Ech… Motyw rzeźni wszędzie. Zaczynam powoli współczuć rzeźnikom, bo teraz mają opinię nieczułych, chamskich katów. Ale opowiadanie bardzo fajne – podoba mi się zwłaszcza to, że dwie historie się tak zgrabnie skrzyżowały. Czekam na kolejne części!
@Atlantic jasne :) Jestem bardzo szczęśliwa, że wyrażasz swoją opinię, pomimo tego, że możesz spotkać się z okropną krytyką w gronie koniarzy :D Każdy ma inne poglądy <3 cieszę się, że moje opowiadania ci się podobają :3 Pozdrawiam!
@onaizwierzaki No, niestety rzeźnia to kontrowersyjny temat. Jeśli chodzi o mnie, nie jestem przeciwna rzeźni, a torturom w rzeźni. Nie jestem wege, ale koniny nie jadam po prostu ze względów etycznych. Z drugiej strony – skoro sprzeciwiamy się jedzeniu koni, dlaczego nie sprzeciwiamy się jedzeniu świń i krów? W czym one są gorsze? Powiem Ci, że znam osobiście jednego rzeźnika i muszę powiedzieć, że określanie ich jako ludzi nieczułych i okrutnych jest wręcz obraźlkwe. Ten człowiek, na własne oczy widziałam, płakał. To była krowa, pierwsza, której śmierć widział na własne oczy. Płakał. Potem jest jak u lekarzy, przychodzi znieczulica i przekonanie, że „tak trzeba”. Ale mimo wszystko, to były szczere łzy.
Atlantic
Ech… Motyw rzeźni wszędzie. Zaczynam powoli współczuć rzeźnikom, bo teraz mają opinię nieczułych, chamskich katów. Ale opowiadanie bardzo fajne – podoba mi się zwłaszcza to, że dwie historie się tak zgrabnie skrzyżowały. Czekam na kolejne części!
onaizwierzaki
• AUTOR@Atlantic jasne :) Jestem bardzo szczęśliwa, że wyrażasz swoją opinię, pomimo tego, że możesz spotkać się z okropną krytyką w gronie koniarzy :D Każdy ma inne poglądy <3 cieszę się, że moje opowiadania ci się podobają :3 Pozdrawiam!
Atlantic
@onaizwierzaki No, niestety rzeźnia to kontrowersyjny temat. Jeśli chodzi o mnie, nie jestem przeciwna rzeźni, a torturom w rzeźni. Nie jestem wege, ale koniny nie jadam po prostu ze względów etycznych. Z drugiej strony – skoro sprzeciwiamy się jedzeniu koni, dlaczego nie sprzeciwiamy się jedzeniu świń i krów? W czym one są gorsze? Powiem Ci, że znam osobiście jednego rzeźnika i muszę powiedzieć, że określanie ich jako ludzi nieczułych i okrutnych jest wręcz obraźlkwe. Ten człowiek, na własne oczy widziałam, płakał. To była krowa, pierwsza, której śmierć widział na własne oczy. Płakał. Potem jest jak u lekarzy, przychodzi znieczulica i przekonanie, że „tak trzeba”. Ale mimo wszystko, to były szczere łzy.