
Rozpocznij test
Czas na odpowiedź:
10 sekund
Podczas odgadywania możesz użyć koła, ale pamiętaj, że pomniejszy to Twój wynik końcowy.
Budzisz się w dziwnej pozycji. Podnosisz się pospiesznie, uświadamiając sobie, że zamiast w swojej sypialni siedzisz na fotelu w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Niewielki, elegancko umeblowany pokoik ze ścianami z błyszczącą srebrzeniami tapetą mieści w sobie niewielkie biurko z kilkoma szufladkami, komodę z trzema szafkami zamkniętymi na zamki szyfrowe, na której stoi wazon z kwiatami - niebieskimi chabrami, Twój fotel, stojącą lampę, kilka obrazów i lustro na ścianach, niewielki stoliczek i drzwi. Oczywiście, najbardziej interesują Cię te ostatnie, ale w życiu nie może być zbyt łatwo i drzwi są zamknięte.
Rozglądasz się i zauważasz na stoliku kartkę, ołówek i drobny, brązowy kluczyk. Odczytujesz tekst z kartki:

Rzucasz się z kluczykiem do drzwi i wypróbowujesz go na kłódce.
Ignorujesz kartkę i kluczyk, podnosisz stolik i zaczynasz nim walić w drzwi oraz ściany.
Wypróbowujesz kluczyk na zamkach w biurku.
"Kim jest ten Klucznik?" - zastanawiasz się, wypróbowując kluczyk na kolejnych szafkach. - "I o co chodziło w tym Post Post Scriptum?" Przy okazji odkrywasz, że kilka szafek jest otwartych - znajdujesz niewielkie błękitne pudełko zamknięte na klucz i dwie szare koperty, w których są dwa obrazki - prosty motyl z literami "S" na skrzydłach i kot z literami "Z" na ciele.
"Pewnie przydadzą się później, jak znajdę jeszcze kilka." Próbujesz przypomnieć sobie, co działo się wczoraj. Masz w pamięci całkiem normalny dzień, do momentu spaceru, na którym wspomnienia się urywają. Nagle - klik - zamek z kolejnej szafki zaskakuje. W szafce jest zielone pudełko zamknięte na kłódkę na szyfr z siedmiu liczb, a także talia specjalnych kart. Przeglądasz je, po czym zastanawiasz się przez chwilę. Jaki kod wypróbujesz?

95400176
95402176
9548176
9540176
01679405
94050167
W pudełku znajdujesz kolejną szarą kopertę, tym razem z literą "R" na jakimś strusiu, a może emu? Odkładasz kopertę na stosik. Wygląda na to, że ten trop się urwał - chyba musisz przeszukać nieco pokój. Zaglądasz w różne szpary, pod meble i za fotel. Znajdujesz kolejną szarą kopertę, tym razem z pokrytym literami "M" nietoperzem, a także troje zamkniętych drzwiczek za obrazami. Lustro przymocowane jest mocniej. Za to w jednym miejscu to, co wydawało Ci się ozdobą, okazuje się rogiem kartki...

Postanawiasz wypróbować na kłódkach od komody szyfr: 747605. Jedna jest na litery, a druga na cztery cyfry, więc zostaje tylko środkowa.
Postanawiasz wypróbować na kłódkach od komody szyfr: 747615. Jedna jest na litery, a druga na cztery cyfry, więc zostaje tylko środkowa.
Postanawiasz wypróbować na kłódkach od komody szyfr: 747685. Jedna jest na litery, a druga na cztery cyfry, więc zostaje tylko środkowa.
Postanawiasz wypróbować na kłódkach od komody szyfr: 847605. Jedna jest na litery, a druga na cztery cyfry, więc zostaje tylko środkowa.
Postanawiasz wypróbować na kłódkach od komody szyfr: 847615. Jedna jest na litery, a druga na cztery cyfry, więc zostaje tylko środkowa.
Postanawiasz wypróbować na kłódkach od komody szyfr: 847685. Jedna jest na litery, a druga na cztery cyfry, więc zostaje tylko środkowa.
W szafce znajdujesz dwie szare koperty, jedną z pokrytym literami "E" indykiem i nietoperzem z literami "M" na skrzydłach. Odkrywasz też na nich w rogach drobne cyferki "5". Czyżby było tylko pięć kopert? W takim wypadku masz już wszystkie... Jest tu też korona, wyglądająca niepokojąco prawdziwie, mimo, że jest zrobiona ze srebra. Próbujesz zarysować jeden kamień i o mały włos nie łamiesz sobie paznokcia. Zbierasz koperty i rozkładasz ich zawartość przed sobą. Niestety, w kłódce na litery jest dziesięć liter, za to udaje Ci się ułożyć z liter na zwierzętach pięcioliterowe słowo. Co robisz?

Rozważasz trochę sprawę, po czym wykręcasz SZMERSZMER.
Zastanawiasz się przez dłuższy czas, po czym wykręcasz SZMERMOTYL.
Kombinujesz nieco, po czym decydujesz się na SZMERMKNIE.
Kłódka otwiera się z cichym pyknięciem. W szufladzie znajdujesz kartkę z kolejnym listem.

Szukasz pod fotelem.
Szukasz w wazonie i między kwiatami.
Przeszukujesz cały pokój jeszcze raz.
Przeszukujesz dokładnie podłogę, licząc na znalezienie jakiejś szpary.
Dokładnie przeszukując wazon odkrywasz, że do jednej z bocznych ścianek przyczepiony jest malutki kluczyk. Już drugi! Wkładasz go do zamka niebieskiego pudełka. Po chwili masz w ręku kartkę papieru, nieprzypominającą listów Klucznika, a także miniaturową konsolę, plastikowe pudełko z trzema dużymi przyciskami, na których są kopie obrazów ze ścian.


Klikasz przycisk z tym obrazkiem

Klikasz przycisk z tym obrazkiem

Klikasz przycisk z tym obrazkiem
Reklama
Rozlega się cicha melodyjka, obrazy na ścianach odskakują, a drzwiczki za nimi otwierają się. W dwóch po bokach są nieruchome zegary, wskazujące od lewej ósmą pięć i siódmą dziewięć, a w środkowym znajdujesz kartkę z listem i trzy klapki w dnie z wyrytymi rysunkami. Musisz wybrać rysunek...




Czujesz, że ręce Ci drżą, gdy otwierasz klapkę Ostatni list naprawdę Cię przeraził. A co, jeśli ten Klucznik nie zamierza Cię wypuścić? Jeśli uwięzi Cię gdzieś na zawsze lub po prostu zabije? Cóż, nic nie możesz poradzić na jego plany, ale rozwiązywanie tych wszystkich zagadek to jedyny sposób, by przeżyć. Rozwijasz z zielonego papieru niewielką paczkę. Znajdujesz w niej grubą kartę z drzewem genealogicznym.

Przyglądasz się drzewu. Chyba panowała tu jakaś klątwa...
Twoją uwagę zwracają Smithowie, kompletnie tu niepasujący. Czyżby mezalians?
Zwracasz uwagę na motto, podoba Ci się.
Zerkasz na drugą kartkę. Tu będzie trochę myślenia...

Thea Setrilla
Janet Smith
Evelyn Villon
Anabelle Setrilla
X
Lea de Senlei
Na Twój krzyk rozlega się trzask i jedna z desek parkietu odskakuje, odkrywając kolejną skrytkę. Jest tam już list. A także, ponownie, trzy klapki, tym razem ze zdjęciami.




Wyciągasz klucz. Jest już przedostatni! Tyle, że urywa się trop... Rozglądasz się po pomieszczeniu i uśmiechasz się szeroko, widząc, że zupełnie wyleciały Ci z głowy zegary... Ósma pięć i siódma dziewięć... Klękasz przy komodzie i wypróbowujesz ten szyfr na ostatniej kłódce. Zadziałał i wyciągasz z szuflady sporą skrzyneczkę, zamkniętą na klucz. Wypróbowujesz ten, który już masz i po chwili trzymasz w ręku kolejne pudełko, którego cztery boczne ściany są drzwiczkami, a namalowane są na nich wizerunki czterech żywiołów. Pewnie musisz otworzyć je od właściwej strony... Znajdujesz także kolejny list.





Wyciągasz z pudełka kolejny list, i tylko list. Gdzie ten czwarty klucz? Ile jeszcze szukania? Z drugiej strony, jesteś już prawie na ostatniej prostej, a nie na ostatniej prostej... Odczytujesz tekst.

Prawda
Prośba
Zbawca
Klik! Blat stolika odskakuje, odkrywając skrytkę, w której jest spory, ozdobny klucz. Korona, która leżała na stoliku, toczy się po ziemi. Czwarty klucz! Już chcesz pobiec z nim do drzwi, ale Twoją uwagę zwraca korona. Po co właściwie się tutaj znalazła? Na nic się przecież nie przydała... A może będzie Ci potrzebna później? Nawet jeśli nie, to wydaje się dość mocna, a te szpikulce na dole są dosyć ostre, więc może być ewentualną bronią... Podnosisz koronę i z nią w jednej ręce otwierasz drzwi.
Znajdujesz się w długim korytarzu, starym, pełnym kurzu i złuszczającej się farby. Coś tutaj wzbudzało w Tobie skojarzenia z dawną szkołą, od lat opuszczoną. Jak ten Klucznik zdołał tu przygotować Twój pokój, który bądź co bądź był w naprawdę dobrym stanie?
Zadając sobie pytania, sprawdzasz, czy możesz wyjść oknem. Niestety, są zabite lub zamknięte, a i tak znajdujesz się na trzecim-czwartym piętrze.
Idziesz dalej do przodu, licząc, że znajdziesz jakieś schody. Zaglądasz też czasem do innych pokoi, ale są zupełnie opuszczone.
Dochodzisz do schodów i nagle słyszysz krzyk kobiety. Przez sekundę się zastanawiasz, ale i tak krzyk dochodzi z dołu, czyli tam, gdzie i tak chcesz się znaleźć. Biegniesz na dół i skręcasz w lewo, wpadając do jakiegoś pokoju. Na chwilę zamierasz, widząc rozgrywającą się tam scenę.
Ten pokój również wygląda lepiej, niż cały budynek. Spora, wygodna sypialnia utrzymana w nieco ciemnych kolorach, podobnie jak Twoje niedawne więzienie, zupełnie nie pasuje do korytarza. Do staroświeckiej, ciężkiej toaletki przywiązana jest kobieta w średnim wieku. Próbuje coś krzyknąć przez knebel, a jej długie włosy zakrywają trochę twarz, opadając na podarte ubranie. Obok niej kuca młodsza kobieta, z nożem w ręku, chyba próbując ją rozwiązać. Obie spoglądają przez chwilę w Twoją stronę, a Ty z dziwnym przerażeniem odnotowujesz, że mają Twój kolor włosów, choć u starszej kobiety z siwymi pasmami, Twój kształt oczu, podobny jest do Twoich rys... Czy to może być przypadek?
Chwilę ciszy przerywa młodsza kobieta.
- Chodź, nie stój tak, pomóż mi!
Przez ułamek sekundy się wahasz.

Odwracasz się na pięcie. Nie zamierzasz się zbliżać do żadnych ostrych narzędzi, tej starszej kobiecie planujesz pomóc, zawiadamiając jak najszybciej policję.
Podbiegasz do obu kobiet, pytając, jak możesz pomóc.
- Uspokój ją, jest w strasznym stanie psychicznym.
- Już dobrze - szepczesz, przytrzymując kobietę za dłonie.
Ściskasz mocno koronę i robisz krok przed siebie, po czym rzucasz nią z całej siły w czoło młodszej z kobiet.
Brakuje odpowiedzi. Zaznacz, aby zobaczyć wynik. Przewiń
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Reklama
132 Super!
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas. Prosimy, napisz nam jaki to błąd skoro już go zauważyłeś. Pozwoli nam to szybciej go poprawić.
Hoid
odpowiedzi 3323213112213
daisy.star
Wolność i wyjaśnienia.
Jakimś cudem trafiasz. Kobieta osuwa się na podłogę, a krew płynie z jej czoła. Podbiegasz, podnosisz nóż i pospiesznie przecinasz więzy starszej z kobiet.
– Dziękuję – szepcze, wieszając Ci się na ramieniu, wygląda na wymęczoną.
Szybkim krokiem idziecie do schodów i schodzicie niżej. Starsza kobieta posapuje, a Tobie serce wali jak młot. A co, jeśli prawdziwym Klucznikiem był ktoś inny? I właśnie szykuje na was pułapkę?
– To była ona – odzywa się kobieta – Anette Setrille, vel Klucznik, vel Klątwa Rodu Setrille.
– A ty… – dodajesz dwa do dwóch, ale ona Ci przerywa.
– …Jesteś Anabellą Setrille. I twoją matką – uśmiecha się lekko.
Zeszłyście już na parter. Okna tu są zabite, ale widzisz już drzwi wejściowe na końcu korytarza. Próbujesz poukładać sobie w głowie wszystko po tym tornadzie, jakim było ostatnie zdanie…
Nagle słyszysz za sobą tupot. Przyspieszasz, ciągnąc za sobą towarzyszkę, wypadacie za drzwi, a Ty odruchowo ciągniesz ją w bok. Nadal masz nóż, który teraz ściskasz kurczowo.
Na szczęście się nie przydaje. Spomiędzy gęstych krzaków wypadają ciemno ubrani policjanci, ściskając w rękach pistolety. Cóż, Kluczniczka chyba ma problem…
Jeden podchodzi do was.
– Już wszystko dobrze. Jesteście… – mówi, ale Ty nie słyszysz końca. Wycieńczenie umysłowe i psychiczne osiągnęło apogeum i, gdy słyszysz, że już po wszystkim, prawie mdlejesz, siadając pospiesznie na ziemi.
***
– Właściwie, to nadal niewiele rozumiem – mówisz, spoglądając na policjanta i Anabellę.
– Nic dziwnego, sprawa jest dość skomplikowana. Pamiętasz jeszcze to drzewo genealogiczne? – pyta policjant, który, jak się dowiedziałeś, już od dawna próbował rozwikłać zagadki rodu.
– Tak.
– W momencie, w którym pojawiło się w nim owo "X", czyli ty, Anette miała już siedemnaście lat, a Anabella była oficjalnie wydziedziczona po mezaliansie ze Smithem, żołnierzem, zwykle będącym na misjach pokojowych. Anette, nieprzeciętnie inteligentna i przez to często traktowana jak cudowne dziecko, kiepsko znosiła fakt, że nagle przestała być jedynaczką. Buntowała się…
– Rozbijała naczynia, wykradała listy… – wtrąciła Anabella. – Ale wkrótce miała miejsce prawdziwa, podwójna tragedia – Jack zginął na wojnie, a Leonard, dziedzic rodu, zniknął – pochyla głowę, a Ty dostrzegasz, że ma błyszczące od łez oczy.
– Anette była z obojgiem bardzo związana. W obliczu takich tragedii Thea, seniorka rodu, zgodziła się cofnąć wydziedziczenie – mówi policjant. – Tyle, że Anette już setki razy powtarzała jej, co sądzi o sposobie, w jaki potraktowała jej najbliższą rodzinę, więc Thea postanowiła dopisać was wszystkich do drzewa, nawet Janet. Ale dziedziczenie majątku miało pominąć Anette i Anabellę, więc…
– Jeśli Lea była już wdową, jak podejrzewam, to pozostalibyśmy tylko ja i Markus – stwierdzasz.
– Bingo. A Markus był już starszym panem.
Układasz to sobie w umyśle.
– Chyba rozumiem, Anette. W jej sytuacji to nic, tylko zwariować i… Właśnie, co? – pytasz.
– Razem z chłopakiem porwać dziecko, zgłosić się z nim do organizacji zajmującej się poszukiwaniem zaginionych i stwierdzić, że podrzuciła im je osoba, która pasowała do rysopisu podobnego dziecka, zaginionego po drugiej stronie świata. Po czym uwięzić własną matkę w opuszczonej rodzinnej posiadłości, gdy nie chciała współpracować – odpowiedział policjant.
– To chyba jednak lekka przesada – wypalasz, zapominając ugryźć się w język.
Anabella, nadal nie potrafisz myśleć o niej inaczej, śmieje się, a brzmi to tak, jakby od dawna nie miała nawet powodu do uśmiechu. Pewnie nie miała…
– Aż tak źle nie było. Przez większość czasu brakowało mi jedynie wolności – mówi, jakby odpowiadając na Twoje myśli.
– Anette załatwiła sprawę po mistrzowsku. – przejmuje głos policjant – Zniknęły wszystkie dotyczące ciebie dokumenty, ale także dziesiątki innych dzieci w twoim wieku, w tym dziecka, za które cię wzięto. Sama też zniknęła, a jej chłopak popełnił samobójstwo, pewnie uświadomił sobie, w co się wpakował. Uznaliśmy więc, że chodziło o jakiś proceder handlu dziećmi, w który dziewczyna przez przypadek wplątała siebie i swoją rodzinę. W połączeniu z zaginionymi listami nawet twoja płeć zaczęła stanowić zagadkę. Podążaliśmy tym błędnym tropem całą wieczność, a tymczasem właściwa zbrodniarka ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem i przygotowywała finał chorej zemsty. Pewnie na początku planowała cię oszczędzić, wystarczyło jej, że nie dziedziczysz majątku, ale później jej stan psychiczny się pogarszał i zaczęła to wszystko planować.
– Przez pewien czas do naszego rodu należał przywilej obsadzania jednym z członków funkcji królewskiego klucznika. Stąd ten Klucznik – wtrąca Anabella.
– Już rozumiem – mówisz, powoli przyzwyczajając się do tej całej nowej rzeczywistości. – A korona?
– Ot, taka rodzinna pamiątka. Prezent jednego mężczyzny z rodu dla żony. Miało to chyba symbolizować, że tylko słowa króla i Boga są dla niego ważniejsze od jej decyzji – wyjaśnia Anabella.
– Ładnie pomyślane – stwierdzasz.
Super escape room z koleżanką go rozwiązałyśmy
Dragon_kade_ball213
hmmmmmmmm a ja myślałam że ten klucznik to chłopak
_Ailime_
Dotarłam do końca i naddal nic nie rozumiem.
nieaktywne_
Dotrwałam do końca. Na początku wydaje się to naprawdę trudne, po przeczytaniu wszystkiego jest to jednak logiczne i zrozumiałe. Kartka i długopis są potrzebne…
invisivel
super quiz
Gocuu
Fajny quiz ale wydaje mi się że w zzadaniu z obrazkami zrobiłaś dwa zera. (chyba że chodziło o to że z dwóch okręgów wychodzi ósemka) i w następnym zadaniu, Nowa Nadzieja została stworzona w Ameryce Północnej a nie w Szwecji :)
LunaeLumen
Świetne, szkoda że dopiero teraz to znalazłam. I muszę przyznać, że potrzebowałam kartki i długopisu
Roksa6
Historia piękna❤ Mam nadzieje że zrobisz jeszcze jeden taki quiz😀
Mariseida
• AUTOR@Roksa6 Dziękuję, myślę nad tym od dawna, może się w końcu zmobilizuję.
NawetNiezla
xD dwadzieścia razy próbowałam przejść. Dwadzieścia parę razy, tak dla jasności. Ale było warto, świetny quiz! :-)
Mariseida
• AUTOR@NawetNiezla Dziękuję i gratuluję wytrwałości!