Fragment op
Poszłam z dziewczynami na kolację. Wogule niemiałam apetyty siedziałam i myślałam Czemy wszystkie mamy te znaki. Wzięłam do ust kilka łyżek rozgotiwanej owsianki. To była jedna z gorszych żeczy jiekie kiedykolwiek jadłam.

– Ty też niechcesz tego jeść? Zapytała Judyta. Ona najwyraźniej też niigła tego przełknąć. Pokiwałam jej tylko głowom i wzięłam do ust kolejnom łużke kolacji. Kiedy wreszcie skończyłam kolację wyszłam i pobiegłam do pokoju. Tam czekała już na mnie Luna.

– Hej. Przywitała mnie przyjaciółka.

– Część. odpowiedziałam siadajonc na łużku i wyjęłam książkę.

– Co czytasz?? Zapytała zaglondajonc mi przez ramię.

– Opowieści z Narnii.

– dziewczyno czytasz to chyba tysięczny raz!!!!!!!

– Tak wiem. Życiłam dziewczynie sarkstyczny uśmiech uśmiech. Zanim Luna zdonżyła mi życic cirntom ripostom do pokoju wpadła Judyta.

– PIERWSZA!!!!! wykszyczała najgłośniej jak tylko mogła. Zraz zaniom wpadła Magda.

– DRÓGA!!!!!!!! potem wbiegł Anzstazja.

– Trzecia. Krzyknęła już trochę ciszej.

– CZWARRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Do pokoju wpadła Katnis a ja prawie niezeszłam na zawał.

– Co wy robicie?? Zapytała wkużana Luna.

– No wyścik. Zaczeła Magda.

– I ja wygrałam! Przerwała jej Judyta ribionc daba.

– Taaaaa. Przerwała przerwanie Katnis. Nagle do pokoju wbiekła Natalia.

– Dziewczyny w też słyszeliście to stado rozwścieczonych bawołów kryre biegały po naszem korytarzy???

– Jakie bawały? Zapytałam sarlastycznie – Aaaa nie to nie bawoły. Judyta, Magda, Anastazja i Katnis postanowiły użońdzić najgłośniejszy wyścik tego domy.

– Bawoły!? Życiła obużona Judyta. Po tych złowach wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.