Witam ludzie.
To mój pierwszy taki ,,dokładny,, wpis o mnie i moich zwierzętach.
Mam na imię Nikola i mam 13 lat. Interesuję się psami, oraz gryzoniami, z gryzoni, najbardziej szczurami i chomikami. Nawet posiadam 2 chomiki. Oczywiście nie rozmnażam, są trzymane oddzielnie, tym bardziej że to chłopak i dziewczyna. Zwią się Carlos oraz Perła. Też mam 2 psy. Benio-Pies rasowy, shih-tzu, ma 3 lata, oraz jest czarno biały. Drugi mój pies to Pikuś- Jest mieszańcem Jack russela terriera z amstaffem. Jest mieszanego koloru. Trochę rudego, trochę białego, brązowego, oraz czarnego. Jest naprawdę piękną- a zatem niebezpieczną mieszanką psa dla obcych. Było go BARDZO trudno wytresować, ponieważ jest mieszanką dwóch upartych psów. Też na pewno nie tylko z tego powodu, ponieważ był psem, który był znaleziony poprzez schronisko. Bardzo chudy, lecz wtedy miał zaledwie 3 miesiące i nie było po nim widać, że jest zmieszany z akurat taką rasą. Teraz wyraźnie to widać, chyba że ktoś nie zna się na wyglądzie psów. Dlaczego mówię że jest niebezpieczny dla obcych? M.in. dlatego że był przez poprzednich właścicieli bity, głodowany. Aż zerwał się z łańcucha i schronisko go wzięło. Wzięliśmy go ze schroniska. Początki były poprostu BARDZO TRUDNE. Zaczynał gryźć naszą rodzinę. Gdyby nie to, że odpowiednio dałam mu dać do zrozumienia, skończyło by się to zagryzieniem mojego członka rodziny. Był to bardzo trudny pies, schronisko nas ostrzegało, mama po tym jak pani to powiedziała, nie była zdecydowana. Ale zapewniłam ją że będzie dobrze. Jednak na spacerach kaganiec musi być, i uczę go ,,NIE BRONIĆ MNIE W KAŻDEJ SYTUACJI,, gdyby nie kaganiec, byśmy mieli problemy policyjne. Wszyscy moi sąsiedzi się go boją, ale jedna sąsiadka, nie boi się go a on też się jej nie boi, i jak zobaczył jaka jest dobra, skacze po niej, i się przytula. A kiedyś jedna sąsiadka do mnie tak: Weź tego kundla, bo całą wieś straszy! Kiedyś zrobię z tym porządek . A ja do niej: TO MÓJ PIES, I BĘDĘ CHODZIĆ Z NIM GDZIE CHCE, I NIE POWINNA PANI SIĘ CZEPIAĆ, BO MA KAGANIEC I PANI NIC NIE ZROBI. NIECH PANI DZWONI NA POLICJĘ. TEN PIES NIC NIKOMU NIE ZROBIŁ! TO POLICJA PANIĄ WYŚMIEJE. DROGA WOLNA, OD DZISIAJ NIECH PANI SIĘ NAWET NA MNIE NIE PATRZY. MA PANI PROBLEM TO DO RODZINY A NIE BĘDZIE MI PANI WGADYWAĆ GUPIE RZECZY, ZASTANOWI SIĘ PANI PRZED POWIEDZENIEM CZEGOŚ DO WIDZENIA.
I się zaśmiała i odeszła.
Więc było źle. I to wszystko na dzisiaj. Napisze jeszcze jutro jakiś wpis.