Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Każdy, nawet najgorszy dzień ma swój kres[8]


Obudziłam się w objęciach bruneta. Pomału udało mi się zejść z łóżka, wyciągnęłam jakieś  ciuchy, i zeszłam na dół na śniadanie. Leo dalej spał, więc postanowiłam go nie budzić. Na dole siedziała tylko Chloe.

[Ty]-Hej.

[Chl]-Hej. Idziemy na zakupy?

[Ty]-Chętnie, ale już ci mówiłam że nie mam hajsu.

[Chl]-O to się nie martw.

[Ty]-No to okey. Chodźmy, puki nie wstali.

[Chl]-Tylko im napiszę, żeby się nie martwili.

Napisała coś na kartce, i położyła na stole, wzięłam telefon i te 400 funtów, a później wyszłyśmy. Pochodziłyśmy aż 4 godziny, wybrałam sobie parę kompletów.
Chloe kupiła tyle rzeczy, że musiała dzwonić po Charliego. W tym czasie my poszłyśmy do kawiarynki. Chloe zamówiła kawę, a ja sok. Po 15 minut zobaczyliśmy chłopaków, przez okno, czekałyśmy aż przyjdą po nas, bo same raczej byśmy do auta nie zaszły. W końcu nas znaleźli, i wzięli zakupy. Wsiedliśmy do auta, a w drodze powrotnej dużo się wygłupialiśmy. Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu horrorów. Wieczorem zamówiliśmy pizze, i znowu zaczęły się wygłupy.
*Następnego dnia*
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy, i zaczęłam się tak wiercić na łóżku z dalej zamkniętymi oczami, że zwaliłam z niego Leo, a potem sama z niego spadłam.
[L]-Ałł! Co jest?!
[Ty]-Ciszej, chcę spać.
[L]-A możesz zejść ze mnie?
[Ty]-Nie.
I znowu zasypiałam, w końcu jednak poczułam zimno, i otworzyłam oczy. Byłam w basenie, a dookoła słyszałam śmiech.
[Ty]-Bardzo śmieszne!
[L]-Nawet nie wiesz jak bardzo!
[Ty]-Osz ty!
Pociągnęłam go za nogę i wleciał do basenu, przy okazji kiedy próbował się wyrwać, chwycił Charliego i on także wleciał. Chloe patrzyła się na nas jak na idiotów, aż wyskoczyłam z basenu, i zaciągnęłam ją także.(jakby coś to Tilly i pani Victoria wyjechały już wczoraj).
[Ty]-Dobra, chodźmy na śniadanie.
[L]-A co głodna?
[Ty]-Bardzo! I wiesz co?
[L]-No?
[Ty]-Zjem ci nutelle!
[L]-Nie!
Wyskoczyłam pierwsza z basenu, i pobiegłam mokra do kuchni, a za mną Leo. Chwyciłam za słoik z nutellą, i wyjęłam z szafki kuchennej łyżeczkę. Wtedy wbiegł Leo, na jego oczach zjadłam pierwszą łyżeczkę nutelli, a on zaczął mi ze śmiechem wyrywać słoik.
[L]-Charlie! Ratuj!
[Chr]-Zapomnij bro. Wy dziś robicie śniadanie.
Pociągnął Chloe na górę, a my dalej biliśmy się o nutellę.
[Ty]-Dobra, koniec.
[L]-Okey, to co robimy?
[Ty]-Jedzenie?
Mówiąc to zrobiłam minę w stylu wtf.
[L]-Tyle, to ja też już wiem.
[Ty]-Może gofry?
[L]-Okey.
Zdjęłam tylko bluzę, i rzuciłam na stół, i zaczęliśmy przygotowywać śniadanie. Po 15 minutach blondasy zeszły, nie zdążyłam założyć bluzy.
[Chl]-Jezu, ty się tniesz!
[Ty]-Już nie.
Założyłam bluzę, ale Charlie także zdążył zobaczyć moje ręce.
[Ty]-Jezu, no nie patrzcie się tak na mnie, już się nie tnę. Skończyłam z tym.
[L]-Już tego nie zrobi. Obiecała mi.
[Ty]-A słowa dotrzymuję.
[Chr]-Mam nadzieję.
[Chl]-Daga, chodź na chwilę.
Zaciągnęła mnie do swojego pokoju.
[Ty]-Tak?
[Chl]-Bo zauważyłam że chodzisz w długich spodniach, i czy ty...?
[Ty]-Tak, tnęłam się także na nogach, ale już skończyłam, nie martw się o to.
[Chl]-Mam nadzieję, bo nie chce stracić takiej przyjaciółki jak ty.
Aż zrobiło mi się ciepło na sercu.
[Ty]-Spokojnie, nie stracisz. A już na pewno nie z takiego błahego powodu. Idę się ubrać, zaraz zejdę.
[Chl]-Okey.
Poszłam do pokoju Leo, a korzystając z tego że byłam w nim sama, przebrałam się w nim. Potem szybki makijaż, a na ręce narzuciłam parę bransoletek, oczywiście ręce wcześniej posmarowałam kremem, podobnie jak nogi i brzuch. Po 15 minutach zeszłam na dół, gdzie wszyscy już jedli.
...
...

[Ty]-Spoko, nie musieliście czekać.

Powiedziałam to z sarkazmem, a wszyscy się zaśmiali. Kiedy już zjedliśmy, wszystkim się nudziło.

[Ty]-Róbcie co chcecie, ale ja nie wychodzę.

[L]-Ja też nie.

[Chr]-Ehem..

[Chl]-Charlie, idę popływać.

[Chr]-Okey.

[Chl]-Tylko, wiesz jak znowu będzie szedł ten koleś co ostatnio.

[Chr]-Co? Nie ma mowy, idę z tobą!

I wyszli na zewnątrz.

[Ty]-To co robimy?

[L]-Nie mam ochoty na nic.

[Ty]-A horror?

[L]-Horror? Zawsze i wszędzie!

Tak więc postanowiliśmy oglądnąć horror. Nie był jakiś straszny. Po nim poszliśmy razem do skate parku.

[L]-Chodź, przedstawię ci moich kumpli.

[Ty]-Okey.

Podeszliśmy do trzech chłopaków, mniej więcej w naszym wieku.

[L]-Siema.

[Wszyscy]-Siema.

[L]-Chłopaki to jest Daga, to jest Damian, Justin i Carol.

Damian

Justin
Carol

[Ty]-Hej.

[D][J][C]-Hej.

[D]-Leo, nie mówiłeś że masz dziewczynę.

[Ty]-Bo nie jesteśmy razem.

[L]-Tylko się przyjaźnimy.

[D]-Aha, okey.

[J]-Pojeździcie z nami?

[Ty]-Pewnie.

I zaczęliśmy jeździć, po 15 minutach trochę się zmęczyłam, więc usiadłam na ławce, i podszedł do mnie jakiś chłopak.

[Chł]-Hej, jestem Matt, a ty?

[Ty]-A co cie to?

[M]-Charakterem, lubię takie.

Już miałam coś powiedzieć, kiedy obok mnie znalazł się Leo.

[L]-Matt, odwal się od niej.

[M]-Bo co...

Już myślałam że mu przywali.

[Ty]-Leo, poradzę sobie.

Chyba nie za bardzo za sobą przepadali, Leo odsunął się ale tylko trochę.

[M]-To jak śliczna, umówisz się ze mną?

Nie wytrzymałam, i uderzyłam go pięścią z całej siły w nos, tak że upadł. Cały nos miał w krwi.

[Ty]-Wal się!

[M]-Pożałujesz!

[Ty]-Chcesz mocniej?!

Wtedy wstał i poszedł ze swoją deską na drugi koniec skate parku.

[J]-Wow, Daga, ale mu przywaliłaś.

[Ty]-Phi, łatwizna.

Usiedliśmy na ławce i w piątkę zaczęliśmy rozmawiać jakby nigdy nic. Do domu wróciliśmy dopiero wieczorem. Poszłam się ogarnąć, i wieczorem urządziliśmy maraton filmowy. Zaczęło się od minionków, potem "Gwiazd naszych wina", a potem 2 horrory. Spać położyliśmy się dopiero o 3 nad ranem.

...
....
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
agaciaaaaaa
agaciaaaaaa
Zobacz profil

Komentarze sameQuizy: 0
Najnowsze


Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej