A jeśli chodzi o wpisy z serii „co czytam”, to…

Skończyłam „Słońce też jest gwiazdą”. No cóż, nicola yoon w zwyczaju ma pisać bardzo poruszające historie. Ta też tak wyszła. Także daję jej 9/10, i serdecznie, serdecznie polecam :)

Przeczytałam również „more happy than not” Adama Silvery. To co napiszę nie jest spoilerem, bo bardzo szybko sami się tego dowiadujemy: to jest smutne. Bardzo smutne. Książka opowiada o 16-letnim Aaronie Soto, którego ojciec popełnił samobójstwo, podcinając sobie żyły. Aaron od tamtej pory zamyka się w sobie. Genevievie (nw jak się to.pisze, to jego dziewczyna w każdym razie) pomaga mu wstać na nogi. Co się w końcu dzieje :)
Na pewnej imprezie Aaron poznaje Thomasa. Kolegują się, z czasem są już najlepszymi przyjaciółmi.
Po tym książka robi się smutna, straszna. Naprawdę, wg mnie bardzo warto ją przeczytać. Uświadamia pewne wartości. Nie przyziemne, takie jakie słyszymy na co dzień. Co nie zmienia faktu, że książka jest kierowana do osób 14- 15- 16- letnich. Daję jej 10/10 :)

Teraz czytam „Strażniczkę książek”. Jest bardzo fajna, uchyla takie fajne rombki tajemnic. Na pewno poleciłabym je osobom które dopiero zaczynają swoją przygodę w świecie książek :)

Soraski że ten wpis jest tak chaotyczny, ale dopiero wstałam, leżę sobie i przypomniało mi się o tym nagle… hehe
W każdym razie: co wy czytacie? I co przeczytaliście przez ostatni tydzień?

Bajo bajo =)

Przez czas kiedy nie publikowałam žadnego wpisu zdążyłam skończyć „Never never”. Jeśli chodzi o książki zagadkowe/kryminały, to jestem BARDZO wymagająca i nawet jedno małe niedomówienie skreśla książkę na całej linii. No bo – nie oszukujmy się – takie opowieści powinny być najbardziej szczegółowe, zadbane i ogarnięte jak się da. „Never never” spełnia wszystkie moje oczekiwania, w związku z czym z ręką na sercu mogę ją Wam polecić. Jestem bardzo miło zaskoczona finałem :)

Kolejną książką jaką przeczytałam w tym czasie są „przypływy” Brigitte Vaillancourt. Książka opowiada o nastoletniej (może dorosłej, nie podano wieku głównej bohaterki) Capucine, która odkrywa ogromny rodzinny sekret. Spokojnie, narracja – tak samo jak cała reszta zresztą – nie są infantylne, także można czytać. Nie radzę czytać opisu wydawniczego, bo według mnie troszkę za dużo zdradza :) jeszcze się tylko pochwalę że przeczytałam tą książkę w jeden dzień xd

Teraz natomiast czytam „słońce też jest gwiazdą” nicoli yoon (mojej ulubionej autorki btw) i jestem mniej-więcej w połowie, ale raczej w mniej. No cóż… na temat tej książki zbytnio się wypowiadać nie będę, ponieważ dopiero zaczęłam ją czytać, acz kiedy skończę na pewno się tym z Wami podzielę :)

A Wy co czytacie?

Dobranoc😴