
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









Zartownis123
AUTOR•Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę)
Nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
Znowu widzę Ciebie przed swoimi oczami
Znowu zasnąć nie mogę, owładnięty marzeniami
Wszystko poświęcam myśli, że byłaś kiedyś blisko
Kiedy czułem Ciebie obok, wtedy czułem, że mam wszystko
Tyle zostało po mnie, tylko Ty i setki wspomnień
Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć
Teraz nie ma Nas i nie chcę być tam gdzie Ty jesteś
Znowu staniesz przede mną, zawsze robisz mi to we śnie
Będę patrzył jak odchodzisz, chociaż chciałbym się odwrócić
Będę myślał ile dałbym komuś kto by czas zawrócił
Kto by zatrzymał wskazówki, tylko na ten jeden moment
W chwili, w której Cię poznałem poszedłbym już w drugą stronę
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę)
Nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
To był sen na jawie, gdy marzenia się spełniały
Wszystko takie realne, chwile szybko tak mijały
Tylko my, zamknięci w czterech ścianach, a tak wolni
Ważna Ty byłaś obok, a ja czułem się spokojny
Pamiętasz jeszcze? Te dni, całe miesiące
Pamiętasz? Chcesz zapomnieć? Ja nie mogę, wiem, że błądzę
Snute kiedyś opowiastki, ja, Ty i srebrna taca
Kiedyś to nie przerażało, już do tego nie chcę wracać
Aura zepsucia w powietrzu, tracisz te 50 procent
Chcę zapomnieć o Tobie, zatrzeć w pamięci te noce
By odeszły w niepamięć, chwile, które zwałem złotem
Tamte chwile to tombak, bo już wiem co było potem
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę)
Nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
Moje myśli spiętrzone wokół jednej chwili
Kiedyś ta krótka potrafiła czas umilić
Teraz stojąc jakby obok wciąż się przyglądam
Już nie cieszy jak kiedyś, wspominam, myślę dokąd zdążam
Inne cele w życiu, inne plany i pragnienia
Muszę wszystko pozmieniać, tak jak czas wszystko zmienia
To co było nie wróci, wiem, choć czasem mam nadzieję
Po co mam więc pamiętać, ktoś by powiedział „stare dzieje"
Wiem to, nie mogę zapomnieć jak było dobrze
Wiem to, skończyło się, mój własny pogrzeb
Wiem to, i proszę Boga, nigdy więcej
Niech nie pozwoli na to, by ktoś trafił w moje serce
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę)
Nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
spinacz
Raz
Dwa
Raz
Dwa
Mam jedną p******oną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie
Powiem Ci, że to fakt, powiesz mi, że to obciach
p******* Cię i tak rozejdziesz się po łokciach
Bo ja jestem Bogiem, uświadom to sobie
Słyszysz słowa od których włos jeży się na głowie
O rany rany, jestem niepokonany
H, I, P, H, O, P – bez reszty oddany
Przej*****, potencjał niewyczerpany
Chyba w DNA on był mi dany
Czekaj Fokus, Rah jeszcze oszaleją wszystkie pizdy
Gdy poznają mój urok osobisty
Duszę artysty, to jaki jestem skromny
I bystry i szczery do bólu, że aż przezroczysty
I wiesz co mnie boli? Że w głowach się p*******
Zakłócony pokój ludziom dobrej woli
Jestem Bogiem
Uświadom to sobie, sobie
Ty też jesteś Bogiem
Tylko wyobraź to sobie, sobie
W pełni poczytalny za czyny swe odpowiedzialny
Jak Ty nieprzemakalny, pędzi tu jak halny
Wyprzedza świat realny, nawiedza wirtualny
System binarny, materiał łatwopalny
Da przepływ momentalny, energii cios werbalny
Kandydat potencjalny na występ teatralny
Doznaje szoku w 2000 roku za to spalmy
Pora na elaborat eksperymentalny
W sposób niekonwencjonalny głoszę treści, słuchaj proszę
Trafiam Cię w punkt centralny, wiedz że niepewności spłoszę
Nastroszę się, gniew boski jest nieobliczalny
Unoszę Cię, bo z góry widok kapitalny
I idealny obraz jak krajobraz tropikalny
Monstrualny krach
Rah nieprzewidywalny
Jestem Bogiem
Uświadom to sobie, sobie
Ty też jesteś Bogiem
Tylko wyobraź to sobie, sobie
Widzę, widzę, widzę więcej wiem więcej, tak to jest mniej więcej
Uczę się sztuki życia – Hip hop to mój sensei
I rzucam tym, a to jak kauczuk
Czysta technika, żadnego fałszu
Niuanse, sensacyjne seanse
W bezsensie sens jest jedynym awansem
Balansem w naturze, równowagi korekta
Unoszę się ponad to na specjalnych efektach
Cel, S, M, O, K na kartki biel
A, N, B, L, O, K, E, J, B, L
Le-le-lekko jak hel napełniam trwogą
I zapewniam jak wrogom kontakt z podłogą
Twą dozgonną chęć dorównania swym bogom
Ogrom PFK podąża swą drogą
Przysięgam na ogon, uwierzysz w co zechcę
A poczujesz jeszcze od tych lepsze dreszcze
Jestem Bogiem
Uświadom to sobie, sobie
Ty też jesteś Bogiem
Tylko wyobraź to sobie, sobie
Ooo
Widzę, że Pan się ładnie przedstawił przed nam tu
W tej chwili słuchaczom, przed milionami słuchaczy