Czytając to, widzę, że wkładacie w ten projekt mnóstwo serca i pasji (tak myślę) i chyba wiem, co czujecie, zabierając się za niego – pisanie własnego opowiadania osadzonego w prywatnym uniwersum fantasy to jedno z najbardziej "magicznych" uczuć, jakie istnieje. Więc mam nadzieję, że to, co napiszę, nie sprawi, że się poddacie, ani nie zepsuje Wam zabawy, a tylko Wam pomoże. Mam wrażenie, że niektóre aspekty opowiadania są nie do końca przemyślane. Nie jest tego na razie dużo, ale już coś widać… na przykład z czego wynika, że w tym świecie istnieje technologia pozwalająca na słuchawki bezprzewodowe i gitary elektryczne, a jednocześnie jego mieszkańcy nadal żyją w wieżach, używają łuków i świec? Czemu główny bohater idzie do akademii upiorów? Czemu bierze ze sobą broń na coś, co wygląda na raczej bezpieczny spacer? Jeśli jest mu potrzebna na zajęciach – kiedy się o tym dowiedział? Dlaczego przeprowadza się do innego miejsca zamieszkania spakowany, jak rozumiem, jak na normalny dzień w szkole po którym wraca się do domu? Na czym polegają książki fantastyczne w świecie, w którym mieszkają elfy, wampiry, wilkołaki i inne upiory?Czym w tym świecie są demony (to zaskakująco skomplikowana sprawa)? Skoro bohater jest sentymentalny, to czemu porzucenie rodzinnego domu i zamieszanie w zupełnie nowej, nieznanej szkole zdaje się traktować z podobną dozą emocji co pójście na zakupy? Dlaczego nikt nie zajął się mieszkającym samotnie od 3 miesięcy 15latkiem? I tak dalej… Część z tego to pewnie nieporozumienie wynikłe ze sposobu, w jaki zostało to napisane – pisanie tak, żeby 1. czytelnik zrozumiał, o co chodzi 2. opowieść brzmiała dobrze jest zaskakująco trudne i zwykle nie wychodzi przez pierwsze kilka lat próbowania, i nie ma co się nad tym smucić albo wkurzać że nie od razu jest perfekcyjnie. Ale część, mam wrażenie, może wynikać z pewnego błędu, który bardzo łatwo popełnić w pisaniu książki, do której odczuwa się ogromną pasję: Czy jesteście pewne, że Wasze uniwersum oraz historia są spójne? Wygląda na to, że używacie wielu pojedynczych pomysłów, które przemawiają do Was każdy z osobna (elf łucznik, syn dowódcy straży; uczeń magicznej szkoły; samotny piętnastolatek którego rodzice zaginęli; gitarzysta elektryczny słuchający smutnych piosenek; poeta; mieszkaniec ciekawie urządzonego pokoju w wieży – moim zdaniem pomysł urządzenia pokoju jest bardzo fajny swoją drogą, takie "smaczki" dużo dodają w historii; szkoła upiorów; demon i wilkołak jako nauczyciele; niezwykła szkoła z internatem; i tak dalej… w prologu widzę też dużą inspirację Władcą Pierścieni). Tylko czy jesteście pewne, że te pomysły składają się w spójną całość? Na razie może się to nie wydawać dużym problemem – zawsze można porobić założenia i dorobić wyjaśnienia na poczekaniu – ale z doświadczenia i obserwacji innych mogę zapewnić, że jeśli chcecie doprowadzić ten projekt do końca musicie się liczyć z tym, że w którymś momencie ten brak spójności zwali Wam się na głowę. Przepraszam za tak długi i pesymistyczny komentarz, ale szkoda by było, żeby Wasze opowiadanie rozbiło się o coś, o co wiele opowiadań się rozbija, a co może mu grozić… Mam szczerą nadzieję, że jednak Wam się uda przekazać historię, którą macie w głowach. Pozdrawiam i jeśli chcecie, to piszcie, albo z pytaniami albo, że się mylę
@Elfy2 Jeśli chodzi o cd… czyli on nie zaczyna nauki w szkole, tylko wraca po wakacjach? Faktycznie to ma wtedy więcej sensu. Zapewne też w domyśle było, że spakował więcej rzeczy. W sumie śmieszna sytuacja mieszkać w małej odległości od szkoły i nadal musieć mieszkać w dormitorium. Można z tego zrobić ciekawy użytek w fabule. Bardzo bym chciała zobaczyć w opowiadaniu element fabuły takiej książki fantastycznej, którą Eryn czyta. Brzmi fajnie. Sorry w takim razie za stwierdzenie, że jesteś nowicjuszką… chociaż pewnie za 10 lat będziesz na to patrzeć jako na początki swojego pisarskiego rozwoju, to w tym momencie 2 lata to dużo Nadal jestem skonfundowana jak działają upiory, ale pewnie w trakcie fabuły się to wyjaśni Skoro masz plan, to super, połowa sukcesu. Plany opowiadań ogromnie pomagają w ich późniejszym pisaniu, bardziej, niż się wydaje. Może mi tak wygladało na początku… bo siedzę na tej stronie od wielu lat i co jakiś czas trafiam na podobnie zaczynające się opowiadania które upadają po 2 rozdziałach, więc przyzwyczaiłam się do pesymistycznego scenariusza. Ale skoro Twoje ma plan to już ma jakieś 10x większe szanse powodzenia niż tamte. To fajnie, że inspiracja jest lekka, za ciężkie inspiracje zwykle są gorzej przyjmowane… Teraz muszę zobaczyć ten fanfik z LOTR. A jednocześnie nie mogę bo praktycznie do wszystkich jestem negatywnie uprzedzona. Dziękuję za wysłuchanie i przepraszam za zasypywanie tekstem, jakby co nie obrażę się, jeśli nie będziesz odpowiadać i przestanę. Po prostu mi się przypomina, jak sama w tym wieku pisałam pierwsze fantasy (tzn pierwsze próbowałam pisać w wieku około 5 lat, ale nie zaliczam tego do faktycznych prób) i nigdy nie mogłam z nim ruszyć poza 2 rozdział. Aaa, właśnie tak mi się wydawało, że gość jest inspirowany Legolasem. Na Xaviera konkretnie nie wpadłam… ta gitara mnie zbiła z tropu. Cóż, połączenie jest bardzo nietypowe i mam nadzieję, że wypali (takie połączenia albo się rozłażą w szwach, albo tworzą nowe typy postaci, które czytelnicy zapamiętują na długo). Też kiedyś miałam sen o fantastycznej szkole i teraz go używam w opowiadaniu. Sny to przydatna rzecz. Skoro nie wszyscy maja talent do każdej magii, to powód istnienia broni konwencjonalnej faktycznie jest dobry Dobranoc (i, jak mówię, przepraszam za ściany tekstu i nie obrażę się za nieodpisanie na komentarz)
@TW w sumie to mógłby być niegłupi pomysł z tym wracaniem po wakacjach, ale jeśli tak to pierwszy rozdział mi się sypie… Bardziej mi chodziło o to, że jgo ojciec był tam dawno temu nuczycielem, więc… Dziękuję Nie ma sprawy! Większość i tak uważa, że jestem ,,tą od Grafiki" 🥹 Nie ma sprawy, lubię czytać komentarze zawierające jakąkolwiek treść, głębszą niż: piękne. 🤭 Nie przestanę, bo przynajmniej mam co robić! Serio, w drodze do szkoły mi się nudzi… O! Nareszcie ktoś coś widzi!!! [Bez urazy @/Smok_Mroku, ty jesteś specjalny] Prawda! Na przykład: Tajemnica w Żywiołach cała jest zainspirowana snami… 🤣 Nie ma w ogóle sprawy
the_last_end_
🖤
Smok_mroku
Hej! Serio boskie… Ale ten komentarz pod spodem mojego cię powali na kolana Xavier….
Elfy2
• AUTOR@Smok_mroku dziękuję & masz rację…
TW
Czytając to, widzę, że wkładacie w ten projekt mnóstwo serca i pasji (tak myślę) i chyba wiem, co czujecie, zabierając się za niego – pisanie własnego opowiadania osadzonego w prywatnym uniwersum fantasy to jedno z najbardziej "magicznych" uczuć, jakie istnieje.
Więc mam nadzieję, że to, co napiszę, nie sprawi, że się poddacie, ani nie zepsuje Wam zabawy, a tylko Wam pomoże.
Mam wrażenie, że niektóre aspekty opowiadania są nie do końca przemyślane. Nie jest tego na razie dużo, ale już coś widać… na przykład z czego wynika, że w tym świecie istnieje technologia pozwalająca na słuchawki bezprzewodowe i gitary elektryczne, a jednocześnie jego mieszkańcy nadal żyją w wieżach, używają łuków i świec? Czemu główny bohater idzie do akademii upiorów? Czemu bierze ze sobą broń na coś, co wygląda na raczej bezpieczny spacer? Jeśli jest mu potrzebna na zajęciach – kiedy się o tym dowiedział? Dlaczego przeprowadza się do innego miejsca zamieszkania spakowany, jak rozumiem, jak na normalny dzień w szkole po którym wraca się do domu? Na czym polegają książki fantastyczne w świecie, w którym mieszkają elfy, wampiry, wilkołaki i inne upiory?Czym w tym świecie są demony (to zaskakująco skomplikowana sprawa)? Skoro bohater jest sentymentalny, to czemu porzucenie rodzinnego domu i zamieszanie w zupełnie nowej, nieznanej szkole zdaje się traktować z podobną dozą emocji co pójście na zakupy? Dlaczego nikt nie zajął się mieszkającym samotnie od 3 miesięcy 15latkiem? I tak dalej…
Część z tego to pewnie nieporozumienie wynikłe ze sposobu, w jaki zostało to napisane – pisanie tak, żeby 1. czytelnik zrozumiał, o co chodzi 2. opowieść brzmiała dobrze jest zaskakująco trudne i zwykle nie wychodzi przez pierwsze kilka lat próbowania, i nie ma co się nad tym smucić albo wkurzać że nie od razu jest perfekcyjnie.
Ale część, mam wrażenie, może wynikać z pewnego błędu, który bardzo łatwo popełnić w pisaniu książki, do której odczuwa się ogromną pasję: Czy jesteście pewne, że Wasze uniwersum oraz historia są spójne? Wygląda na to, że używacie wielu pojedynczych pomysłów, które przemawiają do Was każdy z osobna (elf łucznik, syn dowódcy straży; uczeń magicznej szkoły; samotny piętnastolatek którego rodzice zaginęli; gitarzysta elektryczny słuchający smutnych piosenek; poeta; mieszkaniec ciekawie urządzonego pokoju w wieży – moim zdaniem pomysł urządzenia pokoju jest bardzo fajny swoją drogą, takie "smaczki" dużo dodają w historii; szkoła upiorów; demon i wilkołak jako nauczyciele; niezwykła szkoła z internatem; i tak dalej… w prologu widzę też dużą inspirację Władcą Pierścieni). Tylko czy jesteście pewne, że te pomysły składają się w spójną całość? Na razie może się to nie wydawać dużym problemem – zawsze można porobić założenia i dorobić wyjaśnienia na poczekaniu – ale z doświadczenia i obserwacji innych mogę zapewnić, że jeśli chcecie doprowadzić ten projekt do końca musicie się liczyć z tym, że w którymś momencie ten brak spójności zwali Wam się na głowę.
Przepraszam za tak długi i pesymistyczny komentarz, ale szkoda by było, żeby Wasze opowiadanie rozbiło się o coś, o co wiele opowiadań się rozbija, a co może mu grozić… Mam szczerą nadzieję, że jednak Wam się uda przekazać historię, którą macie w głowach.
Pozdrawiam i jeśli chcecie, to piszcie, albo z pytaniami albo, że się mylę
TW
@Elfy2 Jeśli chodzi o cd… czyli on nie zaczyna nauki w szkole, tylko wraca po wakacjach? Faktycznie to ma wtedy więcej sensu. Zapewne też w domyśle było, że spakował więcej rzeczy.
W sumie śmieszna sytuacja mieszkać w małej odległości od szkoły i nadal musieć mieszkać w dormitorium. Można z tego zrobić ciekawy użytek w fabule.
Bardzo bym chciała zobaczyć w opowiadaniu element fabuły takiej książki fantastycznej, którą Eryn czyta. Brzmi fajnie.
Sorry w takim razie za stwierdzenie, że jesteś nowicjuszką… chociaż pewnie za 10 lat będziesz na to patrzeć jako na początki swojego pisarskiego rozwoju, to w tym momencie 2 lata to dużo
Nadal jestem skonfundowana jak działają upiory, ale pewnie w trakcie fabuły się to wyjaśni
Skoro masz plan, to super, połowa sukcesu. Plany opowiadań ogromnie pomagają w ich późniejszym pisaniu, bardziej, niż się wydaje. Może mi tak wygladało na początku… bo siedzę na tej stronie od wielu lat i co jakiś czas trafiam na podobnie zaczynające się opowiadania które upadają po 2 rozdziałach, więc przyzwyczaiłam się do pesymistycznego scenariusza. Ale skoro Twoje ma plan to już ma jakieś 10x większe szanse powodzenia niż tamte.
To fajnie, że inspiracja jest lekka, za ciężkie inspiracje zwykle są gorzej przyjmowane… Teraz muszę zobaczyć ten fanfik z LOTR. A jednocześnie nie mogę bo praktycznie do wszystkich jestem negatywnie uprzedzona.
Dziękuję za wysłuchanie i przepraszam za zasypywanie tekstem, jakby co nie obrażę się, jeśli nie będziesz odpowiadać i przestanę.
Po prostu mi się przypomina, jak sama w tym wieku pisałam pierwsze fantasy (tzn pierwsze próbowałam pisać w wieku około 5 lat, ale nie zaliczam tego do faktycznych prób) i nigdy nie mogłam z nim ruszyć poza 2 rozdział.
Aaa, właśnie tak mi się wydawało, że gość jest inspirowany Legolasem. Na Xaviera konkretnie nie wpadłam… ta gitara mnie zbiła z tropu. Cóż, połączenie jest bardzo nietypowe i mam nadzieję, że wypali (takie połączenia albo się rozłażą w szwach, albo tworzą nowe typy postaci, które czytelnicy zapamiętują na długo).
Też kiedyś miałam sen o fantastycznej szkole i teraz go używam w opowiadaniu. Sny to przydatna rzecz.
Skoro nie wszyscy maja talent do każdej magii, to powód istnienia broni konwencjonalnej faktycznie jest dobry
Dobranoc
(i, jak mówię, przepraszam za ściany tekstu i nie obrażę się za nieodpisanie na komentarz)
Elfy2
• AUTOR@TW w sumie to mógłby być niegłupi pomysł z tym wracaniem po wakacjach, ale jeśli tak to pierwszy rozdział mi się sypie… Bardziej mi chodziło o to, że jgo ojciec był tam dawno temu nuczycielem, więc…
Dziękuję
Nie ma sprawy! Większość i tak uważa, że jestem ,,tą od Grafiki"
🥹
Nie ma sprawy, lubię czytać komentarze zawierające jakąkolwiek treść, głębszą niż: piękne. 🤭
Nie przestanę, bo przynajmniej mam co robić! Serio, w drodze do szkoły mi się nudzi…
O! Nareszcie ktoś coś widzi!!! [Bez urazy @/Smok_Mroku, ty jesteś specjalny]
Prawda! Na przykład: Tajemnica w Żywiołach cała jest zainspirowana snami… 🤣
Nie ma w ogóle sprawy
_Book_
Super! Nie mogę doczekać się kolejnych części 🤍💜🖤
Elfy2
• AUTOR@_Book_ @_Book_ bardzo ci dziękuję