Tak, wierzę w judaizm, i nie, nie wspieram Państwa Izrael. Dlaczego? Dlatego, że mam dość wojen, mam dość łamania praw człowieka, mam dość zbędnej polityki, mam dość polityzacji wszystkiego, mam dość uprzedzeń wobec innych. Can't we just coexist in peace?
Mnie irytuje równouprawnienie. Dlaczego? Tak, równouprawnienie brzmi dobrze, bo oznacza, że każdy ma równe prawa, ale w praktyce tak nie jest. Kobieta, mimo tej „równości”, naturalnie różni się biologicznie od mężczyzny i często jest słabsza – o ile nie jest yōkai, nie ćwiczy lub nie ma wyjątkowych predyspozycji. Jednak gdy jakaś kobieta wybiera życie tradycyjnej damy XIX wieku, zgodne z jej naturą, biologiczną prawdą i upodobaniami, od razu pojawiają się głosy krytyki. Chłopki zaczynają narzekać, twierdząc, że musi być silna, równa, wulgarna, nie chronić swojej kobiecości i intymności. A przecież bycie tradycyjną damą w większym stopniu opiera się właśnie na naturze – kobieta ma delikatniejsze ciało i to jest po prostu prawda. Jeśli ktoś chce być chłopką – okay, nie moja sprawa, ale trzeba skończyć z tym głupim gadaniem: „To co, że jesteś kobietą? Możesz robić to co mężczyzna, przestań głupoty gadać.” Nie, nie będę robić tego i tego, bo jestem damą i nikt mnie do tego nie zmusi. Kropka. Lubię żyć zgodnie z naturą i nie zamierzam sztucznie udawać „równości”. Zwłaszcza że równość powinna oznaczać równe prawa, a nie że kobiety mają stać się barbarzyńcami, a jeśli nie, to są obrzucane owocami. Nie obchodzi mnie, że ktoś chce być wulgarny i pozbawiony ogłady, ale niech nie oczekuje, że wszyscy będą się do tego dostosowywać. Mam prawo być damą, bo nie tylko jest to zgodne z moją i ogólną naturą, ale też moim wyborem. Równość to możliwość wyboru, a nie przymus barbarzyństwa.
Przy okazji, mówiąc „chłopki” nie mam na myśli akurat tutaj osoby z niższych klas społecznych, ale bardziej kobiety, które mają męski i wulgarny styl życia i zachowanie. A i oczywiście, nie zamierzałam tu nikogo obrazić czy zranić, a bardziej wyjaśnić dumę z mojej stylu życia i przekazać, że to się nie zmieni, ponieważ męskiego stylu życia nie lubię.
@DeLaSombreroseHayuuMiyako55 równouprawnienie polega na tym że kobieta ma prawo głosu i może sama za siebie decydować a nie że ma być mężczyzną od razu XD
"Równouprawnienie oznacza prawną równość różnych podmiotów prawnych w ramach określonego systemu prawnego."
Prawo "głosu"(?) które ma oznaczać chyba prawa wyborcze(?) kobiety otrzymały 28 listopada 1918 roku.
I tutaj nie chodzi o to, że ma być mężczyzną, tylko o to, że ma być ponad nim.
Obecnie nie ma prawa którego nie posiadałyby obydwie płci a istnieje sporo przywilejów, które należą się tylko płci pięknej. Nie wspominając o cichych przywilejach, takich jak permanentna przewaga w sądach rodzinnych co do wychowania dzieci w rodzinach rozwiedzionych.
Więc o ile mogę przyznać, że działania sufrażystek były szlachetne i w pełni uzasadnione sto lat temu, tak współczesny feminizm jest niczym innym jak ruchem wymagającym większej ilości przywieli, tak jak kiedyś polska szlachta.
XxV4mp1rk4xX
Wychodzi na to, że mam dość prawie wszystkiego :)
.Diamentally
Ciekawy quiz!
Amies
• AUTOR@.Diamentally 💛
Kyel
Tak, wierzę w judaizm, i nie, nie wspieram Państwa Izrael. Dlaczego? Dlatego, że mam dość wojen, mam dość łamania praw człowieka, mam dość zbędnej polityki, mam dość polityzacji wszystkiego, mam dość uprzedzeń wobec innych. Can't we just coexist in peace?
TosiaSLCpf
@Kyel ale dlaczego oceniasz kraj przez pryzmat nieodpowiedzialnych polityków?
Kyel
@TosiaSLCpf "Państwo". Odnosi się to do rządu i polityki.
MarkSzakall
Mam dość wszystkiego.
Theo_
Wszystko na tak
Shrek_Kocha_cie
Pierwsze jest najgorsze
Swann
Super głosowanie, wszystko na tak 😊
DeLaSombreroseHayuuMiyako55
Mnie irytuje równouprawnienie. Dlaczego? Tak, równouprawnienie brzmi dobrze, bo oznacza, że każdy ma równe prawa, ale w praktyce tak nie jest. Kobieta, mimo tej „równości”, naturalnie różni się biologicznie od mężczyzny i często jest słabsza – o ile nie jest yōkai, nie ćwiczy lub nie ma wyjątkowych predyspozycji. Jednak gdy jakaś kobieta wybiera życie tradycyjnej damy XIX wieku, zgodne z jej naturą, biologiczną prawdą i upodobaniami, od razu pojawiają się głosy krytyki. Chłopki zaczynają narzekać, twierdząc, że musi być silna, równa, wulgarna, nie chronić swojej kobiecości i intymności. A przecież bycie tradycyjną damą w większym stopniu opiera się właśnie na naturze – kobieta ma delikatniejsze ciało i to jest po prostu prawda. Jeśli ktoś chce być chłopką – okay, nie moja sprawa, ale trzeba skończyć z tym głupim gadaniem: „To co, że jesteś kobietą? Możesz robić to co mężczyzna, przestań głupoty gadać.” Nie, nie będę robić tego i tego, bo jestem damą i nikt mnie do tego nie zmusi. Kropka. Lubię żyć zgodnie z naturą i nie zamierzam sztucznie udawać „równości”. Zwłaszcza że równość powinna oznaczać równe prawa, a nie że kobiety mają stać się barbarzyńcami, a jeśli nie, to są obrzucane owocami. Nie obchodzi mnie, że ktoś chce być wulgarny i pozbawiony ogłady, ale niech nie oczekuje, że wszyscy będą się do tego dostosowywać. Mam prawo być damą, bo nie tylko jest to zgodne z moją i ogólną naturą, ale też moim wyborem. Równość to możliwość wyboru, a nie przymus barbarzyństwa.
Przy okazji, mówiąc „chłopki” nie mam na myśli akurat tutaj osoby z niższych klas społecznych, ale bardziej kobiety, które mają męski i wulgarny styl życia i zachowanie. A i oczywiście, nie zamierzałam tu nikogo obrazić czy zranić, a bardziej wyjaśnić dumę z mojej stylu życia i przekazać, że to się nie zmieni, ponieważ męskiego stylu życia nie lubię.
KwIaTuCh
@DeLaSombreroseHayuuMiyako55 równouprawnienie polega na tym że kobieta ma prawo głosu i może sama za siebie decydować a nie że ma być mężczyzną od razu XD
ZnienawidzonyRealista
@KwIaTuCh słoneczko.
"Równouprawnienie oznacza prawną równość różnych podmiotów prawnych w ramach określonego systemu prawnego."
Prawo "głosu"(?) które ma oznaczać chyba prawa wyborcze(?) kobiety otrzymały 28 listopada 1918 roku.
I tutaj nie chodzi o to, że ma być mężczyzną, tylko o to, że ma być ponad nim.
Obecnie nie ma prawa którego nie posiadałyby obydwie płci a istnieje sporo przywilejów, które należą się tylko płci pięknej. Nie wspominając o cichych przywilejach, takich jak permanentna przewaga w sądach rodzinnych co do wychowania dzieci w rodzinach rozwiedzionych.
Więc o ile mogę przyznać, że działania sufrażystek były szlachetne i w pełni uzasadnione sto lat temu, tak współczesny feminizm jest niczym innym jak ruchem wymagającym większej ilości przywieli, tak jak kiedyś polska szlachta.
Nottie.
Wszystko na tak
Bardzo fajne głosowanie
mlody_rastafari
większość na tak :P