,,Już dawno nauczyłam się, że czasami trzeba kryć się ze swoimi uczuciami. Chociaż to nie zawsze jest najlepsze rozwiązania…

– Wszystkiego, a zwłaszcza, że ja nie należę do nikogo. Mam takie same prawa jak ty…

Pokręcił z dezaprobatą głową puszczając mój podbródek.

– Wstawaj.

Wstał i podał mi swoją dłoń. Z początku nie chciałam jej przyjąć, ale widząc jego wzrok zrobiłam to. Pociągnął mnie tak mocno, że wpadłam wprost na jego tors.

Podniosłam wzrok i natrafiłam na jego niebieskie oczy. Były niczym szalejący ocean. Piękne, ale zabójcze. Delikatnie się zarumieniłam. Cholera…

Spuściłam wzrok i w tej właśnie chwili złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia. Chciałam się wyrwać, ale miał żelazny uścisk.” ~ Gangster #3

Powinnam was przeprosić, ale tego nie zrobię. Otóż już przekroczyliście próg, ale ja mam plany na dzisiaj i jutro, więc tak jakby nie mam jak wrzucić. No wiecie… Zbliżają się wakacje, a ja już zaczynam randkować itp.
Ale pozostawię wam wybór… Co mam wrzucić?

,,- Wypuść mnie, a nikt się o tym nie dowie. – wyszeptałam.
Głupio to zabrzmiało, ale walić to. Teraz jedyne co się liczy, to ucieczka.
Poczułam ciepły oddech na swoim uchu, a po chwili czyjeś usta przegryzające jego płatek.
Przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze. Wiedziałam do czego to zmierza.
– Musimy sobie wyjaśnić kilka zasad … – zaczął. – Zapamiętaj, że to Ja jestem twoim panem i należy mi się szacunek. Musisz mi być całkowicie posłuszna. Nie masz prawa podnosić na mnie głosu, a przede wszystkim musisz mi mówić co robisz, gdzie i z kim. Zrozumiano?
Jak on śmie? To, że jestem innej płci nie znaczy, że jestem gorsza! Nie ma prawa mi rozkazywać! Nie należę do nikogo!
– Wal się! – warknęłam. – Nie masz nade mną władzy. Nikt nie ma!” ~ Gangster #2