życie na nowo[5]


W końcu się obudziłam, ale nie miałam ochoty wstawać. Spaliśmy w trójkę na łóżku(bez skojarzeń xD). Wyglądało to bardzo dziwnie. Ja leżałam po środku przytulałam się do Ann, a za mną spał Leo, trzymając mnie w talii. Usłyszałam kroki po schodach, zamknęłam oczy i udawałam że śpię. Ann za to już nie spała.

[Chl]-Ann, chodź na śniadanie, niech śpiochy jeszcze śpią.

[A]-Idę, śpią tak słodko.

I wyszły bardzo szybko, by nas nie obudzić, słodko z ich strony pomyślałam. Leżałam jeszcze z 10 minut a potem pomyślałam że będę już wstawać, coś mnie jednak powstrzymało. Kiedy próbowałam wyjść, Leo chwycił mnie mocniej i przysunął do siebie.

[L]-Jeszcze chwilkę..

[TY]-Właśnie minęła..

[L]-I tak cię nie puszczę.

[Ty]-Leo to wcale nie jest śmieszne, ja chce już wstawać.

[L]-A czy ktoś się śmieje?

Powiedział uśmiechnięty.

[Ty]-No nie wiem, może ty?

[L]-Nie wydaje się mi.

[Ty]-I tak mnie w końcu puścisz.

[L]-Nie wydaje mi się.

[Ty]-Zakład?

[L]-Dobra, jak wygram pojedziesz gdzieś ze mną.

[Ty]-A jak ja wygram, urządzę ci piekło na crossie.

[L]-Okey, to próbuj.

Wyrywałam się najbardziej jak mogłam, niestety nie udało się mi, dopóki nie wpadłam na pewien pomysł i zaczęłam go łaskotać. Od płacił się mi tym samym i również zaczął mnie łaskotać. Wykorzystałam moment nieuwagi Lea, i w końcu udało się mi uciec z pokoju.

[Ty]-Wygrałam!

Krzyknęłam na cały dom i zjechałam na poręczy od schodów. Wbiegłam do kuchni, a tam reszta, ale ciocia już byłą w pracy.

[Chl][A][Chr]-Hej

[Ty]-Hej.

[Chr]-Co wygrałaś?

[Ty]-Piekło na motorze.

Popatrzyłam na Leo który właśnie dołączył do nas w kuchni.

[L]-Zaczynam się bać.

Powiedział się z uśmiechem.

[Ty]-I słusznie. Ann chodź bo nie zdążymy.

Pociągnęłam ją w górę pokoju, Ann poszła wziąść kąpiel, ja w tym czasie szukałam jej coś fajnego na jej randkę. I znalazłam.


Włosy miała rozpuszczone, a makijaż lekki. Plan był taki że o 13 wyjdzie na randkę z Alexem,a potem pójdzie z nim na zakończenie roku, które było dopiero o 14.Była już 12:50. Mimo że bez pytania, pożyczyłam kluczki od auta Charliego. Założyłyśmy okulary i pojechałam do pobliskiego parku, gdzie mieli się spotkać. Zatrzymałam auto(spokojnie umiem prowadzić) Alex gdy nas zobaczył, podszedł do auta, i otworzył drzwiczki od strony gdzie siedziała Ann.Miałam nadzieję że sobie poradzi. Odpaliłam auto i wróciłam do domu. Charlie na szczęście nie zauważył braku auta. Weszłam jakby nigdy nic, odłożyłam kluczyki i poszłam się ubierać na zakończenie roku. Chciałam wyglądać super. I chyba tak mi wyszło. Założyłam to co na zdj na dole.

I białe buty na małym koturnie. Zeszłam na dół, gdzie czekali już wszyscy gotowi, bo Charlie miał nas zawieźć swoim autem. Zeszłam po schodach powoli, tak jak bym była na jakimś wybiegu. Zrobiłam spore wrażenie.

[L]-Wyglądasz..

[Chl]-Wspaniale

[Ty]-Dziękuję. To co idziemy.

[Chr][Chl]-Jasne.

Kiedy schodziłam po schodach, Leo wziął mnie za rękę. Czułam się wspaniale, jak bym byłą jakąś gwiazdą. Podjechaliśmy pod szkołę, w tym samym czasie podjechało drugie auto, a w nim Ann i Alex. Wszyscy chłopacy wysiedli pierwsi i podeszli od stron w których siedzieli ich kobiety, a z mojej Leo! Podał mi dłoń i pomału wysiadłam. Spojrzenia całej szkoły kierowany się na te 3 pary(An+Alex, Chloe+Charlie i Ja i Leo takie info xD). A my uśmiechaliśmy się do siebie i mogliśmy nacieszyć się tą chwilą.

Ps. Na dole sukienka Chloe a chłopacy byli w garniturach.

[Alex]-Świetnie wyglądacie dziewczyny.

[A][Chl][Ty]-Dzięki.

[Ty]-Ann pozwól na chwilę.

Odeszłyśmy kawałek dalej,

[Ty]-Jak tam randka?

[A]-Było wspaniale, on wie w jakiej sytuacji jest moja rodzina i nie przeszkadza mu to, jestem taka szczęśliwa!

[Ty]-Super! Chodź bo tapeciara idzie.

Podeszliśmy do reszty. Podeszła do nas tapeta, a oczy całej szkoły skierowane były na nas.

Tak w ogóle na dole sukienka Sandry.

[S]-Wyglądacie żałośnie.

[Ty]-Koniecznie, chce zrobić sobie po raz kolejny wstyd.

Nikt oprócz nas nie wtrącił się do rozmowy, dziewczyny próbowały mnie tylko bezskutecznie odciągnąć.

[S]-Uważaj na słowa zdziro!

Nawet nie wiedziała jak bardzo się pogrąża w oczach wszystkich.

[Ty]-To teraz posłuchaj.

Nachyliłam się do jej ucha ale powiedziałam to na głos by wszyscy słyszeli.

[Ty]-Kolczyk zrobił ci dziurę w koronce.

Nawet nie zauważyła kiedy paznokciem rozcięłam jej trochę koronki. Wszyscy zaczęli się z niej śmiać a my pokierowaliśmy się w stronę sali gimnastycznej.

[Dyrektor]-Nie będziemy was zamęczać żadnymi apelami, pokażemy wam filmik który przedstawia naszych absolwentów.

I włączył. Filmik był bardzo śmieszny, ale nikogo nie obraża. Potem było rozdanie świadectw. Oczywiście mnie poniosło i gdy Chloe podeszła po swoje wstałam i klaskałam jak najgłośniej. To dla niej dużo znaczyło, a Leo śmiał się ze mnie, że zawsze muszę się wyróżniać, ale to cała ja. Potem gdy po świadectwo szedł Charlie, reszta wiedziała że znowu zrobię to samo, i stanęliśmy całą piątką. Szliśmy potem wszyscy(uznajmy że tam świadectwa na sali gimnastycznej rozdawane są od razu dla wszystkich uczniów). Najpierw Alex, Ann, potem Leo i ja. Przedemną jednak była Sandra. Gdy szła zasłaniała swój brzuch, a wszyscy podśmiewali się z niej. A ja oczywiście zaczęłam buczeć, a ze mną cała szkoła. Dyrektor w końcu nas uciszył. A potem poszłam ja. Zatkało mnie. Wiedziałam że już się wyróżniłam, ale nie wiedziałam że cała szkoła mnie polubi. Wszyscy wstali, zaczęli klaskać. Cała szkoła! A potem moja ukochana piątka(włącznie z Alexem bo już go polubiłam) gwizdali.

[Dyrektor]-Mamy także niespodziankę dla całej szkoły, mamy nadzieję że się spodoba.

I ściągnął kurtynę która wisiała cały czas za nim. Klaskaliśmy całą szkołą, jak tylko było można. Dyrektor urządził swoim uczniom dyskotekę. Najlepsze zakończenie roku szkolnego na świecie.

[Dyrektor]-Oczywiście mamy płyty do puszczenia, ale bardzo byli byśmy wdzięczni gdyby niektórzy mogli coś zaśpiewać.

[Uczeń]-Konkurs śpiewu!

Krzyknął ktoś. Było parę chętnych. Początkowo nie chciałam się zgodzić, ale Ann mnie namówiła. I tak doszło do finału. Ja vs BaM. Nie słyszałam jeszcze ich śpiewu. Ale musieli być dobrze skoro będą śpiewać z tym którym zostanie. Zeszłam ze sceny, by posłuchać ich śpiewu. Najpierw zaśpiewali"Beautiful". I to było..



Wow...Po prostu nie samowite.

Potem na scenę weszłam ja, chciałam to bardzo wygrać, ale chyba tylko dlatego, że byłam przyzwyczajona do wygranych. Musiałam szybko wymyślić co zaśpiewam i wpadł mi pewien pomysł. W komputerze znalazłam podkład do piosenki autorki Becky G(polecam ją tak w ogóle)"Break a Sweat" wszyscy śpiewali równocześnie ze mną a ja na scenę zaciągnęłam Leo. Śpiewałam przy nim, tańcząc i zbliżając się jak do pocałunku, a gdy chciał mnie pocałować odsuwałam go od siebie z zadziornym uśmieszkiem na twarzy.

[Uczniowie]-Jeszcze! Jeszcze!

Na początku nie chciałam ale play lista poszła dalej i muzyka zaczęła lecieć do następnej piosenki "Play It Again" rapowałam najlepiej jak potrafię. A potem jeszcze jedną piosenkę"Lovin' What You Do". Na tym miałam zamiar skończyć, ale gdy schodziłam, Leo mnie zatrzymał.

[L]-Zaśpiewaj ze mną jeszcze jedną, w duecie.

[Ty]-Okey.

Leo wyszedł na scenę i najpierw szukał wzrokiem Charliego.

[L]-Charlie, bądź zazdrosny!

Krzyknął do mikrofonu a potem puścił piosenkę którą wręcz uwielbiałam-Can't Get Enough. Rapował po prostu świetnie, wszyscy nam klaskali, świetnie się bawili a Charlie, Chloe, Ann i Alex patrzyli na nas jak świetnie się bawimy, a potem poszli tańczyć, bawiąc się przy tym wprost fantastycznie. Zaczęłam się wygłupiać i tańczyć, co bardzo pasowało akurat do tej piosenki. Po skończeniu jej Leo puścił jakiś wolny kawałek i zeszliśmy ze sceny. Tańczyliśmy, a ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Ale wpadłam na pomysł. Kiedyś w prawdziwym studiu nagrałam piosenkę wyszłam na scenę.

[Ty]-To piosenka mojego autorstwa dedykowana dla wszystkich(Night after Night).

Dalej wszyscy tańczyli, również ja z Leo, bo tańczyłam z mikrofonem. Potem zaczynali przybywać rodzice uczniów, którzy martwili się że jeszcze nie wrócili. Zaciągnęłam całą piątkę na scenę i zaśpiewałam "Never go away" rodzicom też się podobało, poczekali do końca piosenki, i impreza się kończyła. Wszyscy się już rozeszli, schodziłam ze sceny, nagle zakręciło się mi w głowie i potknęłam się. Prawie się wywaliłam ale ktoś mnie złapał.

[L]-Dokąd się wybierasz?

[Ty]-Dzięki Leo, wydaje się mi że na ziemię.

[L]-Wszystko w porządku?

[Ty]-Tak myślę że tak.

[L]-Musimy jeszcze iść do pielęgniarki.

[Ty]-Po co?

[L]-Musi zapisać w twojej kartotece wagę i takie tam.

[Ty]-W takim razie chodźmy.

Kiedy jednak doszliśmy na miejsce, na swoją kolej do ważenia czekała Sandra.

[Pielęgniarka]-To co? Która pierwsza?

[S]-Ja! Nie będę się ważyć po tym słoniu! Jeszcze zła waga mi wyjdzie!

Nie zwracałam na to uwagi, bo nie czułam się najlepiej, wiedziałam czemu. Ataki anorektyczne wszystko wyjaśniają.

[P]-59 kg! Waga wprost idealna!

[S]-Twoja kolej słoniu.

Powiedziała cicho, nie przejęłam się tym, ale poczułam jak Leo ściska moje lewe ramię. Weszłam na wagę, nie ważyłam się od roku, ale bałam się że znowu mogę popaść w anoreksję.

[P]-Dziewczyno!

[S]-A nie mówiłam słoń!

[P]-Przecież masz z 20, może nawet i 30 kg nie dowagi!

[S]-Pani chyba żartuje, przecież widać że to słoń.

[Ty]-Już nie kryjesz swojego tłuszczu na brzuchu?

[S]-Zamknij się!

[Ty]-Przestań się pogrążać, słonino.

[S]-Odezwał się słoń.

[Ty]-Który waży dwa razy mniej od ciebie!

[S]-...

[Ty]-Zapisz się na siłkę, może schudniesz, słoniu.

[S]-Zamknij się..

[Ty]-Słoń..

Chciała mnie uderzyć w twarz ale Leo mnie zasłonił, uderzyła jego. Tego było za wiele, podeszłam do niej i walnęłam ją w brzuch, aż się skuliła, a potem wybiegłam ciągnąc za siebie Leo.

Wybiegliśmy na teren szkoły, podeszłą do nas reszta.

[Chr]-I co z ważyłaś się?

[Ty]-Tak, tak..Ann wracasz z nami?

[A]-Nie, Alex mnie podwiezie.

[Ty]-Okey, to pa.

[A][Al]-Pa

Poszliśmy do auta, cały czas robiło się mi nie dobrze.

[Chl]-W porządku?

[Ty]-Tak, moglibyśmy się zatrzymać? Muszę iść do toalety.

[Chl]-Charlie, zatrzymaj się przy knajpie.

[Chr]-Się robi, szefowo.

Po chwili weszłam do środka, pobiegłam do toalety ledwo wytrzymując. Zamknęłam się w niej, i zaczęłam wymiotować, po jakiejś chwili przyszła Chloe, usłyszała jak wymiotuje.

[Chl]-Cami, otwieraj natychmiast!

Nie otworzyłam, dopiero po chwili kiedy poczułam się lepiej. Otworzyłam i przemyłam twarz wodą. Potem wyszłyśmy a Chloe szła za mną zmartwiona.

[Chl]-Pójdę z tobą dzisiaj do lekarza.

[Ty]-Nie, nie trzeba..

[Chl]-Nie wymiguj się, przecież widzę że nie czujesz się dobrze.

[Ty]-Nic mi nie jest, później ci wyjaśnię, tylko błagam nic im nie mów.

Poprosiłam kiedy wychodziłyśmy z knajpy.

[Chl]-Okey.

[Chr]-Dziewczyny, ile można tam siedzieć?!

[Ty]-Nie narzekaj, tylko już jedź.

[Chr]-Wszystko w porządku? Bo nie wydaje mi się.

[Ty]-W jak najlepszym.

Potem prosto do domu, a ja zasnęłam w aucie. Czułam że ktoś mnie budzi, ale byłam zbyt uparta by się obudzić.

KONIEC
Tak!
Nie!

*Nie no żartuje jeszcze trochę was pomęczę*

Obudziłam się dopiero następnego dnia, w piżamce.

[Ty]-Mam nadzieję że to Chloe mnie przebrała.

Powiedziałam sama do siebie i poszłam się przebrać.


Teraz taka mała niespodzianka, większy wybór

Zaczęłam przebierać w szafach.

Koszulka:

Białą
Niebieska

Pora na spodnie.


Wybrałam

I buty:
Sorki za cięcie xD
Znowu sorki
Makijaż
Fryzura

Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół. Brzuch bolał mnie dalej, ale nie chciałam o tym nikomu wspominać. W kuchni zastałam Chloe i ciocię jedżących śniadanie.

[Ty]-Witajcie wakacje!

Wykrzyknęłam, przez co trochę ich przestraszyłam.

[C]-Witaj, kochanie jak się czujesz?

[Ty]-Dobrze.

[Chl]-Cami, może i umiesz dobrze kłamać, ale ja jestem jak wykrywacz kłamstw. Po za tym cały czas jesteś blada, i nie świadomie trzymasz się za brzuch. Lekarz będzie za godzinę.

[Ty]-Nie chcę żadnego lekarza!

[Chl]-Dzwoniłam po Leo, przypilnuje cię kiedy nas nie będzie.

[Ty]-A czemu was nie będzie?

Chloe aż skakała z radości.

[Chl]-Jedziemy na lotnisko, tata w końcu wrócił z delegacji, zostanie na tydzień. Jedziemy z Charliem, więc zostaje ci tylko Leo.

Przez myśl pomyślałam że może uda mi się go namówić, by wyszedł ze mną. Rozległ się dzwonek do drzwi, Chloe poszła otworzyć, a w drzwiach stał/a/li...

Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
agaciaaaaaa
agaciaaaaaa
Zobacz profil

Komentarze sameQuizy: 0
Najnowsze


Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej