Cześć Płomyczki🔥
Sorka że tak wcześnie, ale miałam bardzo zyebany i nielogiczny sen.
W śnie byłam w szkole, po planie lekcji myślę że był to wtorek
Byliśmy po lekcji polskiego, siedzieliśmy sobie na ławce i nagle pani (od polskiego) spytała się nas czy to nie była nasza ostatnia lekcja.
Ktoś tam powiedział że tak, ale ja miałam w głowie że nie, bo jeszcze angielski (stąd podejrzewam że to wtorek).
Pani (od polskiego) sprowadziła nas do szatni, nwm jak to się stało ale nie wzięłam plecaka z korytarza.
Jak się już z moją siostrą przebrałyśmy (zmieniłyśmy buty i założyliśmy kurtki), mieliśmy już wychodzić, ale zapomniałam plecaka.
Idę z nią na ten korytarz po plecak i nagle na schodach widzę panią od angielskiego, dziwnie się na nas spojrzała
Ale nic nie powiedziała, po prostu szła dalej, okazało się że idzie na to samo piętro co my.
Jak już byłam na tym piętrze to wzięłam plecak, odwracam się do drzwi, już mam je otworzyć, ale nagle słyszę za plecami jakiś starszych chłopaków
Odwracam się, patrzę a jakiś debil trzyma mojego pluszaka krokodyla (nwm skąd on się tam nagle wziął).
I oczywiście wkurzyłam się, zaczęłam się z nim kłócić, chciałam mu wyrwać mojego pluszaka
Nagle jakoś dziwnie mnie chyba podniósł, nadal trzymaliśmy pluszaka więc nwm jak.
Poczułam dziwne i nieprzyjemne uczucie, i obudziłam się
Koniec
Wiem, bardzo dziwny sen
Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, jeżeli jakieś są
Miłego dnia🔥