Obudziłam się w objęciach bruneta. Pomału udało mi się zejść z łóżka, wyciągnęłam jakieś ciuchy, i zeszłam na dół na śniadanie. Leo dalej spał, więc postanowiłam go nie budzić. Na dole siedziała tylko Chloe.
[Ty]-Hej.
[Chl]-Hej. Idziemy na zakupy?
[Ty]-Chętnie, ale już ci mówiłam że nie mam hajsu.
[Chl]-O to się nie martw.
[Ty]-No to okey. Chodźmy, puki nie wstali.
[Chl]-Tylko im napiszę, żeby się nie martwili.
Napisała coś na kartce, i położyła na stole, wzięłam telefon i te 400 funtów, a później wyszłyśmy. Pochodziłyśmy aż 4 godziny, wybrałam sobie parę kompletów.




[Ty]-Spoko, nie musieliście czekać.
Powiedziałam to z sarkazmem, a wszyscy się zaśmiali. Kiedy już zjedliśmy, wszystkim się nudziło.
[Ty]-Róbcie co chcecie, ale ja nie wychodzę.
[L]-Ja też nie.
[Chr]-Ehem..
[Chl]-Charlie, idę popływać.[Chr]-Okey.
[Chl]-Tylko, wiesz jak znowu będzie szedł ten koleś co ostatnio.
[Chr]-Co? Nie ma mowy, idę z tobą!
I wyszli na zewnątrz.
[Ty]-To co robimy?
[L]-Nie mam ochoty na nic.
[Ty]-A horror?
[L]-Horror? Zawsze i wszędzie!
Tak więc postanowiliśmy oglądnąć horror. Nie był jakiś straszny. Po nim poszliśmy razem do skate parku.
[L]-Chodź, przedstawię ci moich kumpli.
[Ty]-Okey.
Podeszliśmy do trzech chłopaków, mniej więcej w naszym wieku.
[L]-Siema.
[Wszyscy]-Siema.
[L]-Chłopaki to jest Daga, to jest Damian, Justin i Carol.

Damian


[Ty]-Hej.
[D][J][C]-Hej.
[D]-Leo, nie mówiłeś że masz dziewczynę.
[Ty]-Bo nie jesteśmy razem.
[L]-Tylko się przyjaźnimy.
[D]-Aha, okey.
[J]-Pojeździcie z nami?
[Ty]-Pewnie.
I zaczęliśmy jeździć, po 15 minutach trochę się zmęczyłam, więc usiadłam na ławce, i podszedł do mnie jakiś chłopak.
[Chł]-Hej, jestem Matt, a ty?
[Ty]-A co cie to?
[M]-Charakterem, lubię takie.
Już miałam coś powiedzieć, kiedy obok mnie znalazł się Leo.
[L]-Matt, odwal się od niej.
[M]-Bo co...
Już myślałam że mu przywali.
[Ty]-Leo, poradzę sobie.
Chyba nie za bardzo za sobą przepadali, Leo odsunął się ale tylko trochę.
[M]-To jak śliczna, umówisz się ze mną?
Nie wytrzymałam, i uderzyłam go pięścią z całej siły w nos, tak że upadł. Cały nos miał w krwi.
[Ty]-Wal się!
[M]-Pożałujesz!
[Ty]-Chcesz mocniej?!
Wtedy wstał i poszedł ze swoją deską na drugi koniec skate parku.
[J]-Wow, Daga, ale mu przywaliłaś.
[Ty]-Phi, łatwizna.
Usiedliśmy na ławce i w piątkę zaczęliśmy rozmawiać jakby nigdy nic. Do domu wróciliśmy dopiero wieczorem. Poszłam się ogarnąć, i wieczorem urządziliśmy maraton filmowy. Zaczęło się od minionków, potem "Gwiazd naszych wina", a potem 2 horrory. Spać położyliśmy się dopiero o 3 nad ranem.
Komentarze sameQuizy: 0 Najnowsze