Którą postać z horrorów spotkasz w ferie?


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 43

South_park_fan

South_park_fan

W ferie spotkasz Klauna Pennywise'a z filmu TO!
Był pochmurny, deszczowy dzień ferii. Wracając z miasta natknąłeś się na plakaty wywieszone na słupach. Wskazywały one na to, że w okolicy giną dzieci. Co dziwne, zaginięcia te zdarzają się coraz częściej. Zainteresowany ową sprawą udałeś się do swojego domu, by móc poczytać o tym trochę w internecie. Po drodze zaczepiła Cię banda zgrai, w tym jeden z nożem. Wystraszony sięgnąłeś po telefon by szybko zadzwonić na policję. Niestety, na próżno, zostałeś w tym czasie zaatakowany. Dwójka chuliganów trzymała Cię za ręce, a trzeci usiłował poderżnąć Ci gardło. W ostatniej chwili wyrwałeś się z ich ścisku i pobiegłeś co sił w nogach, byleby uciec od nich jak najdalej. Biegłeś nie zważając na samochody, przechodniów i drogę. Rozpędzony zorientowałeś się po chwili, że znalazłeś się w lesie. Może i straciłeś z oczu tą bandę niebezpiecznych kolesi, ale kompletnie się zagubiłeś. Patrząc w kieszeń zauważyłeś też, że zginął Twój telefon, gdy wykręcałeś numer na policję. Zlękniony błąkałeś się po lesie. Usłyszałeś dziecięce krzyki, po czym zaintrygowany ruszyłeś w miejsce, z którego dochodzą. Wyszedłeś drugą stroną lasu; był tam ogromny kanał ściekowy. To właśnie z niego dobiegały te odgłosy, a Ty, z nadzieją, że wchodząc do niego uratujesz czyjeś istnienie, bez wahania to zrobiłeś. Tajemnicze głosy nadal nie ustępowały. Stojąc w tunelu, natężyłeś słuch; dostrzegłeś, że coś w oddali i to coś dużego, ruszyło się. Ogromny cień przypominający klauna. W jednej chwili serce stanęło Ci w gardle, iż ów postać stanęła wprost przed Tobą. Faktycznie, był nią klaun trzymający w prawej ręce balonik. Omal nie dostałeś zawału, gdyż naskoczył Cię od tyłu. Wydawał się nawet w porządku, zapytał Ci się, czy nie chciałbyś przyjąć od niego balona i… Unieść się, polatać.
Ostentacyjnie zgodziłeś się na propozycję killer klauna, lecz szybko rozmyśliłeś się, kiedy pokazał Ci swoje wielkie szczeny. Ponownie spanikowany odsunąłeś się. Klaun przedstawił Ci się, jako Pennywise. Zabrałeś się do ucieczki przed tym strasznym monstrum, a ten biegł za Tobą. Był szybszy i bardziej sprawny od Ciebie, więc niewielkie szanse były go pokonać. Ostatnią szansą i możliwością, żeby sobie poradzić było trafienie go ostrym kamieniem znalezionym po drodze. Tak też zrobiłeś, szybko ogłuszyłeś klauna i dalej biegłeś przed siebie. Udało Ci się go na szczęście stracić z oczu, więc mogłeś w pośpiechu wyjść z kanału drugą rurą. Resztę ferii żyłeś w panice przed zabijającym i porywającym dzieci klaunem. Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz
emek16324

emek16324

W ferie spotkasz Jack'a Nicholsona z filmu Lśnienie!
Razem z rodziną pojechaliście w góry spędzić ferie zimowe. Przez cały wasz pobyt na dworze panowała ogromna zamieć śnieżna i wichura, a w dodatku mróz dawał w kość. W trakcie drogi zatrzymaliście się na jednej ze stacji, by móc zregenerować siły. Nieświadomie oddaliłeś się od grupy i zabłądziłeś. Nikogo bliskiego nie widziałeś, ani waszego samochodu. Zdenerwowany poszedłeś szukać, lecz nie wiedząc, co robisz, skręciłeś w złą ścieżkę i totalnie się zgubiłeś. Telefon, jakby tego mało zostawiłeś w tornistrze w samochodzie. Zimna temperatura powietrza bardzo dokuczała Ci i po pięciu godzinach błądzenia czułeś, że zamarzniesz na śmierć. Zbliżał się wieczór, poddany czułeś się skazany na nieszczęśliwy zgon i to z mrozu. W jednej chwili ujrzałeś na szczycie jednej z gór wielki hotel. Odetchnąłeś z ulgą i poszedłeś zapytać się, czy nie mógłbyś chociaż przeczekać na poczekalni lub prosić o telefon, pomoc. Drzwi hotelu były jednak zamknięte, lecz widniał na nim napis "Panorama". Po kilkukrotnym pukaniu, otworzył Ci je w średnim wieku mężczyzna. Facet przedstawił Ci się, jako Jack Nicholson i oznajmił, że na zimę przyjechał tu z żoną i synem, ponieważ zajmuje się tym hotelem do wiosny. Na pytanie, czy mógłbyś przenocować chociaż na poczekalni, oburzył się i już miał Cię wyprosić, gdyby nie jego żona. Przedstawiła się, jako Wendy i pozwoliła sobie usłyszeć Twoją historię na temat zaginięcia w tej okolicy. Po opowiedzeniu wszystkiego zlitowała się i przekonała męża, byś przenocował chociaż jedną noc bez płacenia żadnych pieniędzy, a ta zadzwoni po pomoc. Na tą noc czekał na Ciebie pokój 217, więc od razu wszedłeś pod pierzynę i zasnąłeś. Śniły Ci się dziwne rzeczy, jakieś napisy "REDRUM" na ścianach, morderstwo w pokoju, w którym właśnie przebywasz, krew; pełno krwi wylewającej się ze ścian i korytarzy oraz wiele więcej innych drastycznych nie do opisania rzeczy. Obudziła Cię kłótnia. Usłyszałeś dochodzące z niej znajome głosy Wendy i Jacka: "Ja ci nic nie zrobię, ja ci tylko utnę przeklęty łeb". Oszołomiony, myślałeś, że jesteś jeszcze w głębokim śnie. Lekko uchyliłeś drzwi od pokoju i zauważyłeś na korytarzu same w sobie kłócące się małżeństwo, najwidoczniej nie wydawało Ci się. Jack miał w ręku ogromną siekierę, a Wendy wystraszona kopała go, płacząc i skomląc. Natychmiast uciekła na parter, ale Jack nie wahał się jej dogonić; zauważył Ciebie, więc pierwsze co padło mu na myśl, żeby to Ciebie zaatakować. Już zamachiwał się swoją bronią, gdy nagle stanął za nim jego mały syn; nie miałeś szansy go poznać. Dziecko odwróciło jego uwagę, a moment wykorzystałeś na natychmiastowe ucieknięcie z uchylonego okna. Zszedłeś po dachu i szybko wybiegłeś z tego koszmarnego budynku. W trakcie ucieczki napotkałeś sympatycznego mężczyznę zmierzającego właśnie w stronę Panoramy, przedstawił Ci się, jako Dick Halloran i zaproponował Ci swoją pomoc. Z chęcią przyjąłeś ją i wykręciłeś z jego telefonu numer do rodziny, by mogła po Ciebie przyjechać; SOS pilny. Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz
Hockstetter

Hockstetter

W ferie spotkasz Jack’a Nicholsona z filmu Lśnienie!
Razem z rodziną pojechaliście w góry spędzić ferie zimowe. Przez cały wasz pobyt na dworze panowała ogromna zamieć śnieżna i wichura, a w dodatku mróz dawał w kość. W trakcie drogi zatrzymaliście się na jednej ze stacji, by móc zregenerować siły. Nieświadomie oddaliłeś się od grupy i zabłądziłeś. Nikogo bliskiego nie widziałeś, ani waszego samochodu. Zdenerwowany poszedłeś szukać, lecz nie wiedząc, co robisz, skręciłeś w złą ścieżkę i totalnie się zgubiłeś. Telefon, jakby tego mało zostawiłeś w tornistrze w samochodzie. Zimna temperatura powietrza bardzo dokuczała Ci i po pięciu godzinach błądzenia czułeś, że zamarzniesz na śmierć. Zbliżał się wieczór, poddany czułeś się skazany na nieszczęśliwy zgon i to z mrozu. W jednej chwili ujrzałeś na szczycie jednej z gór wielki hotel. Odetchnąłeś z ulgą i poszedłeś zapytać się, czy nie mógłbyś chociaż przeczekać na poczekalni lub prosić o telefon, pomoc. Drzwi hotelu były jednak zamknięte, lecz widniał na nim napis „Panorama”. Po kilkukrotnym pukaniu, otworzył Ci je w średnim wieku mężczyzna. Facet przedstawił Ci się jako Jack Nicholson i oznajmił, że na zimę przyjechał tu z żoną i synem, ponieważ zajmuje się tym hotelem do wiosny. Na pytanie, czy mógłbyś przenocować chociaż na poczekalni, oburzył się i już miał Cię wyprosić, gdyby nie jego żona. Przedstawiła się, jako Wendy i pozwoliła sobie usłyszeć Twoją historię na temat zaginięcia w tej okolicy. Po opowiedzeniu wszystkiego zlitowała się i przekonała męża, byś przenocował chociaż jedną noc bez płacenia żadnych pieniędzy, a ta zadzwoni po pomoc. Na tę noc czekał na Ciebie pokój 217, więc od razu wszedłeś pod pierzynę i zasnąłeś. Śniły Ci się dziwne rzeczy, jakieś napisy „REDRUM” na ścianach, morderstwo w pokoju, w którym właśnie przebywasz, krew; pełno krwi wylewającej się ze ścian i korytarzy oraz wiele więcej innych drastycznych nie do opisania rzeczy. Obudziła Cię kłótnia. Usłyszałeś dochodzące z niej znajome głosy Wendy i Jacka: „Ja ci nic nie zrobię, ja ci tylko utnę przeklęty łeb”. Oszołomiony, myślałeś, że jesteś jeszcze w głębokim śnie. Lekko uchyliłeś drzwi od pokoju i zauważyłeś na korytarzu same w sobie kłócące się małżeństwo, najwidoczniej nie wydawało Ci się. Jack miał w ręku ogromną siekierę, a Wendy wystraszona kopała go, płacząc i skomląc. Natychmiast uciekła na parter, ale Jack nie wahał się jej dogonić; zauważył Ciebie, więc pierwsze co padło mu na myśl, żeby to Ciebie zaatakować. Już zamachiwał się swoją bronią, gdy nagle stanął za nim jego mały syn; nie miałeś szansy go poznać. Dziecko odwróciło jego uwagę, a moment wykorzystałeś na natychmiastowe ucieknięcie z uchylonego okna. Zszedłeś po dachu i szybko wybiegłeś z tego koszmarnego budynku. W trakcie ucieczki napotkałeś sympatycznego mężczyznę zmierzającego właśnie w stronę Panoramy, przedstawił Ci się, jako Dick Halloran i zaproponował Ci swoją pomoc. Z chęcią przyjąłeś ją i wykręciłeś z jego telefonu numer do rodziny, by mogła po Ciebie przyjechać; SOS pilny. Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz
Lady.Dupein-Cheng

Lady.Dupein-Cheng

Po pierwsze: Super quiz!
Po drugie: Masz poczucie humoru!
Po trzecie: Samara Morgan mnie prześladuje :D

Odpowiedz
1
Kiti-Mimi

Kiti-Mimi

Samarę Morgan
Ok

Odpowiedz
miska423

miska423

W ferie spotkasz Samarę Morgan z filmu The Ring!

Jednego dnia ferii dowiedziałeś się, że przyjeżdża do Ciebie na weekend ciocia, o której istnieniu nie miałeś wcale pojęcia. Rodzice nigdy nie opowiadali Ci o niej; mieszka podobno w Stanach Zjednoczonych ze swoim mężem, lecz nie ma dzieci. W dzień jej przyjazdu szykowałeś się do spotkania z nieznajomą krewną. Lecz kiedy pojawiła się już w Twoich drzwiach, stwierdziłeś, że wygląda na zadbaną trzydziestkę. W trakcie jej wyjścia z domu i pożegnaniem się z członkami rodziny zapomniała zabrać ze sobą jednej torby. Z ciekawości otworzyłeś ją i zauważyłeś, że w jej środku są jakieś kasety. Zastanawiałeś się, po co jej to, skoro i tak z nich nie korzystała. Wieczór ten i myśl, o czym mogą być te nagrania, nie dawała Ci spokoju. Nie zważałeś na przysłowie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła i mimo wszystkiego puściłeś jedną z nich na swoim telewizorze, zamykając pokój, żeby pozostali członkowie rodziny nie mogli zobaczyć co robisz. Chwilę ładowania i wreszcie – film zaczął się. Widok na studnię, cała sceneria w sepii (coś wskazywało na to, iż nagrania te mogły być bardzo stare). No dobrze, studnia i nic więcej, już Cię to nudziło. Pozory myliły. Wówczas ze studni zaczęła wychodzić straszna, tajemnicza ów postać w długich, czarnych włosach zasłaniających jej całą twarz. Ręce i nogi miała trupie i blade, a sposób poruszania się upiorny i wprowadzający w strach. Nie spodziewałeś się wątku, w którym wychodząc ze studnicy kieruje swe czworakowe kroki prosto przed kamerę, co dla Ciebie znaczyło prosto w telewizor. Ta kaseta to był dobry horror, stwierdziłeś. Jednakże horror to nie tylko wprowadzający w grozę ekran, lecz przestrzeń otaczająca Cię w chwili oglądania seansu. Coraz bliżej, na czworaka coraz bliżej, aż w końcu… Ręka wychodząca z telewizora (w realu!), po czym głowa, tułów, noga, aż i w końcu ostatnie kończyny i te charakterystyczne poruszanie się w Twoją stronę, w stronę miejsca fotela, na którym siedziałeś. Omal nie zemdlałeś ze strachu i niedowierzania, uczucia halucynacyjne, lecz nie. Prawda, tak, real, to dzieje się tu, naprawdę! Nogi do ucieczki, otworzyłeś okno, wyskoczyłeś z niego i jak najszybciej wyszedłeś przez dach (wszystko, byleby uciec od tego widoku!) Mało tego, robiłeś wszystko, by nie patrzeć w oczy tej przerażającej zjawy, iż było w nich coś, czego po prostu nie chciałeś widzieć. Bałeś się wracać do tego pokoju, lęk przemawiał w Tobie głośniej niż kiedykolwiek. Akurat w kieszeni miałeś telefon. Zadzwonił on, już myślałeś, że któryś z domowników dowiedział się o zamieszaniu, ale nie, fałsz. Nieznany numer – połączenie odebrane. Jakby tego mało, nowina od jakiegoś dziwnego głosiku, że za siedem dni o 22:00, któryś z Twoich bliskich umrze. Serce skoczyło Ci do gardła, cóż, pewnie to jakiś straszny prank, lecz nie. Czyli za tydzień o dziesiątej wieczór… O nie! Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz

Michu8790

Jednego dnia ferii dowiedziałeś się, że przyjeżdża do Ciebie na weekend ciocia, o której istnieniu nie miałeś wcale pojęcia. Rodzice nigdy nie opowiadali Ci o niej; mieszka podobno w Stanach Zjednoczonych ze swoim mężem, lecz nie ma dzieci. W dzień jej przyjazdu szykowałeś się do spotkania z nieznajomą krewną. Lecz kiedy pojawiła się już w Twoich drzwiach, stwierdziłeś, że wygląda na zadbaną trzydziestkę. W trakcie jej wyjścia z domu i pożegnaniem się z członkami rodziny zapomniała zabrać ze sobą jednej torby. Z ciekawości otworzyłeś ją i zauważyłeś, że w jej środku są jakieś kasety. Zastanawiałeś się, po co jej to, skoro i tak z nich nie korzystała. Wieczór ten i myśl, o czym mogą być te nagrania, nie dawała Ci spokoju. Nie zważałeś na przysłowie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła i mimo wszystkiego puściłeś jedną z nich na swoim telewizorze, zamykając pokój, żeby pozostali członkowie rodziny nie mogli zobaczyć co robisz. Chwilę ładowania i wreszcie – film zaczął się.
Widok na studnię, cała sceneria w sepii (coś wskazywało na to, iż nagrania te mogły być bardzo stare). No dobrze, studnia i nic więcej, już Cię to nudziło. Pozory myliły. Wówczas ze studni zaczęła wychodzić straszna, tajemnicza ów postać w długich, czarnych włosach zasłaniających jej całą twarz. Ręce i nogi miała trupie i blade, a sposób poruszania się upiorny i wprowadzający w strach. Nie spodziewałeś się wątku, w którym wychodząc ze studnicy kieruje swe czworakowe kroki prosto przed kamerę, co dla Ciebie znaczyło prosto w telewizor. Ta kaseta to był dobry horror, stwierdziłeś. Jednakże horror to nie tylko wprowadzający w grozę ekran, lecz przestrzeń otaczająca Cię w chwili oglądania seansu. Coraz bliżej, na czworaka coraz bliżej, aż w końcu… Ręka wychodząca z telewizora (w realu!), po czym głowa, tułów, noga, aż i w końcu ostatnie kończyny i te charakterystyczne poruszanie się w Twoją stronę, w stronę miejsca fotela, na którym siedziałeś. Omal nie zemdlałeś ze strachu i niedowierzania, uczucia halucynacyjne, lecz nie. Prawda, tak, real, to dzieje się tu, naprawdę! Nogi do ucieczki, otworzyłeś okno, wyskoczyłeś z niego i jak najszybciej wyszedłeś przez dach (wszystko, byleby uciec od tego widoku!) Mało tego, robiłeś wszystko, by nie patrzeć w oczy tej przerażającej zjawy, iż było w nich coś, czego po prostu nie chciałeś widzieć. Bałeś się wracać do tego pokoju, lęk przemawiał w Tobie głośniej niż kiedykolwiek. Akurat w kieszeni miałeś telefon. Zadzwonił on, już myślałeś, że któryś z domowników dowiedział się o zamieszaniu, ale nie, fałsz. Nieznany numer – połączenie odebrane. Jakby tego mało, nowina od jakiegoś dziwnego głosiku, że za siedem dni o 22:00, któryś z Twoich bliskich umrze. Serce skoczyło Ci do gardła, cóż, pewnie to jakiś straszny prank, lecz nie. Czyli za tydzień o dziesiątej wieczór… O nie! Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz
1

J...5

W ferie spotkasz Jack’a Nicholsona z filmu Lśnienie!
Razem z rodziną pojechaliście w góry spędzić ferie zimowe. Przez cały wasz pobyt na dworze panowała ogromna zamieć śnieżna i wichura, a w dodatku mróz dawał w kość. W trakcie drogi zatrzymaliście się na jednej ze stacji, by móc zregenerować siły. Nieświadomie oddaliłeś się od grupy i zabłądziłeś. Nikogo bliskiego nie widziałeś, ani waszego samochodu. Zdenerwowany poszedłeś szukać, lecz nie wiedząc, co robisz, skręciłeś w złą ścieżkę i totalnie się zgubiłeś. Telefon, jakby tego mało zostawiłeś w tornistrze w samochodzie. Zimna temperatura powietrza bardzo dokuczała Ci i po pięciu godzinach błądzenia czułeś, że zamarzniesz na śmierć. Zbliżał się wieczór, poddany czułeś się skazany na nieszczęśliwy zgon i to z mrozu. W jednej chwili ujrzałeś na szczycie jednej z gór wielki hotel. Odetchnąłeś z ulgą i poszedłeś zapytać się, czy nie mógłbyś chociaż przeczekać na poczekalni lub prosić o telefon, pomoc. Drzwi hotelu były jednak zamknięte, lecz widniał na nim napis „Panorama”. Po kilkukrotnym pukaniu, otworzył Ci je w średnim wieku mężczyzna. Facet przedstawił Ci się, jako Jack Nicholson i oznajmił, że na zimę przyjechał tu z żoną i synem, ponieważ zajmuje się tym hotelem do wiosny. Na pytanie, czy mógłbyś przenocować chociaż na poczekalni, oburzył się i już miał Cię wyprosić, gdyby nie jego żona. Przedstawiła się, jako Wendy i pozwoliła sobie usłyszeć Twoją historię na temat zaginięcia w tej okolicy. Po opowiedzeniu wszystkiego zlitowała się i przekonała męża, byś przenocował chociaż jedną noc bez płacenia żadnych pieniędzy, a ta zadzwoni po pomoc. Na tą noc czekał na Ciebie pokój 217, więc od razu wszedłeś pod pierzynę i zasnąłeś. Śniły Ci się dziwne rzeczy, jakieś napisy „REDRUM” na ścianach, morderstwo w pokoju, w którym właśnie przebywasz, krew; pełno krwi wylewającej się ze ścian i korytarzy oraz wiele więcej innych drastycznych nie do opisania rzeczy. Obudziła Cię kłótnia. Usłyszałeś dochodzące z niej znajome głosy Wendy i Jacka: „Ja ci nic nie zrobię, ja ci tylko utnę przeklęty łeb”. Oszołomiony, myślałeś, że jesteś jeszcze w głębokim śnie. Lekko uchyliłeś drzwi od pokoju i zauważyłeś na korytarzu same w sobie kłócące się małżeństwo, najwidoczniej nie wydawało Ci się. Jack miał w ręku ogromną siekierę, a Wendy wystraszona kopała go, płacząc i skomląc. Natychmiast uciekła na parter, ale Jack nie wahał się jej dogonić; zauważył Ciebie, więc pierwsze co padło mu na myśl, żeby to Ciebie zaatakować. Już zamachiwał się swoją bronią, gdy nagle stanął za nim jego mały syn; nie miałeś szansy go poznać. Dziecko odwróciło jego uwagę, a moment wykorzystałeś na natychmiastowe ucieknięcie z uchylonego okna. Zszedłeś po dachu i szybko wybiegłeś z tego koszmarnego budynku. W trakcie ucieczki napotkałeś sympatycznego mężczyznę zmierzającego właśnie w stronę Panoramy, przedstawił Ci się, jako Dick Halloran i zaproponował Ci swoją pomoc. Z chęcią przyjąłeś ją i wykręciłeś z jego telefonu numer do rodziny, by mogła po Ciebie przyjechać; SOS pilny. Podziel się wynikiem w komentarzu!
No powiem, quiz fajny. Dobrze ze przeczytałem go po feriach. Z przyjemnością go przeczytałem. Polecam!

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@JetBoom25 Dziękuję bardzo😊

Odpowiedz
De_Aj17

De_Aj17

W ferie spotkasz Slendermana!
Kolejny dzień spędzony w samotności. Akurat miałeś takiego pecha, że pokłóciłeś się z rodzicami i przyjaciółmi w tym samym czasie. Nie miałeś dokąd iść, a nie miałeś ochoty siedzieć w domu i słuchać skarg mówionych do Ciebie. Wyszedłeś się przewietrzyć, aż trafiłeś do pewnego tajemniczego lasu, w którym nigdy jeszcze dotąd nie byłeś. Nie wiedziałeś nawet za bardzo o jego istnieniu. Ruszyłeś przez las przed siebie, iż ciekawość i poczucie samotności wykańczało Cię, a las to idealne miejsce na przemyślenia i pobycie w samotności. Coś prowadziło Cię w głąb lasu, aż w końcu poczułeś pewien zapach i… zemdlałeś. Upadłeś, po prostu odleciałeś. Gdy się przebudziłeś leżałeś w ramionach bardzo wysokiej, chudej postaci bez nosa, ust, oczu; zupełnie biała twarz, bez żadnych jej rysów. Grunt nad Tobą był bardzo, bardzo nisko, dałoby się wyliczyć na oko ponad trzy metry. Zapytałeś się dziwnej postaci, dokąd Cię niesie i co się stało, ale gdy tylko zauważyłeś jej ramiona niosące Cię na nich, ponownie odleciałeś w otchłań i zmrużając swe powieki, zapadłeś w głęboki sen… Podziel się wynikiem w komentarzu!
Duck yeach.

Odpowiedz
2

T...e

W ferie spotkasz Klauna Pennywise’a z filmu TO!
Był pochmurny, deszczowy dzień ferii. Wracając z miasta natknąłeś się na plakaty wywieszone na słupach. Wskazywały one na to, że w okolicy giną dzieci. Co dziwne, zaginięcia te zdarzają się coraz częściej. Zainteresowany ową sprawą udałeś się do swojego domu, by móc poczytać o tym trochę w internecie. Po drodze zaczepiła Cię banda zgrai, w tym jeden z nożem. Wystraszony sięgnąłeś po telefon by szybko zadzwonić na policję. Niestety, na próżno, zostałeś w tym czasie zaatakowany. Dwójka chuliganów trzymała Cię za ręce, a trzeci usiłował poderżnąć Ci gardło. W ostatniej chwili wyrwałeś się z ich ścisku i pobiegłeś co sił w nogach, byleby uciec od nich jak najdalej. Biegłeś nie zważając na samochody, przechodniów i drogę. Rozpędzony zorientowałeś się po chwili, że znalazłeś się w lesie. Może i straciłeś z oczu tą bandę niebezpiecznych kolesi, ale kompletnie się zagubiłeś. Patrząc w kieszeń zauważyłeś też, że zginął Twój telefon, gdy wykręcałeś numer na policję. Zlękniony błąkałeś się po lesie. Usłyszałeś dziecięce krzyki, po czym zaintrygowany ruszyłeś w miejsce, z którego dochodzą. Wyszedłeś drugą stroną lasu; był tam ogromny kanał ściekowy. To właśnie z niego dobiegały te odgłosy, a Ty, z nadzieją, że wchodząc do niego uratujesz czyjeś istnienie, bez wahania to zrobiłeś. Tajemnicze głosy nadal nie ustępowały. Stojąc w tunelu, natężyłeś słuch; dostrzegłeś, że coś w oddali i to coś dużego, ruszyło się. Ogromny cień przypominający klauna. W jednej chwili serce stanęło Ci w gardle, iż ów postać stanęła wprost przed Tobą. Faktycznie, był nią klaun trzymający w prawej ręce balonik. Omal nie dostałeś zawału, gdyż naskoczył Cię od tyłu. Wydawał się nawet w porządku, zapytał Ci się, czy nie chciałbyś przyjąć od niego balona i… Unieść się, polatać.
Ostentacyjnie zgodziłeś się na propozycję killer klauna, lecz szybko rozmyśliłeś się, kiedy pokazał Ci swoje wielkie szczeny. Ponownie spanikowany odsunąłeś się. Klaun przedstawił Ci się, jako Pennywise. Zabrałeś się do ucieczki przed tym strasznym monstrum, a ten biegł za Tobą. Był szybszy i bardziej sprawny od Ciebie, więc niewielkie szanse były go pokonać. Ostatnią szansą i możliwością, żeby sobie poradzić było trafienie go ostrym kamieniem znalezionym po drodze. Tak też zrobiłeś, szybko ogłuszyłeś klauna i dalej biegłeś przed siebie. Udało Ci się go na szczęście stracić z oczu, więc mogłeś w pośpiechu wyjść z kanału drugą rurą. Resztę ferii żyłeś w panice przed zabijającym i porywającym dzieci klaunem. Podziel się wynikiem w komentarzu!
Wczoraj oglądałam ten film

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej