Okej Zaczynamy?

jak już tak oglądaliście Horrory to szybko mijał wam czas i było już późno poszłaś do pokoju przebrałaś się i usiadłaś na łóżko i czekałaś na toby'ego...
Po pięciu minutach Toby przyszedł
TY:Czekałam na ciebie
Toby:Musiałem pozmywać-usiadł na przeciwko ciebie
TY:Toby tak tylko spytam pamiętasz co robiłeś jak zapomniałeś pamięć ?
Toby:Ale w jakim sensie?
TY:No na przykład mi albo Natalie?
Toby:Nie za bardzo .. ale wiem że na pewno cierpiałaś jak pewno całowałem clockwork.. Ale wiesz że Ciebie kocham!?
TY:Też cię kocham ale nie dokładnie mi o to chodziło.. Czy pamiętasz co mi zrobiłeś?
Toby:Ja ci coś zrobiłem?
TY:emm Serio nie pamiętasz?-Schowałaś nadgarstki pod rękawem
Toby:[twoje imię] powiedz o co ci chodzi co ja ci zrobiłem?!-przytulił cię mocno i patrzył ci w oczy
TY:eeee nic tylko ... Czemu mnie pocałowałeś wtedy przecież byłam ofiarą?
Toby:Dziwnie to zabrzmi ale... jak cię zobaczyłem to oszalałem Tak samo jak za pierwszym razem-niepewnie się uśmiechną potem cię pocałował z czoło
TY:Serio za pierwszym razem się we mnie zakochałeś? no w piwnicy to ja byłam naga ale za pierwszym razem jak mnie uratowałeś to byłam w staniku-zaczęłaś się śmiać
Toby:Bo ty taka jesteś lubisz pokazywać trochę ciała-zaczęłaś go bić-ejjj nie bij ała to boli-toby śmiał się
ty:ejj przecież ty nie czujesz bólu?!
toby:no nie ale lubię się z tobą podroczyć-rzuciłaś się na niego jak tak leżałaś na nim to złapał cię w talli i cię czule pocałował potem obrócił was i on leżał na tobie chciałaś się urwać ale toby złapał cię za nadgarstki śmiałaś się z nim toby cię znowu pocałował ale na nadgarstkach miałaś te blizny i cię to bolało
TY:Toby puść mnie to boli!
Toby:przepraszam ale przecież lekko cię trzymałem?
TY:Od kont jestem ciąży stałam się delikatna-uśmiechnęłaś się ale toby coś przeczuwał
Toby:Pokarz nadgarstki?-rzucił się na ciebie ale nie chciałaś mu pokazywać ale był silniejszy i zobaczył blizny
Toby:CO to jest?
TY:eemm blizny?
Toby:Kto ci je zrobił? bo nie wmówisz mi że Clockwork!-milczałaś nie chciałaś mu powiedzieć toby pocałował te blizny i cię mocno przytulił i pocałował w czoło
TY:Boo emmm jak rzuciłeś mnie to wpadłam w depresje i wzięłam nóż i się okaleczyłam...-skłamałaś
Toby:Czemu to zrobiłaś?Bolało?To przeze mnie.. Mogłem to jakoś zmienić Idiota ze mnie Ale obiecaj mi że nigdy w życiu się nie okaleczysz przeze mnie i w ogóle dobrze?
TY:Dobrze-pomyślałaś że to w sumie twoja wina bo jak byś go nie pocałowała jak już ci groził to byś tego nie miała więc jakby powiedziałaś prawdę ale byłaś zła na siebie bo toby cierpi przez twoją głupotę
TY:ale toby Kocham cię! więc nie miej wyrzuty sumienia okej?
Toby:Spróbuje...-poszliście spać
*rano*
obudziłaś się sama w łóżku zeszłaś na dół nikogo nie było ale zobaczyłaś karteczkę
,,Kochanie ubierz się i idź w stronę lasu tam gdzie zawsze TOBY"
wiec ubrałaś się i poszłaś do lasu zobaczyłaś drogę z płatków białych róż szłaś za nimi i zobaczyłaś toby'ego przy stoiku na którym były kwiaty podeszłaś
Toby:Wiem że to tak nagle i chciałem się ciebie zapytać czy chcesz być moją żoną znowu?-klęknął z pierścionkiem
TY:Och toby oczywiście że tak-nie mogłaś w to uwierzyć i zaczęłaś płakać ze szczęścia a toby założył ci pierścionek i włączył wolną piosenkę
Toby:Zatańczysz?
TY:Okej-wziął cię i zaczęliście tańczyć było ci tak miło i tak pięknie minął ci pół dnia
byłaś strasznie szczęśliwa ale jak wróciliście poszłaś na chwile do łazienki jak wróciłaś chłopaki udawali że ich nie ma
Toby:[twoje imię] choć musimy porozmawiać!!!-wziął cię na ręce i zaprowadził do pokoju zamknął drzwi
toby:czemu mi nie powiedziałaś?
ty:o co ci chodzi?
Toby: no bo mnie okłamałaś z tymi bliznami na nadgarstkach !!!! to ja ci je zrobiłem..-wybiegł z pokoju i pobiegł w stronę lasu pobiegłaś za nim ale nie mogłaś go znaleźć w lesie więc wróciłaś do domu wkurwiona za sobą trzasnęłaś drzwi i weszłaś do salonu wszyscy zaczęli zakrywać twarze
TY:KTÓRY MU POWIEDZIAŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeff:to nie nasza wina-spojrzałaś na niego a on od razu pobiegł do pokoju mówiąc
Jeff:dobra starałem was bronić paa
TY:okej który to!
Hoodie:emm nie ja paa-pobiegł do pokoju
Masky:ja też nie-pobiegł za hoodie'm
L.J:ja nawet nie wiem o co chodzi więc paa-wybiegł z rezydencji
TY:Dobra zostaliście tylko wy Ben E.J i helen
Ben:ja grałem w gry-zaczął grać w gry
Helen:emmmm to nie ja!
TY:Czyli ty!
E.J:emmm no wypytywał się co miałem zrobić nic nie wiedziałem że go okłamałaś...-już chciałaś go zabić wzrokiem ale wybiegłaś do lasu poszukać toby'ego...
szukałaś około 4 godziny ale nie znalazłaś potknęłaś się jak biegałaś i upadłaś uderzając głową o korzeń i zemdlałaś(Nie długo pobijesz rekord Jane XD)
*w tej chwili w rezydencji*
Jeff:Ejj już długo nie ma T/I gdzie ona jest? może coś się jej stało-toby wszedł do rezydencji
E.J:Stary T/I cię szuka !!
Toby:co?
Jeff:Szybko musimy ją znaleźć
Toby:Ale jak to? wybiegła za mną?
Helen:Tak chłopię na co czekasz musimy ją szukać
Toby:Dobrze ale część musi tu zostać na wszelki wypadek jak wróci TI dobra ja i jeff idziemy szukać jej a wy zostańcie tu-poszli do lasu cię szukać
szukali około 3 godziny i w końcu znaleźli cię
*Jak się już obudziłaś*
Obudziłaś się w rezydencji zobaczyłaś kroplówkę koło siebie zdziwiłaś się nagle toby wszedł
TY:Toby jak dobrze cię widzieć
Toby:Debil ze mnie i szczęściarz że mam taką wspaniałą dziewczynę
TY:Narzeczoną
Toby:Jeszcze lepiej a znaleźliśmy cię w lesie najwidoczniej się potknęłaś
TY:Czemu jestem pod kroplówką ?
Toby:Bo upadłaś na brzuch i prawdo podobnie urodzisz..
TY:Co? ale dziecko będzie całe?
Toby:Najprawdopodobniej będzie zdrowe
ty:prawdopo.... ałaaa!!!-zaczęłaś mieć skurczę wtedy toby pobiegł po resztę i slender podszedł do ciebie kucnął przed tobą
TY:Co tuuuuuu ała się dzieje?
Slender:Drogie dziecko ty rodzisz!-po około godzinie leżałaś nie mogłaś z bólu i wtedy toby przeciął pępowinę dziecku wtedy zasnęłaś ...
Obudziłaś się po wszystkim obok był toby z dzieckiem na rękach
TY:CO co już po wszystkim?
Toby:Nie chciał bym być dziewczyną rodzenie to maskra!-zaczęłaś się śmiać
Toby:Ejj to dziewczynka nie chłopczyk!
TY:Co?-toby położył mała ci na rękach
Toby:Jak ją nazwiemy?
Ty:Alice!
Toby:Wspaniałe imię!
*Minęły już dwa lata*
TY gotowałaś obiad a toby bawił się z Alice i Sally
Slender:Moja droga czas już bo będzie za późno !
TY:Ale ona nie jest jeszcze gotowa!
Slender:Lepiej teraz jest już gotowa Zrób to teraz !
TY:ALe..
SLender: musisz!-teleportował się do gabinetu
TY:dobrze-poszłaś do toby'ego i mocno przytuliłaś ALice
Toby:Już czas?
TY:Niestety,Toby możesz ty to zrobić ja nie dam rady..
Toby:Damy rade..-wziął Alice na ręce i poszedł w stronę lasu
*Jak wrócił*
Byłaś w pokoju
TY: jest już w domu dziecka?
Toby: TO dla jej dobra-podszedł do ciebie i cię mocno przytulił i pocałował w czoło
ty:wiem..
Toby:Wiem co ci poprawi humor!-złapał cię w tali i cię namiętnie pocałował odwzajemniłaś pocałunek
TY:Ale następnego dziecka nie chce!
Toby:Ty się o to nie martw...-ściągnął ci bluzkę ale nadal cię całował postawił cię na parapecie i ściągnął swoją koszulę zaczął cię całować po piersiach a ty go objęłaś nogami i zaczęłaś odpinać mu rozporek od spodni toby położył cię na dywanie (każdy wie co dalej się stało)
Nie bądź na mnie zła okej?

Komentarze sameQuizy: 0 Najnowsze