Mój pierwszy związek jak dla mnie nie powinien był istnieć, chłopak nie krył się z tym że niby podrywały go studentki w autobusie, że podobała mu się młoda nauczycielka i koleżanka z mojej byłej klasy i nawet…opowiadał mi że jakieś typiary niby zapraszały go do klubu nocnego ☹️
Mój pierwszy związek zaczął się od tego, że koleżanka wepchnęła mnie w krzaki na podwórku i kazała się całować. 😂 Nie byłem zachwycony, ale nie chciałem też złamać jej serca, więc tak że sobą chodziliśmy przez kilka dni (opierało się to głównie na wspólnym jedzeniu słodyczy pod balkonami i trzymaniu się za ręce w drodze do szkoły), aż menda pewnego pięknego dnia puściła mnie w trąbę z jakimś domorosłym cassanovą, który kupił jej cukierkową bransoletkę. Miałem wtedy 10 lat. xD
EdmLover
Mój pierwszy związek jak dla mnie nie powinien był istnieć, chłopak nie krył się z tym że niby podrywały go studentki w autobusie, że podobała mu się młoda nauczycielka i koleżanka z mojej byłej klasy i nawet…opowiadał mi że jakieś typiary niby zapraszały go do klubu nocnego ☹️
Holy.Sheep
Mój pierwszy związek zaczął się od tego, że koleżanka wepchnęła mnie w krzaki na podwórku i kazała się całować. 😂
Nie byłem zachwycony, ale nie chciałem też złamać jej serca, więc tak że sobą chodziliśmy przez kilka dni (opierało się to głównie na wspólnym jedzeniu słodyczy pod balkonami i trzymaniu się za ręce w drodze do szkoły), aż menda pewnego pięknego dnia puściła mnie w trąbę z jakimś domorosłym cassanovą, który kupił jej cukierkową bransoletkę.
Miałem wtedy 10 lat. xD