– Ofelio, daj spokój! Wakacje należą się nam wszystkim! – zawołał tata błagalnie. – Mogłabyś choć na chwilę oderwać się od pracy i spędzić czas z rodziną! – I kto to mówi – odparła sucho Ofelia. Widać było, że chciała dodać coś jeszcze, ale przeszkodził jej w tym dzwonek do drzwi. – [Twoje Imię], możesz otworzyć? Pobiegłeś do drzwi z podekscytowaniem na twarzy. Rodziców bardzo często odwiedzali ciekawi ludzie. Choć częściej mamę, niż tatę, która kiedyś uratowała świat przed Bogiem i Innym. Nie wspominając już, o uwolnieniu taty z lustra! – Cześć, malcu! Dorośli są w domu? -spytał wujek Archi radośnie. – Tak, ale nie chcesz teraz do nich iść. Znowu się kłócą – wyjawiłeś przewracając oczami. Ambasador był dla Ciebie bardziej jak przyjaciel, niż poważny dorosły, dlatego wiedziałeś, że możesz powiedzieć mu o wszystkim. – Mama znów za długo pracuje, a tata chce wyjechać na wakacje. – Och, jak oni się zmienili! – westchnął wujek Archi wchodząc do kuchni i zaparzając sobie herbatę. Ku małej radości rodziców, mężczyzna czuł się u nich jak u siebie. – Wiesz, że Thorn kiedyś nie był w stanie wytrzymać nawet minuty, bez ciągłego kalkulowania w głowie choćby czasu, w jaki rozpuści się cukier w jego filiżance. – To mówiąc, wsypał sobie do herbaty pięć łyżeczek tej niezdrowej substancji, zwanej przez rodziców cukrem. – Ofelia za to… ach… lubiła wyzwania i improwizację. Można by pomyśleć, że nigdy nie zastanawiała się nad następnym krokiem, a mimo to, wszystko wychodziło jej na dobre! – Ale tobie zaraz nie wyjdzie – odezwała się mama, która nagle pojawiła się za Tobą. Odwróciłeś się zaskoczony. Dawno nie widziałeś, by Ofelia korzystała ze swoich zdolności lustrzanny w domu. – Czemu? Wujek opowiada mi tylko o tym, jak się zmieniliście. To coś złego? Mama milczała. – Wiedziałaś, że tata kiedyś nie był takim leniem jak teraz? – spytałeś z uśmiechem niewiniątka. – Naprawdę? – Ofelia udała zaskoczenie. – Thorn, słyszałeś?!? Podobno nie byłeś kiedyś takim leniem. – Kobieta nie wytrzymała i wybuchneła śmiechem. – Może faktycznie przydadzą nam się wakacje… Musimy Ci przecież kiedyś opowiedzieć o… cóż… różnych rzeczach. A lepiej, żebyś usłyszała to do nas, niż od szanownego ambasadora. – Zawsze do usług – odparł wujek Archi i mruknął do Ciebie porozumiewawczo. Podobał Ci się wynik? Daj znać w komentarzu!
Przeczytaj, a sam się przekonasz!
– Pan to ten słynny Archibald? Przyjaciel Ofelii Wybawicielki? – spytałeś podchodząc do wysokiego blondyna w kapeluszu. – Och, skąd ten niemądry pomysł? Ja jestem Thorn, jej mąż – odparł mężczyzna z uśmiechem. – Oczywiście, że jestem słynnym Archibaldem! Czy wolno mi jednak spytać, skąd masz taką wiedzę? – To proste – powiedziałeś pokazując ambasadorowi plik zdjęć z przed kilkunastu lat, gdy odbiła się znana wszystkim bitwa Boga, Innego i oczywiście Ofelii. Jako wielki fan pani Thorn obowiązkowo musiałeś mieć jak najwięcej danych o wszystkich teoriach i wydarzeniach z nią związanych. Na przykład dziwnym zniknięciu właściciela Księżycowa. – Czy… mógłbym od pana autograf? – spytałeś z nadzieją w głosie. – Oczywiście! – zawołał Ambasador podając Ci karteczkę ze swoim podpisem. Zacząłeś się zastanawiać, ile on musi mieć kopi tego autografu w kieszeniach? – Ale – jak zawsze – przysługa za przysługę. Powiesz mi, proszę, skąd masz ten piękny szal? – Znalazłem dawno temu – odparłeś gładząc czule wiszący na Twej szyi materiał. – Bo widzisz, Ofelia miała bardzo podobny – powiedział Archibald coś, co Ty już dawno wiedziałeś. Szczerze mówiąc, to dlatego go ze sobą nosiłeś. Chciałeś jak najbardziej upodobnić się do idolki. – Mógłbym wręcz przysiąc, że to ten sam szalik. – Co? Że jak?!? Oddasz jej? Nie, pewnie tylko żartujesz. W sęsie… – Poczułeś jak pląta Ci się język. Nigdy nie słyszałeś mniej prawdopodobnej i równie wspaniałej rzeczy. – Cześć, mały! Poznajesz mnie? – Spytał Archi… a szalik mu odmachał. – Tto.. tty… Jak to możliwe? – Nareszcie udało Ci się skleć normalne pytanie. – No wiesz… Chwilę przed powrotem do domu; Znaczy, do Bieguna… Szalik uznał, że zostaje z… Jak mu tam? Ambroży? Coś takiego. No więc został z tym Ambrożym, a teraz z jakiegoś powodu jest u Ciebie – wyjaśnił Archibald. – Jeśli chcesz, mogę powiadomić Ofelię u kogo jest jej… hmmm… zwierzątko, a ona na pewno z chęcią Cię odwiedzi. Co ty na to? – Wszystko ma swoją cenę – odparłeś sceptycznie. – Właśnie! W zamian oczekiwałbym, że zmienisz mój status w notatkach z „zaginiony” na „wolny”. – Zgoda – ścisnąłeś mu rękę i uśmiechnąłeś się w duchu (Twój cielesny uśmiech był tak szeroki, że szerszy być nie mógł). Marzenia jednak się spełniają. Podobał Ci się wynik? Daj znać w komentarzu!
Przeczytaj, a sam się przekonasz!
– Wszystko w porządku? – spytałeś, podchodząc do swojego najlepszego przyjaciela. – Porządek to pojęcie względne – odparł Archi wymijająco. Zmarszczyłeś brwi. Mężczyzna rzadko kiedy nie mówił wprost tego co myśli, a jeszcze rzadziej stał oparty o ścianę ze łzami w oczach. I no, w normalnej sytuacji mógłbyś zrozumieć, że Archi chce pobyć chwilę sam czy coś. Jako ambasador Bieguna oraz właściciel Księżycowa mężczyzna miał dużo problemów na głowie i zdawałeś sobie sprawę, że nie wszystkimi się z Tobą dzielił. Mimo wszystko jednak, ślub młodszej siostry to nie była dobra pora na zamartwianie się biznesem! – Chodź, potańcz, zabaw się – zaproponowałeś wyciągając do niego rękę. – Patencja na pewno nie będzie zadowolona patrząc, jak jej brat odmawia sobie wszystkich przyjemności akurat na jej weselu! – Nie.. Ja… muszę Ci coś wyznać – szepnął Archi i zaprowadził Cię w jakieś ustronne miejsce. – Dożyłem ślubu Pati, ale co z resztą? Czy one dadzą sobie radę beze mnie? Co ja gadam!?! oczywiście, że dadzą! Tylko… no wiesz… – Stałeś oszołomiony, próbując zrozumieć cokolwiek, z bełkotu ambasadora. – Chwila – powiedziałeś, przetwarzając w myślach wszystkie informacje. – Zamierzasz nas opuścić, prawda? Znowu. – Twój głos zabrzmiał trochę ostrzej niż zamierzałeś, ale pomyślałeś, że to w sumie dobrze. Archi sam sobie zasłużył. – W pewnym sensie… – westchnął właściciel Księżycowa i złapał Cię za rękę. – Mogę? – Kiwnąłeś głową, a wtedy wszystko stało się jasne. Rodzinna choroba, która miała niedługo całkowicie pochłonąć Twojego najlepszego przyjaciela. Wieczną walkę z depresją i samotnością, a także strach o własne siostry. I coś jeszcze… Gdzieś głęboko, w najciemniejszych zakamarkach umysłu Archiego zobaczyłeś postać. Zobaczyłeś siebie – jedyne światełko w jakże monotonnym życiu. – Och.. -jęknąłeś wyrywając rękę. – Dotrzymasz tajemnicy, prawda? – Choć było to pytanie, w ustach ambasadora zabrzmiało bardziej jak odpowiedź. – Dla przyjaciela wszystko – potwierdziłeś z uśmiechem. Od teraz miałeś nowy cel (nie żebyś miał go wcześniej): zrobić wszystko, by ostatnie tygodnie życia Archiego były najwspanialsze na świecie. – Baw się z siostrami póki możesz. Jutro wyjeżdżamy do Babel. Podobał Ci się wynik? Daj znać w komentarzu!
@Charlottka wątek… strasznie chciałabym przeczytać o dalszych losach Ofelii i Thorna, ale tak żeby pofantazjować:) strasznie podobała mi się ta historyjka
– Ofelio, daj spokój! Wakacje należą się nam wszystkim! – zawołał tata błagalnie. – Mogłabyś choć na chwilę oderwać się od pracy i spędzić czas z rodziną! – I kto to mówi – odparła sucho Ofelia. Widać było, że chciała dodać coś jeszcze, ale przeszkodził jej w tym dzwonek do drzwi. – [Twoje Imię], możesz otworzyć? Pobiegłeś do drzwi z podekscytowaniem na twarzy. Rodziców bardzo często odwiedzali ciekawi ludzie. Choć częściej mamę, niż tatę, która kiedyś uratowała świat przed Bogiem i Innym. Nie wspominając już, o uwolnieniu taty z lustra! – Cześć, malcu! Dorośli są w domu? -spytał wujek Archi radośnie. – Tak, ale nie chcesz teraz do nich iść. Znowu się kłócą – wyjawiłeś przewracając oczami. Ambasador był dla Ciebie bardziej jak przyjaciel, niż poważny dorosły, dlatego wiedziałeś, że możesz powiedzieć mu o wszystkim. – Mama znów za długo pracuje, a tata chce wyjechać na wakacje. – Och, jak oni się zmienili! – westchnął wujek Archi wchodząc do kuchni i zaparzając sobie herbatę. Ku małej radości rodziców, mężczyzna czuł się u nich jak u siebie. – Wiesz, że Thorn kiedyś nie był w stanie wytrzymać nawet minuty, bez ciągłego kalkulowania w głowie choćby czasu, w jaki rozpuści się cukier w jego filiżance. – To mówiąc, wsypał sobie do herbaty pięć łyżeczek tej niezdrowej substancji, zwanej przez rodziców cukrem. – Ofelia za to… ach… lubiła wyzwania i improwizację. Można by pomyśleć, że nigdy nie zastanawiała się nad następnym krokiem, a mimo to, wszystko wychodziło jej na dobre! – Ale tobie zaraz nie wyjdzie – odezwała się mama, która nagle pojawiła się za Tobą. Odwróciłeś się zaskoczony. Dawno nie widziałeś, by Ofelia korzystała ze swoich zdolności lustrzanny w domu. – Czemu? Wujek opowiada mi tylko o tym, jak się zmieniliście. To coś złego? Mama milczała. – Wiedziałaś, że tata kiedyś nie był takim leniem jak teraz? – spytałeś z uśmiechem niewiniątka. – Naprawdę? – Ofelia udała zaskoczenie. – Thorn, słyszałeś?!? Podobno nie byłeś kiedyś takim leniem. – Kobieta nie wytrzymała i wybuchneła śmiechem. – Może faktycznie przydadzą nam się wakacje… Musimy Ci przecież kiedyś opowiedzieć o… cóż… różnych rzeczach. A lepiej, żebyś usłyszała to do nas, niż od szanownego ambasadora. – Zawsze do usług – odparł wujek Archi i mruknął do Ciebie porozumiewawczo.
I fajnie by było, jakbyś ją rozbudowała, zwłaszcza początek, jak Ofelia uwolniła Thorna z lustra, a chorobę Archibalda oraz skutki bycia "odwróconą" Ofelii można pominąć (nie zaszkodzi przecież troszkę pofantazjować) 😁
@natalienatieq ooo interesujący pomysł🤩 Akurat jadę w weekend na kolonię i podróż zajmie mi całą noc, więc może w tym czasie uda mi się coś napisać? Dałaś mi niezwykłą motywację na to opowiadanie, dlatego ogromnie dziękuję❤️
To. Jest. Cudowne. Jakby sam quiz mega mi się podobał ale wynik to po prostu mistrzostwo! Nie spodziewałam się tego. To jest tak genialnie napisane… i sama perspektywa wcielenia się w rolę dziecka Ofelii i Thorna i to, jaką zmianę ich charakteru ukazałaś i… jeju, no poprostu super. Chętnie bym przeczytała dalej, gdyby się tylko dało hah. W ogóle możnaby kiedyś napisać jakiegoś oneshota z ich synem w roli głównej 🤔. Już sobie wyobrażam to białowłosego dzieciaka w okularach ;). No ale wracając do kwestii quizu- jest na prawdę super i jeśli modi nie dadzą go na sg, to chyba pójdę pod ich dom z widłami xd
@Babel13 Ojej… naprawdę nie wiem co powiedzieć!❤❤❤ Dlatego wybacz, jeśli nie jestem w odpowiednio Ci odpisać, ale mnie zamurowało. Nigdy nie przeczytałam piękniejszego komentarza❤ Jesteś naprawdę wspaniała i taki gest z Twojej strony, to jak… urodziny i Wielkanoc w jednym!!! Co do oneshota… może faktycznie dobrze byłoby coś takiego kiedyś wymyślić;) Fajny pomysł;) Mam prośbę, podesłałabyś mi numer ich domu, bo też mam parę quizów, które tylko cudem nie są jeszcze na SG ( Twoje, oczywiście )😅😉😁
bubblegum.bxtch
O Boże lustrzanna
Ktoś wreszcie <3
Charlottka
• AUTOR@mione_the_firelord Hah, mi również miło poznać fankę lustrzanny😊!
natalienatieq
Przeczytaj, a sam się przekonasz!
– Ofelio, daj spokój! Wakacje należą się nam wszystkim! – zawołał tata błagalnie. – Mogłabyś choć na chwilę oderwać się od pracy i spędzić czas z rodziną! – I kto to mówi – odparła sucho Ofelia. Widać było, że chciała dodać coś jeszcze, ale przeszkodził jej w tym dzwonek do drzwi. – [Twoje Imię], możesz otworzyć? Pobiegłeś do drzwi z podekscytowaniem na twarzy. Rodziców bardzo często odwiedzali ciekawi ludzie. Choć częściej mamę, niż tatę, która kiedyś uratowała świat przed Bogiem i Innym. Nie wspominając już, o uwolnieniu taty z lustra! – Cześć, malcu! Dorośli są w domu? -spytał wujek Archi radośnie. – Tak, ale nie chcesz teraz do nich iść. Znowu się kłócą – wyjawiłeś przewracając oczami. Ambasador był dla Ciebie bardziej jak przyjaciel, niż poważny dorosły, dlatego wiedziałeś, że możesz powiedzieć mu o wszystkim. – Mama znów za długo pracuje, a tata chce wyjechać na wakacje. – Och, jak oni się zmienili! – westchnął wujek Archi wchodząc do kuchni i zaparzając sobie herbatę. Ku małej radości rodziców, mężczyzna czuł się u nich jak u siebie. – Wiesz, że Thorn kiedyś nie był w stanie wytrzymać nawet minuty, bez ciągłego kalkulowania w głowie choćby czasu, w jaki rozpuści się cukier w jego filiżance. – To mówiąc, wsypał sobie do herbaty pięć łyżeczek tej niezdrowej substancji, zwanej przez rodziców cukrem. – Ofelia za to… ach… lubiła wyzwania i improwizację. Można by pomyśleć, że nigdy nie zastanawiała się nad następnym krokiem, a mimo to, wszystko wychodziło jej na dobre! – Ale tobie zaraz nie wyjdzie – odezwała się mama, która nagle pojawiła się za Tobą. Odwróciłeś się zaskoczony. Dawno nie widziałeś, by Ofelia korzystała ze swoich zdolności lustrzanny w domu. – Czemu? Wujek opowiada mi tylko o tym, jak się zmieniliście. To coś złego? Mama milczała. – Wiedziałaś, że tata kiedyś nie był takim leniem jak teraz? – spytałeś z uśmiechem niewiniątka. – Naprawdę? – Ofelia udała zaskoczenie. – Thorn, słyszałeś?!? Podobno nie byłeś kiedyś takim leniem. – Kobieta nie wytrzymała i wybuchneła śmiechem. – Może faktycznie przydadzą nam się wakacje… Musimy Ci przecież kiedyś opowiedzieć o… cóż… różnych rzeczach. A lepiej, żebyś usłyszała to do nas, niż od szanownego ambasadora. – Zawsze do usług – odparł wujek Archi i mruknął do Ciebie porozumiewawczo. Podobał Ci się wynik? Daj znać w komentarzu!
Przeczytaj, a sam się przekonasz!
– Pan to ten słynny Archibald? Przyjaciel Ofelii Wybawicielki? – spytałeś podchodząc do wysokiego blondyna w kapeluszu. – Och, skąd ten niemądry pomysł? Ja jestem Thorn, jej mąż – odparł mężczyzna z uśmiechem. – Oczywiście, że jestem słynnym Archibaldem! Czy wolno mi jednak spytać, skąd masz taką wiedzę? – To proste – powiedziałeś pokazując ambasadorowi plik zdjęć z przed kilkunastu lat, gdy odbiła się znana wszystkim bitwa Boga, Innego i oczywiście Ofelii. Jako wielki fan pani Thorn obowiązkowo musiałeś mieć jak najwięcej danych o wszystkich teoriach i wydarzeniach z nią związanych. Na przykład dziwnym zniknięciu właściciela Księżycowa. – Czy… mógłbym od pana autograf? – spytałeś z nadzieją w głosie. – Oczywiście! – zawołał Ambasador podając Ci karteczkę ze swoim podpisem. Zacząłeś się zastanawiać, ile on musi mieć kopi tego autografu w kieszeniach? – Ale – jak zawsze – przysługa za przysługę. Powiesz mi, proszę, skąd masz ten piękny szal? – Znalazłem dawno temu – odparłeś gładząc czule wiszący na Twej szyi materiał. – Bo widzisz, Ofelia miała bardzo podobny – powiedział Archibald coś, co Ty już dawno wiedziałeś. Szczerze mówiąc, to dlatego go ze sobą nosiłeś. Chciałeś jak najbardziej upodobnić się do idolki. – Mógłbym wręcz przysiąc, że to ten sam szalik. – Co? Że jak?!? Oddasz jej? Nie, pewnie tylko żartujesz. W sęsie… – Poczułeś jak pląta Ci się język. Nigdy nie słyszałeś mniej prawdopodobnej i równie wspaniałej rzeczy. – Cześć, mały! Poznajesz mnie? – Spytał Archi… a szalik mu odmachał. – Tto.. tty… Jak to możliwe? – Nareszcie udało Ci się skleć normalne pytanie. – No wiesz… Chwilę przed powrotem do domu; Znaczy, do Bieguna… Szalik uznał, że zostaje z… Jak mu tam? Ambroży? Coś takiego. No więc został z tym Ambrożym, a teraz z jakiegoś powodu jest u Ciebie – wyjaśnił Archibald. – Jeśli chcesz, mogę powiadomić Ofelię u kogo jest jej… hmmm… zwierzątko, a ona na pewno z chęcią Cię odwiedzi. Co ty na to? – Wszystko ma swoją cenę – odparłeś sceptycznie. – Właśnie! W zamian oczekiwałbym, że zmienisz mój status w notatkach z „zaginiony” na „wolny”. – Zgoda – ścisnąłeś mu rękę i uśmiechnąłeś się w duchu (Twój cielesny uśmiech był tak szeroki, że szerszy być nie mógł). Marzenia jednak się spełniają. Podobał Ci się wynik? Daj znać w komentarzu!
Przeczytaj, a sam się przekonasz!
– Wszystko w porządku? – spytałeś, podchodząc do swojego najlepszego przyjaciela. – Porządek to pojęcie względne – odparł Archi wymijająco. Zmarszczyłeś brwi. Mężczyzna rzadko kiedy nie mówił wprost tego co myśli, a jeszcze rzadziej stał oparty o ścianę ze łzami w oczach. I no, w normalnej sytuacji mógłbyś zrozumieć, że Archi chce pobyć chwilę sam czy coś. Jako ambasador Bieguna oraz właściciel Księżycowa mężczyzna miał dużo problemów na głowie i zdawałeś sobie sprawę, że nie wszystkimi się z Tobą dzielił. Mimo wszystko jednak, ślub młodszej siostry to nie była dobra pora na zamartwianie się biznesem! – Chodź, potańcz, zabaw się – zaproponowałeś wyciągając do niego rękę. – Patencja na pewno nie będzie zadowolona patrząc, jak jej brat odmawia sobie wszystkich przyjemności akurat na jej weselu! – Nie.. Ja… muszę Ci coś wyznać – szepnął Archi i zaprowadził Cię w jakieś ustronne miejsce. – Dożyłem ślubu Pati, ale co z resztą? Czy one dadzą sobie radę beze mnie? Co ja gadam!?! oczywiście, że dadzą! Tylko… no wiesz… – Stałeś oszołomiony, próbując zrozumieć cokolwiek, z bełkotu ambasadora. – Chwila – powiedziałeś, przetwarzając w myślach wszystkie informacje. – Zamierzasz nas opuścić, prawda? Znowu. – Twój głos zabrzmiał trochę ostrzej niż zamierzałeś, ale pomyślałeś, że to w sumie dobrze. Archi sam sobie zasłużył. – W pewnym sensie… – westchnął właściciel Księżycowa i złapał Cię za rękę. – Mogę? – Kiwnąłeś głową, a wtedy wszystko stało się jasne. Rodzinna choroba, która miała niedługo całkowicie pochłonąć Twojego najlepszego przyjaciela. Wieczną walkę z depresją i samotnością, a także strach o własne siostry. I coś jeszcze… Gdzieś głęboko, w najciemniejszych zakamarkach umysłu Archiego zobaczyłeś postać. Zobaczyłeś siebie – jedyne światełko w jakże monotonnym życiu. – Och.. -jęknąłeś wyrywając rękę. – Dotrzymasz tajemnicy, prawda? – Choć było to pytanie, w ustach ambasadora zabrzmiało bardziej jak odpowiedź. – Dla przyjaciela wszystko – potwierdziłeś z uśmiechem. Od teraz miałeś nowy cel (nie żebyś miał go wcześniej): zrobić wszystko, by ostatnie tygodnie życia Archiego były najwspanialsze na świecie. – Baw się z siostrami póki możesz. Jutro wyjeżdżamy do Babel. Podobał Ci się wynik? Daj znać w komentarzu!
Charlottka
• AUTOR@natalienatieq O wow… Sprawdziłaś wszystkie?!?
Chyba nie, aczkolwiek niestety nie mam pewności i nie mam możliwości sprawdzenia:(
natalienatieq
@Charlottka spoko 😃
natalienatieq
Mega Super, niestety troszkę niezgodny z fabułą, ponieważ Ofelia nie może mieć dzieci, przez to, że jest odwrócona
natalienatieq
@Charlottka wątek… strasznie chciałabym przeczytać o dalszych losach Ofelii i Thorna, ale tak żeby pofantazjować:) strasznie podobała mi się ta historyjka
– Ofelio, daj spokój! Wakacje należą się nam wszystkim! – zawołał tata błagalnie. – Mogłabyś choć na chwilę oderwać się od pracy i spędzić czas z rodziną! – I kto to mówi – odparła sucho Ofelia. Widać było, że chciała dodać coś jeszcze, ale przeszkodził jej w tym dzwonek do drzwi. – [Twoje Imię], możesz otworzyć? Pobiegłeś do drzwi z podekscytowaniem na twarzy. Rodziców bardzo często odwiedzali ciekawi ludzie. Choć częściej mamę, niż tatę, która kiedyś uratowała świat przed Bogiem i Innym. Nie wspominając już, o uwolnieniu taty z lustra! – Cześć, malcu! Dorośli są w domu? -spytał wujek Archi radośnie. – Tak, ale nie chcesz teraz do nich iść. Znowu się kłócą – wyjawiłeś przewracając oczami. Ambasador był dla Ciebie bardziej jak przyjaciel, niż poważny dorosły, dlatego wiedziałeś, że możesz powiedzieć mu o wszystkim. – Mama znów za długo pracuje, a tata chce wyjechać na wakacje. – Och, jak oni się zmienili! – westchnął wujek Archi wchodząc do kuchni i zaparzając sobie herbatę. Ku małej radości rodziców, mężczyzna czuł się u nich jak u siebie. – Wiesz, że Thorn kiedyś nie był w stanie wytrzymać nawet minuty, bez ciągłego kalkulowania w głowie choćby czasu, w jaki rozpuści się cukier w jego filiżance. – To mówiąc, wsypał sobie do herbaty pięć łyżeczek tej niezdrowej substancji, zwanej przez rodziców cukrem. – Ofelia za to… ach… lubiła wyzwania i improwizację. Można by pomyśleć, że nigdy nie zastanawiała się nad następnym krokiem, a mimo to, wszystko wychodziło jej na dobre! – Ale tobie zaraz nie wyjdzie – odezwała się mama, która nagle pojawiła się za Tobą. Odwróciłeś się zaskoczony. Dawno nie widziałeś, by Ofelia korzystała ze swoich zdolności lustrzanny w domu. – Czemu? Wujek opowiada mi tylko o tym, jak się zmieniliście. To coś złego? Mama milczała. – Wiedziałaś, że tata kiedyś nie był takim leniem jak teraz? – spytałeś z uśmiechem niewiniątka. – Naprawdę? – Ofelia udała zaskoczenie. – Thorn, słyszałeś?!? Podobno nie byłeś kiedyś takim leniem. – Kobieta nie wytrzymała i wybuchneła śmiechem. – Może faktycznie przydadzą nam się wakacje… Musimy Ci przecież kiedyś opowiedzieć o… cóż… różnych rzeczach. A lepiej, żebyś usłyszała to do nas, niż od szanownego ambasadora. – Zawsze do usług – odparł wujek Archi i mruknął do Ciebie porozumiewawczo.
I fajnie by było, jakbyś ją rozbudowała, zwłaszcza początek, jak Ofelia uwolniła Thorna z lustra, a chorobę Archibalda oraz skutki bycia "odwróconą" Ofelii można pominąć (nie zaszkodzi przecież troszkę pofantazjować) 😁
Charlottka
• AUTOR@natalienatieq ooo interesujący pomysł🤩 Akurat jadę w weekend na kolonię i podróż zajmie mi całą noc, więc może w tym czasie uda mi się coś napisać? Dałaś mi niezwykłą motywację na to opowiadanie, dlatego ogromnie dziękuję❤️
Lizawietta
Świetny quiz, bardzo kreatywny i fantastycznie wykonany😍😍😍
Charlottka
• AUTOR@Lizawietta 🥰🥰🥰
This.one.book
Świetnie wykonany, na temat tematyki wypowiedzieć się nie mogę, bo nie wiem kim są bohaterowie 😅
Charlottka
• AUTOR@Artistic_thought Hah😅… Mimo wszystko cieszę się, że Ci się podobał:)
ZnienawidzonyRealista
Kaczki w parku są darmowe.
Możesz je zabrać i nikt ci nic za to nie zrobi.
ZnienawidzonyRealista
@Charlottka Wiem, że jesteś zszokowana.
Rząd nie chce abyś o tym wiedziała, ale to prawda.
Charlottka
• AUTOR@ZnienawidzonyRealista Ok
LiviciaQ
Jak się nazywa ta książka?
Charlottka
• AUTOR@LiviciaQ "Lustrzanna", którą ogromnie polecam:)
LiviciaQ
@Charlottka dziękuję,zobaczę bo brzmi ciekawie!
kochamprzecinki
☆
Babel13
To. Jest. Cudowne.
Jakby sam quiz mega mi się podobał ale wynik to po prostu mistrzostwo! Nie spodziewałam się tego. To jest tak genialnie napisane… i sama perspektywa wcielenia się w rolę dziecka Ofelii i Thorna i to, jaką zmianę ich charakteru ukazałaś i… jeju, no poprostu super. Chętnie bym przeczytała dalej, gdyby się tylko dało hah. W ogóle możnaby kiedyś napisać jakiegoś oneshota z ich synem w roli głównej 🤔. Już sobie wyobrażam to białowłosego dzieciaka w okularach ;). No ale wracając do kwestii quizu- jest na prawdę super i jeśli modi nie dadzą go na sg, to chyba pójdę pod ich dom z widłami xd
Charlottka
• AUTOR@Babel13 Ojej… naprawdę nie wiem co powiedzieć!❤❤❤ Dlatego wybacz, jeśli nie jestem w odpowiednio Ci odpisać, ale mnie zamurowało. Nigdy nie przeczytałam piękniejszego komentarza❤ Jesteś naprawdę wspaniała i taki gest z Twojej strony, to jak… urodziny i Wielkanoc w jednym!!!
Co do oneshota… może faktycznie dobrze byłoby coś takiego kiedyś wymyślić;) Fajny pomysł;)
Mam prośbę, podesłałabyś mi numer ich domu, bo też mam parę quizów, które tylko cudem nie są jeszcze na SG ( Twoje, oczywiście )😅😉😁
eol
Yy… jak się nazywa ta książka? 🌿
Babel13
@eol i jest na prawdę świetna, więc polecam ;)
eol
@Babel13 zajrzę na pewno 🌿