Ogólnie to wiem, że się zmieniają czasy, ale jadę pociągiem i siedzą z nami w przedziale małżeństwo z 6 latkiem (wiem, bo mówili). On cały czas gady coś typu ,,d***" ,,do d***" itp i się flexuje, że On gra w gry dla 15 latkow itp i, że ,,pije mirindę". Kurde wiem, że d*** to nie przekleństwo, ale szczerze ja byłam w jego wieku w 1 klasie i to było u nas największe przekleństwo itp, a do tego się wkurzyłam bo jego mama mu coś tam mówi ,,no, może byś coś poczytał" i on się tak na mnie poprzestała (ja czytałam) i powiedział ,,a co ja głupi jestem?"